Discussion:
Kocioł CO po raz kolejny
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
PeJot
2024-09-22 08:52:08 UTC
Permalink
Czołem,

kolejny raz wracam do tematu domowego gazowego kotła CO,
Chaffotoeaux&Maury, model Elexia Comfort. Kocioł ma już 23 lata za sobą,
ale ciągle w eksploatacji, ciągle daje się normalnie serwisować. Części
zamienne są jeszcze dostępne, zwykle na zamówienie, albo zamienniki,
albo używki, ale są. W zasadzie wszystkie usterki daje się usunąć
własnymi rękami na podstawie dostępnej dokumentacji. Poza tym mam
jeszcze drugi taki sam kocioł na skanibalizowanie. Tym niemniej pojawia
się pytanie o wymianę kotła na nowszy model, i tu mam wątpliwości, stąd
mój post.

1) Jeżeli nowy kocioł, to najpowszechniej spotyka się modele
kondensacyjne. Tymczasem aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą
spalania, który generuje na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne,
że instalacja CO jest zaprojektowana jako jednorurowa i pracuje na
granicy możliwości. 85 stopni dla kotła kondensacyjnego jest w zasięgu,
ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością. Pewnie dałoby się
przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą zasilania, ale to
dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech ktoś to poprawi.

2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania. Byłoby to dla mnie chyba wygodniejsze w implementacji,
a i stary komin, wykonany jako dwuścienny 100/60 mm pozostałby bez
zmian. Obawiam się także że ten komin może nie polubić się z kotłem
kondensacyjnym. Jeżeli ktoś ma jakieś sugestie co do producenta/modelu,
chętnie posłucham. No i jak się na taki kocioł zapatruje UE :( ???

3) Jeżeli *nowy* kocioł, bez względu na to jaki, to pojawia się pytanie
o płukanie instalacji CO. Tu jak zwykle są 2 szkoły, czyli płukać/nie
płukać. Instalacja cu, grzejniki stalowe, w wodzie kotłowej jest sporo
czarnego osadu. Aktualnie w instalacji mam filtr magnetyczny który coś
tam wyłapuje, ale przed implementacją nowego kotła wolałbym jednak
instalację wypłukać.

Pomysły, sugestie ? Ogólnie nie za bardzo zależy mi na oszczędnościach
na gazie, wolałbym też nie za dużo inwestować, ale nie chcę by mi
serwisanci wybrzydzali, a UE ścigała za gwałt na ekologii. Poza tym
jakoś nie wierzę by współczesny kocioł wytrzymał 23 lata eksploatacji.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
PeJot
2024-09-22 09:25:43 UTC
Permalink
Post by PeJot
Czołem,
kolejny raz wracam do tematu domowego gazowego kotła CO,
Chaffotoeaux&Maury, model Elexia Comfort. Kocioł ma już 23 lata za sobą,
ale ciągle w eksploatacji, ciągle daje się normalnie serwisować. Części
zamienne są jeszcze dostępne, zwykle na zamówienie, albo zamienniki,
albo używki, ale są. W zasadzie wszystkie usterki daje się usunąć
własnymi rękami na podstawie dostępnej dokumentacji. Poza tym mam
jeszcze drugi taki sam kocioł na skanibalizowanie. Tym niemniej pojawia
się pytanie o wymianę kotła na nowszy model, i tu mam wątpliwości, stąd
mój post.
1) Jeżeli nowy kocioł, to najpowszechniej spotyka się modele
kondensacyjne. Tymczasem aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą
spalania, który generuje na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne,
że instalacja CO jest zaprojektowana jako jednorurowa i pracuje na
granicy możliwości.  85 stopni dla kotła kondensacyjnego jest w zasięgu,
ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością. Pewnie dałoby się
przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą zasilania, ale to
dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech ktoś to poprawi.
2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania. Byłoby to dla mnie chyba wygodniejsze w implementacji,
a i stary komin, wykonany jako dwuścienny 100/60 mm pozostałby bez
zmian. Obawiam się także że ten komin może nie polubić się z kotłem
kondensacyjnym. Jeżeli ktoś ma jakieś sugestie co do producenta/modelu,
chętnie posłucham. No i jak się na taki kocioł zapatruje UE :( ???
3) Jeżeli *nowy* kocioł, bez względu na to jaki, to pojawia się pytanie
o płukanie instalacji CO. Tu jak zwykle są 2 szkoły, czyli płukać/nie
płukać. Instalacja cu, grzejniki stalowe, w wodzie kotłowej jest sporo
czarnego osadu. Aktualnie w instalacji mam filtr magnetyczny który coś
tam wyłapuje, ale przed implementacją nowego kotła wolałbym jednak
instalację wypłukać.
Pomysły, sugestie ? Ogólnie nie za bardzo zależy mi na oszczędnościach
na gazie, wolałbym też nie za dużo inwestować, ale nie chcę by mi
serwisanci wybrzydzali, a UE ścigała za gwałt na ekologii. Poza tym
jakoś nie wierzę by współczesny kocioł wytrzymał 23 lata eksploatacji.
I zapomniałem:

4) jeżeli *stary kocioł* zostaje, to co jeszcze można/trzeba/wypada z
nim zrobić, poza normalny, coroczny serwis ? Wymieniono już chyba
wszystkie uszczelnienia, ( ostatnio w kominie ), niektóre części wodne,
np. zawór 3 drożny, zespół membrany, ale to w ramach awarii. Wymienniki
odkamienione. Nie grzebałem przy cz. gazowej, poza zwykłe czyszczenie
palnika. Analiza spalin - czy warto wyłożyć na to kasę, jeżeli nie ma
regulacji ?
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-09-23 11:30:28 UTC
Permalink
Post by PeJot
1) Jeżeli nowy kocioł, to najpowszechniej spotyka się modele
Poczytaj nowości, bo może musisz się spieszyc - coś bąkają o zakazie
ogrzewania paliwami nieodnawialnymi.
Post by PeJot
kondensacyjne. Tymczasem aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą
spalania, który generuje na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne,
że instalacja CO jest zaprojektowana jako jednorurowa i pracuje na
granicy możliwości.
W sensie - mniej być nie może, bo za zimno będzie?
Zimy coraz cieplejsze ... ale bez gwarancji.

Odkamienic, pompę dodać, grzejniki zmienić na lepsze ?
Post by PeJot
85 stopni dla kotła kondensacyjnego jest w zasięgu,
ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością. Pewnie dałoby się
przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą zasilania, ale to
dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech ktoś to poprawi.
Ja tam nie wie, ale chyba się da ustawic nowoczesny piel na wyzszą
temperaturę płynu. Za to spaliny będą chyba zależeć od temperatury
wody wracającej do pieca.
Tylko ... czy nie musisz komina ulepszać? Te kondensacyjne wymagają
chyba odporniejszego ...
Post by PeJot
2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania.
Ale w jakim sensie zamknięta? Spaliny muszą wylatywać, powietrze
wlatywać.

J.
PeJot
2024-09-23 14:25:12 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
1) Jeżeli nowy kocioł, to najpowszechniej spotyka się modele
Poczytaj nowości, bo może musisz się spieszyc - coś bąkają o zakazie
ogrzewania paliwami nieodnawialnymi.
Post by PeJot
kondensacyjne. Tymczasem aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą
spalania, który generuje na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne,
że instalacja CO jest zaprojektowana jako jednorurowa i pracuje na
granicy możliwości.
W sensie - mniej być nie może, bo za zimno będzie?
O, właśnie. A
Post by J.F
Zimy coraz cieplejsze ... ale bez gwarancji.
O, właśnie. Co najwyżej mogę dogrzewać prądem :)
Post by J.F
Odkamienic,
Zrobione.
Post by J.F
pompę dodać,
Przecież pompa jest i działa.
Post by J.F
grzejniki zmienić na lepsze ?
Nie tyle lepsze ile większe. Koszty. I jak większy grzejnik, pasowało by
inaczej rury poprowadzić.
Post by J.F
Post by PeJot
85 stopni dla kotła kondensacyjnego jest w zasięgu,
ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością. Pewnie dałoby się
przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą zasilania, ale to
dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech ktoś to poprawi.
Ja tam nie wie, ale chyba się da ustawic nowoczesny piel na wyzszą
temperaturę płynu. Za to spaliny będą chyba zależeć od temperatury
wody wracającej do pieca.
Tylko ... czy nie musisz komina ulepszać? Te kondensacyjne wymagają
chyba odporniejszego ...
Post by PeJot
2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania.
Ale w jakim sensie zamknięta? Spaliny muszą wylatywać, powietrze
wlatywać.
Ale wlatuje swoim kanałem z zewnątrz, a nie z pomieszczenia. Przy okazji
podobno powietrze odbiera energię ze spalin, które lecą środkiem komina
koncentrycznego
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-23 12:44:37 UTC
Permalink
aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą spalania, który generuje
na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne, że instalacja CO
jest zaprojektowana jako jednorurowa
O tej jednorurowości dobrze pamiętam. Bo sam mam taką. Własną głową
zaprojektowana i własnymi rękami w jedną noc ponad trzydzieści lat
temu wykonana.
pracuje na granicy możliwości. 85 stopni dla kotła kondensacyjnego
jest w zasięgu, ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością.
Pewnie dałoby się przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą
zasilania, ale to dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech
ktoś to poprawi.
Nie napiszę, że bzdury, bo to nic nie wnosi. Ale założenie projektowe,
że 85° jest typowym punktem pracy, jest słabe. U mnie typowa temperatura
to 45°, jak mrozy, to więcej. Moja jednorurowość to górny rozdział.
Dom z poddaszem, rura z kotła idzie nad pokoje na poddaszach, z góry
zasila tam kaloryfery, a z nich idzie do grzejników na dole. Powrót
pod podłogą. Teraz robię "mały remoncik" domu (miał trwać trzy dni,
trwa drugi miesiąc i się rozkręca). No i postanowiłem zaeksperymetować
z ogrzewaniem podłogowym w *części* pomieszczeń. Mrozowa temperatura
wody może być do tych celów zbyt wysoka, więc montuję zawory Hołowni
(trójdrożne), które pozwalają na obniżenie temperatury tylko w części
instalacji (pod podłogą). Ale nawet danie większych grzejników i zejście
z temperaturą to same korzyści. Jeśli są możliwości, polecam.
2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania. Byłoby to dla mnie chyba wygodniejsze w implementacji,
a i stary komin, wykonany jako dwuścienny 100/60 mm pozostałby bez
zmian. Obawiam się także że ten komin może nie polubić się z kotłem
kondensacyjnym. Jeżeli ktoś ma jakieś sugestie co do producenta/modelu,
chętnie posłucham.
Kocioł kondensacyjny jest kondensacyjny w reklamach. Popędzony wyżej,
kondensacyjnym być przestaje. A na rynku daje się kupić nawet z otwartą,
polować nie trzeba.

Polecić modelu nie potrafię. Mój pierwszy kocioł kupiony był w 1990
roku, jeszcze w Peweksie, ale już za złotówki (10 milionów konkretnie).
Pracował 20 lat i nie wymagał napraw. Teraz mam drugi, bardzo podobny,
w ciągu kilkunastu lat nic w nim nie wysiadło. Dlatego nie mam pojęcia,
jak działa serwis, jak jest z częściami zamiennymi itp.
3) Jeżeli *nowy* kocioł, bez względu na to jaki, to pojawia się pytanie
o płukanie instalacji CO. Tu jak zwykle są 2 szkoły, czyli płukać/nie
płukać. Instalacja cu, grzejniki stalowe, w wodzie kotłowej jest sporo
czarnego osadu. Aktualnie w instalacji mam filtr magnetyczny który coś
tam wyłapuje, ale przed implementacją nowego kotła wolałbym jednak
instalację wypłukać.
Ponieważ przy każdej przeróbce (wymiana grzejnika na przykład) muszę
spuścić wodę, widzę jaka ona jest. Ze trzy razy to robiłem. Kurek w
najniższym miejscu, leci trochę czarnego, potem czysta woda. Napełniam
świeżą, *koniecznie wygrzewam* na maksa w celu odgazowania -- i po
krzyku.
--
Jarek
PeJot
2024-09-23 14:31:40 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Nie napiszę, że bzdury, bo to nic nie wnosi. Ale założenie projektowe,
że 85° jest typowym punktem pracy, jest słabe.
Niestety tak wyglądają u mnie zimy, że przez większość czasu kocioł musi
pracować na maksymalnych parametrach. Może to kwesta projektu CO
policzonego przez księgowego, może kwestia słabego ocieplenia ścian,
może kwestia starych okien.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
2) Widzę, że na rynku da się jeszcze upolować nowy kocioł z zamkniętą
komorą spalania. Byłoby to dla mnie chyba wygodniejsze w implementacji,
a i stary komin, wykonany jako dwuścienny 100/60 mm pozostałby bez
zmian. Obawiam się także że ten komin może nie polubić się z kotłem
kondensacyjnym. Jeżeli ktoś ma jakieś sugestie co do producenta/modelu,
chętnie posłucham.
Kocioł kondensacyjny jest kondensacyjny w reklamach. Popędzony wyżej,
kondensacyjnym być przestaje.
To wiem. I sprawność siada, ale problemy z kondensatem pozostają.
Post by Jarosław Sokołowski
A na rynku daje się kupić nawet z otwartą,
polować nie trzeba.
Polecić modelu nie potrafię. Mój pierwszy kocioł kupiony był w 1990
roku, jeszcze w Peweksie, ale już za złotówki (10 milionów konkretnie).
Pracował 20 lat i nie wymagał napraw. Teraz mam drugi, bardzo podobny,
w ciągu kilkunastu lat nic w nim nie wysiadło. Dlatego nie mam pojęcia,
jak działa serwis, jak jest z częściami zamiennymi itp.
Jak pisałem. Serwisanci nie chcą się podejmować, bo części nie ma. A one
są, tylko np. na zamówienie. I niewiele przy takim kotle można
zrobić/zarobić.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
3) Jeżeli *nowy* kocioł, bez względu na to jaki, to pojawia się pytanie
o płukanie instalacji CO. Tu jak zwykle są 2 szkoły, czyli płukać/nie
płukać. Instalacja cu, grzejniki stalowe, w wodzie kotłowej jest sporo
czarnego osadu. Aktualnie w instalacji mam filtr magnetyczny który coś
tam wyłapuje, ale przed implementacją nowego kotła wolałbym jednak
instalację wypłukać.
Ponieważ przy każdej przeróbce (wymiana grzejnika na przykład) muszę
spuścić wodę, widzę jaka ona jest. Ze trzy razy to robiłem. Kurek w
najniższym miejscu, leci trochę czarnego, potem czysta woda. Napełniam
świeżą, *koniecznie wygrzewam* na maksa w celu odgazowania -- i po
krzyku.
No dobra, dalej mam problem z decyzją, wymieniać/nie wymieniać.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-23 15:14:26 UTC
Permalink
Post by PeJot
Niestety tak wyglądają u mnie zimy, że przez większość czasu kocioł
musi pracować na maksymalnych parametrach. Może to kwesta projektu CO
policzonego przez księgowego, może kwestia słabego ocieplenia ścian,
może kwestia starych okien.
Przez marnego księgowego, który nie wie, co to są koszty eksploatacji.
Może warto zweryfikować jego rachunki? Co to za chata i jak wyglądają
koszty, jeśli to nie tajemnica?
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Kocioł kondensacyjny jest kondensacyjny w reklamach. Popędzony wyżej,
kondensacyjnym być przestaje.
To wiem. I sprawność siada, ale problemy z kondensatem pozostają.
Powyżej pewnej temperatury nie ma jak się kondensować. W dużej mierze
z tego właśnie wynika spadek sprawności na wykresach.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Polecić modelu nie potrafię. Mój pierwszy kocioł kupiony był w 1990
roku, jeszcze w Peweksie, ale już za złotówki (10 milionów konkretnie).
Pracował 20 lat i nie wymagał napraw. Teraz mam drugi, bardzo podobny,
w ciągu kilkunastu lat nic w nim nie wysiadło. Dlatego nie mam pojęcia,
jak działa serwis, jak jest z częściami zamiennymi itp.
Jak pisałem. Serwisanci nie chcą się podejmować, bo części nie ma.
A one są, tylko np. na zamówienie. I niewiele przy takim kotle można
zrobić/zarobić.
Powtórzę: nie miałem potrzeby wzywania serwisu, nic mi się nie zepsuło.
W inżynierii znana jest zasada, że urządzenia bardziej złożone psują się
częściej od prostych. Może dlatego moje kotły zepsuciu nie uległy. Życie
daje dodatkową wiedzę: jeśli coś ma się zepsuć, zepsuje się w najmniej
odpowiednim momencie. Kocioł w środku zimy, przy tęgich mrozach. Ja mam
małe skłonności do hazardu, więc wolę tanie i proste źródło ciepła, które
w razie potrzeby będzie można zastąpić innymi. Bez czekania w kożuchu na
części do pieca, który tak drogi, że żal wyrzucić na złom.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ponieważ przy każdej przeróbce (wymiana grzejnika na przykład) muszę
spuścić wodę, widzę jaka ona jest. Ze trzy razy to robiłem. Kurek w
najniższym miejscu, leci trochę czarnego, potem czysta woda. Napełniam
świeżą, *koniecznie wygrzewam* na maksa w celu odgazowania -- i po
krzyku.
No dobra, dalej mam problem z decyzją, wymieniać/nie wymieniać.
Kocioł? Grzejniki? Ja bym jednak zaczął od drugiego pytania. A może
lepiej (taniej) będzie coś na początek ogacić?
--
Jarek
PeJot
2024-09-23 15:41:18 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Niestety tak wyglądają u mnie zimy, że przez większość czasu kocioł
musi pracować na maksymalnych parametrach. Może to kwesta projektu CO
policzonego przez księgowego, może kwestia słabego ocieplenia ścian,
może kwestia starych okien.
Przez marnego księgowego, który nie wie, co to są koszty eksploatacji.
Może warto zweryfikować jego rachunki? Co to za chata i jak wyglądają
koszty, jeśli to nie tajemnica?
80 m^2 w bloku spółdzielczym, z roku 2001, ocieplenie 5 cm styropianu.
Koszty w skali roku nieco poniżej 4kPLN za cały gaz, czyli CO, CWU,
gotowanie. Od 3 lat miałem pustostan piętro wyżej, który chcąc niechcąc
dogrzewałem, ale na szczęście właśnie ktoś się instaluje w tym mieszkaniu.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
No dobra, dalej mam problem z decyzją, wymieniać/nie wymieniać.
Kocioł? Grzejniki? Ja bym jednak zaczął od drugiego pytania. A może
lepiej (taniej) będzie coś na początek ogacić?
Blok *spółdzielczy*, nic nie zrobisz. Co najwyżej można by wymienić okna
na nowsze, ale znów kłania się rachunek ekonomiczny.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-23 19:16:36 UTC
Permalink
Post by PeJot
80 m^2 w bloku spółdzielczym, z roku 2001, ocieplenie 5 cm styropianu.
Koszty w skali roku nieco poniżej 4kPLN za cały gaz, czyli CO, CWU,
gotowanie. Od 3 lat miałem pustostan piętro wyżej, który chcąc niechcąc
dogrzewałem, ale na szczęście właśnie ktoś się instaluje w tym mieszkaniu.
Tragedii nie ma, choć mogłoby być lepiej. Indywidualne rozliczenie gazu
i tak pewnie jest korzystniejsze (z punktu gracza indywidualnego) od
opłaty z metra podłogi.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
No dobra, dalej mam problem z decyzją, wymieniać/nie wymieniać.
Kocioł? Grzejniki? Ja bym jednak zaczął od drugiego pytania. A może
lepiej (taniej) będzie coś na początek ogacić?
Blok *spółdzielczy*, nic nie zrobisz. Co najwyżej można by wymienić okna
na nowsze, ale znów kłania się rachunek ekonomiczny.
2001, to pewnie okna odpowiednio szczelne. Wymiana niewiele da, bo jakieś
szyby z argonem w ogólnym bilansie nic nie znaczą.
--
Jarek
J.F
2024-09-24 09:14:08 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
80 m^2 w bloku spółdzielczym, z roku 2001, ocieplenie 5 cm styropianu.
Koszty w skali roku nieco poniżej 4kPLN za cały gaz, czyli CO, CWU,
gotowanie. Od 3 lat miałem pustostan piętro wyżej, który chcąc niechcąc
dogrzewałem, ale na szczęście właśnie ktoś się instaluje w tym mieszkaniu.
Tragedii nie ma, choć mogłoby być lepiej. Indywidualne rozliczenie gazu
i tak pewnie jest korzystniejsze (z punktu gracza indywidualnego) od
opłaty z metra podłogi.
Zależy, połowę kosztów mam stałych.
Zakładając, ze rodziny zuzywają ten gaz podobnie, a uda się obciąc
znaczacą część z tej połowy ... nie trzeba liczników, odczytów, faktur
..

A potem ktos wpadnie na pomysł, ze małą piekarnię w mieszkaniu
otworzy, albo warsztat dmuchania szkła :-)


J.
PeJot
2024-09-24 13:49:19 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
80 m^2 w bloku spółdzielczym, z roku 2001, ocieplenie 5 cm styropianu.
Koszty w skali roku nieco poniżej 4kPLN za cały gaz, czyli CO, CWU,
gotowanie. Od 3 lat miałem pustostan piętro wyżej, który chcąc niechcąc
dogrzewałem, ale na szczęście właśnie ktoś się instaluje w tym mieszkaniu.
Tragedii nie ma, choć mogłoby być lepiej.
Zważywszy, że przez 3 lata grzałem drugie 80 m^2 pustostanu powyżej.
Niby jakieś 5 cm styropianu w podłodze jest.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Blok *spółdzielczy*, nic nie zrobisz. Co najwyżej można by wymienić okna
na nowsze, ale znów kłania się rachunek ekonomiczny.
2001, to pewnie okna odpowiednio szczelne. Wymiana niewiele da, bo jakieś
szyby z argonem w ogólnym bilansie nic nie znaczą.
Z oknami jest tak, że kilka lat temu wymieniłem uszczelki, bo udało mi
się kupić "z metra". Poza tym okucia są w niezłym stanie, bo nie
najpodlejszej firmy, a i serwisowane regularnie. Więc wymiany okien
raczej nie biorę pod uwagę, chociaż podobno da się wymienić same wkłady.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-09-23 16:10:57 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
aktualnie mam kocioł z zamkniętą komorą spalania, który generuje
na wyjściu CO 85 stopni, co jest o tyle ważne, że instalacja CO
jest zaprojektowana jako jednorurowa
O tej jednorurowości dobrze pamiętam. Bo sam mam taką. Własną głową
zaprojektowana i własnymi rękami w jedną noc ponad trzydzieści lat
temu wykonana.
pracuje na granicy możliwości. 85 stopni dla kotła kondensacyjnego
jest w zasięgu, ale wówczas pracuje on z obniżoną sprawnością.
Pewnie dałoby się przewymiarować grzejniki celem zejścia z temperaturą
zasilania, ale to dodatkowe koszty. Naturalnie, jeżeli to bzdury, niech
ktoś to poprawi.
Nie napiszę, że bzdury, bo to nic nie wnosi. Ale założenie projektowe,
że 85° jest typowym punktem pracy, jest słabe. U mnie typowa temperatura
to 45°, jak mrozy, to więcej. Moja jednorurowość to górny rozdział.
Dom z poddaszem, rura z kotła idzie nad pokoje na poddaszach, z góry
zasila tam kaloryfery, a z nich idzie do grzejników na dole. Powrót
pod podłogą.
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Piętra połączone "szeregowo" ?

Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Post by Jarosław Sokołowski
Teraz robię "mały remoncik" domu (miał trwać trzy dni,
trwa drugi miesiąc i się rozkręca). No i postanowiłem zaeksperymetować
z ogrzewaniem podłogowym w *części* pomieszczeń. Mrozowa temperatura
wody może być do tych celów zbyt wysoka, więc montuję zawory Hołowni
(trójdrożne), które pozwalają na obniżenie temperatury tylko w części
instalacji (pod podłogą).
Ale jak - część wody krąży w kółko w podłodze?

Bo jak rozumiem, to masz z pieca gorącą wodę, powiedzmy 60 stopni
(skoro mróz), i chciałbyś zmniejszyć, to trzeba zmieszac z zimniejszą.

Zimniejsza wraca z grzejników, ale mogą je zakręcic,
zimniejsza wraca z podłogówki ... tylko musiałaby w kółko w tej
podłodze krążyć ...

J.
Jarosław Sokołowski
2024-09-23 19:15:44 UTC
Permalink
Post by J.F
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Piętra połączone "szeregowo" ?
U mnie tak. To działałoby nawet bez pompy obiegowej. U kol. PeJota
płaskie mieszkanie, więc trochę co innego.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Teraz nie mam regulacji. Używam całego domu, wszędzie ta sama temperatura.
Post by J.F
Teraz robię "mały remoncik" domu (miał trwać trzy dni, trwa drugi
miesiąc i się rozkręca). No i postanowiłem zaeksperymetować z
ogrzewaniem podłogowym w *części* pomieszczeń. Mrozowa temperatura
wody może być do tych celów zbyt wysoka, więc montuję zawory Hołowni
(trójdrożne), które pozwalają na obniżenie temperatury tylko w części
instalacji (pod podłogą).
Ale jak - część wody krąży w kółko w podłodze?
Tak jest z zaworem czterodrogowym -- oddzielny wymuszony pompą gorący
obieg kotła i częściowo mieszający się, też wymuszony chłodniejszy
obieg odbiorników. Zawór Hołowni po prostu część wody kieruje w podłogę,
a część idzie prosto bypasem. Jak w podłogę idzie mniej, to ona nieco
stygnie.
Post by J.F
Bo jak rozumiem, to masz z pieca gorącą wodę, powiedzmy 60 stopni
(skoro mróz), i chciałbyś zmniejszyć, to trzeba zmieszac z zimniejszą.
Jak mróz, to w kaloryferze może tyle być. W podłodze nie, bo się tak
żyć nie da. Więc podłoga ma większą moc, niż wcześniej używany grzejnik.
--
Jarek
J.F
2024-09-24 09:18:24 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Piętra połączone "szeregowo" ?
U mnie tak. To działałoby nawet bez pompy obiegowej. U kol. PeJota
płaskie mieszkanie, więc trochę co innego.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Teraz nie mam regulacji. Używam całego domu, wszędzie ta sama temperatura.
Post by J.F
Teraz robię "mały remoncik" domu (miał trwać trzy dni, trwa drugi
miesiąc i się rozkręca). No i postanowiłem zaeksperymetować z
ogrzewaniem podłogowym w *części* pomieszczeń. Mrozowa temperatura
wody może być do tych celów zbyt wysoka, więc montuję zawory Hołowni
(trójdrożne), które pozwalają na obniżenie temperatury tylko w części
instalacji (pod podłogą).
Ale jak - część wody krąży w kółko w podłodze?
Tak jest z zaworem czterodrogowym -- oddzielny wymuszony pompą gorący
obieg kotła i częściowo mieszający się, też wymuszony chłodniejszy
obieg odbiorników. Zawór Hołowni po prostu część wody kieruje w podłogę,
a część idzie prosto bypasem. Jak w podłogę idzie mniej, to ona nieco
stygnie.
No ale musisz ją zmieszac z zimniejszą, jesli się boisz o temperaturę
w podłodze.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Bo jak rozumiem, to masz z pieca gorącą wodę, powiedzmy 60 stopni
(skoro mróz), i chciałbyś zmniejszyć, to trzeba zmieszac z zimniejszą.
Jak mróz, to w kaloryferze może tyle być. W podłodze nie, bo się tak
żyć nie da. Więc podłoga ma większą moc, niż wcześniej używany grzejnik.
No ale woda z pieca nadal ma te 60C.
Moze mniej, skoro mówisz, ze to "szeregowa" instalacja, i do podłogi
trafia po kaloryferach..

Jakbys tyle wpuszczał, powolutku, to w jednym koncu podłogi byłoby te
60 czy 50 C.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 10:53:27 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jak - część wody krąży w kółko w podłodze?
Tak jest z zaworem czterodrogowym -- oddzielny wymuszony pompą
gorący obieg kotła i częściowo mieszający się, też wymuszony
chłodniejszy obieg odbiorników. Zawór Hołowni po prostu część
wody kieruje w podłogę, a część idzie prosto bypasem. Jak w
podłogę idzie mniej, to ona nieco stygnie.
No ale musisz ją zmieszac z zimniejszą, jesli się boisz
o temperaturę w podłodze.
Oczywiście idealny byłby zawór czterodrożny z wymuszonym obiegiem
wtórnym w podłodze. Na to też jestem przygotowany. Ale na początek
instaluję coś prostszego i liczę na to (nie bezpodstawnie), że
wystarczy. Przez większą część sezonu (może przez całość) woda
z kotła nie będzie miała nadmiernej dla podłogówki temperatury.
Wtedy bypas służy wyłacznie redukcji mocy grzewczej (przez redukcje
przepływu), a nie obniżeniu temperatury (przez mieszanie). Zresztą
ten mój dom to taki ośrodek badawczo-rozwojowy. Trochę pomysłów się
tu wykuło.
Post by J.F
No ale woda z pieca nadal ma te 60C.
Moze mniej, skoro mówisz, ze to "szeregowa" instalacja, i do podłogi
trafia po kaloryferach..
Jakbys tyle wpuszczał, powolutku, to w jednym koncu podłogi byłoby te
60 czy 50 C.
Jak się w kaloryferze wpuszcza powolutku (przykręcony zawór), to z
gorącego robi się on ciepły. Tak, wiem o tym, że wewnątrz grzejnika
woda łatwiej się miesza niż w cieniej i długiej rurce. Ale i tu nie
ma tragedii, gdy na całej długości rury temperatura będzie się zmieniać.
W typowych instalacjach też tak się reguluje moc poszczególnych obiegów.
Są zawory dławiące, niekoniecznie mieszające.

A w ogóle bypas może byc też... kaloryferem. Zwaór Hołowni przełączy
(w skrajnych pozycjach) między grzaniem podłogą, albo oldskulowym
grzaniem kaloryferem, które się sprawdzało do tej pory. Stany pośrednie,
grzanie hybrydowe, też można ustawić.
--
Jarek
PeJot
2024-09-24 04:21:13 UTC
Permalink
Post by J.F
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Grzejniki połączone szeregowo. W założeniach ma to uprościć instalację,
w rzeczywistości trzeba grzejniki przewymiarowywać, bo im dalej w
szeregu tym woda chłodniejsza.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Dokładnie tak. Jeżeli głowica termostatyczna odetnie jakiś grzejnik,
pracuje obejście.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-09-24 09:10:35 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Grzejniki połączone szeregowo. W założeniach ma to uprościć instalację,
w rzeczywistości trzeba grzejniki przewymiarowywać, bo im dalej w
szeregu tym woda chłodniejsza.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Dokładnie tak. Jeżeli głowica termostatyczna odetnie jakiś grzejnik,
pracuje obejście.
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 10:54:47 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
Grzejniki połączone szeregowo. W założeniach ma to uprościć instalację,
w rzeczywistości trzeba grzejniki przewymiarowywać, bo im dalej w
szeregu tym woda chłodniejsza.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Dokładnie tak. Jeżeli głowica termostatyczna odetnie jakiś grzejnik,
pracuje obejście.
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Niekoniecznie tak musi być. To zależy od szybkości przepływu wody
(wydajności pompy obiegowej). W grawitacyjnym CO zawsze jest tak, że
dół kaloryfera jest chłodniejszy od góry. Ta różnica napędza obieg,
dość leniwy. W wymuszonym wszystko może mieć praktycznie taką samą
temperaturę
--
Jarek
J.F
2024-09-24 12:49:56 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by PeJot
Grzejniki połączone szeregowo. W założeniach ma to uprościć instalację,
w rzeczywistości trzeba grzejniki przewymiarowywać, bo im dalej w
szeregu tym woda chłodniejsza.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Dokładnie tak. Jeżeli głowica termostatyczna odetnie jakiś grzejnik,
pracuje obejście.
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Niekoniecznie tak musi być. To zależy od szybkości przepływu wody
(wydajności pompy obiegowej). W grawitacyjnym CO zawsze jest tak, że
dół kaloryfera jest chłodniejszy od góry. Ta różnica napędza obieg,
dość leniwy. W wymuszonym wszystko może mieć praktycznie taką samą
temperaturę
Hm, te grzejniki chyba cos tam ciepła oddają do otoczenia.

Ale w takim szybkim obiegu ... to całkiem ciepła, gorąca może nawet,
woda wraca do pieca, to i spaliny gorące z niego ulatują :-)

J.
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 13:45:49 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Niekoniecznie tak musi być. To zależy od szybkości przepływu wody
(wydajności pompy obiegowej). W grawitacyjnym CO zawsze jest tak, że
dół kaloryfera jest chłodniejszy od góry. Ta różnica napędza obieg,
dość leniwy. W wymuszonym wszystko może mieć praktycznie taką samą
temperaturę
Hm, te grzejniki chyba cos tam ciepła oddają do otoczenia.
Oddają, i to -- niespodzianka -- ciepło pochodzi z ochładzającej się
wody. Ale jak wody mało, krąży sobie leniwie popędzana grawitacją,
to każdy jej litr musi się sporo ochłodzić. Przy szybkim przepływie
różnica temperatur jest niewielka.
Post by J.F
Ale w takim szybkim obiegu ... to całkiem ciepła, gorąca może nawet,
woda wraca do pieca, to i spaliny gorące z niego ulatują :-)
Albo odwrotnie -- całkiem chłodna. Na wylocie niewiele cieplejsza od
powracającej.
--
Jarek
J.F
2024-09-24 13:54:44 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Niekoniecznie tak musi być. To zależy od szybkości przepływu wody
(wydajności pompy obiegowej). W grawitacyjnym CO zawsze jest tak, że
dół kaloryfera jest chłodniejszy od góry. Ta różnica napędza obieg,
dość leniwy. W wymuszonym wszystko może mieć praktycznie taką samą
temperaturę
Hm, te grzejniki chyba cos tam ciepła oddają do otoczenia.
Oddają, i to -- niespodzianka -- ciepło pochodzi z ochładzającej się
wody. Ale jak wody mało, krąży sobie leniwie popędzana grawitacją,
to każdy jej litr musi się sporo ochłodzić. Przy szybkim przepływie
różnica temperatur jest niewielka.
Moze tak, choc te nowoczesne grzejniki wydają mi się dość wydajne.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale w takim szybkim obiegu ... to całkiem ciepła, gorąca może nawet,
woda wraca do pieca, to i spaliny gorące z niego ulatują :-)
Albo odwrotnie -- całkiem chłodna. Na wylocie niewiele cieplejsza od
powracającej.
Ale była mowa o mrozach. Woda z pieca musi byc gorąca ... i gorąca
wraca, jeśli jest tak, jak piszesz :-)

J.
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 14:08:57 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale w takim szybkim obiegu ... to całkiem ciepła, gorąca może nawet,
woda wraca do pieca, to i spaliny gorące z niego ulatują :-)
Albo odwrotnie -- całkiem chłodna. Na wylocie niewiele cieplejsza od
powracającej.
Ale była mowa o mrozach. Woda z pieca musi byc gorąca ... i gorąca
wraca, jeśli jest tak, jak piszesz :-)
Czasem *musiała*. Dana woda podlegająca ciśnieniu, napotkawszy
na niewielki grzejnik, czyli kaloryfer, oddaje energii mniej, niż
krążąca pod całą podłogą. Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź
pan głąb (wężykiem Jasiu, wężykiem). Teraz będzie mogła już być
chłodniejsza.
--
Jarek
PeJot
2024-09-24 13:44:06 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
O to wam chodzi z tą "jednorurowością"?
Grzejniki połączone szeregowo. W założeniach ma to uprościć instalację,
w rzeczywistości trzeba grzejniki przewymiarowywać, bo im dalej w
szeregu tym woda chłodniejsza.
Post by J.F
Ale jak z regulacją - obejście "bokiem" grzejników ?
Dokładnie tak. Jeżeli głowica termostatyczna odetnie jakiś grzejnik,
pracuje obejście.
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
Dlatego ostatni w szeregu musi być przewymiarowany i dobrze by było żeby
nie był w wymagającym pomieszczeniu.
Post by J.F
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Obejścia, bypassy też są regulowane. Ale każda regulacja działa na
resztę szeregu. Dlatego zrównoważenie takiej instalacji jest dosyć
upierdliwe.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 14:01:56 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
Dlatego ostatni w szeregu musi być przewymiarowany i dobrze by
było żeby nie był w wymagającym pomieszczeniu.
Faktycznie jest duża różnica temeratur? Jaka? Ile tych grzejników
jest w szeregu? U mnie praktycznie nieodczuwalna. Ale to dwa, czasem
trzy grzejniki w szeregu. Teraz dojdzie jeszcze podłoga tu i ówdzie.
Pompa pracuje na wysokim biegu, choć dałoby się ją zwolnić.
Post by PeJot
Post by J.F
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Obejścia, bypassy też są regulowane. Ale każda regulacja działa na
resztę szeregu. Dlatego zrównoważenie takiej instalacji jest dosyć
upierdliwe.
Poza zaworem grzejnika jest jeszcze zawór tłumiący na bypasach?
Z tego co pamięta, zawory są wręcz termostatyczne. To może prowadzić
do niestabilności układu, wpadnięcia w oscylacje wręcz. Nie lepszy
by był zawór Hołowni przy każdym grzejniku?
--
Jarek
PeJot
2024-09-24 14:12:47 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by J.F
Ale przecież kolejne grzejniki coraz chłodniejszą wodę mają ...
Dlatego ostatni w szeregu musi być przewymiarowany i dobrze by
było żeby nie był w wymagającym pomieszczeniu.
Faktycznie jest duża różnica temeratur? Jaka?
Ponad 40 stopni.
Post by Jarosław Sokołowski
Ile tych grzejników
jest w szeregu?
W jednej gałęzi mam 5, w drugiej 3. Taki projekt. Chciałbym doprowadzić
do układu 4 i 4, ale jakoś chwilowo nie chce mi się ryć w podłodze. Za
to ten 5 grzejnik w szeregu już nie ma czym grzać i w tym pomieszczeniu
komfort jest taki sobie.
Post by Jarosław Sokołowski
U mnie praktycznie nieodczuwalna. Ale to dwa, czasem
trzy grzejniki w szeregu. Teraz dojdzie jeszcze podłoga tu i ówdzie.
Pompa pracuje na wysokim biegu, choć dałoby się ją zwolnić.
Post by PeJot
Post by J.F
to ten pierwszy jest malutki, czy głownie obejscie mu działa ?
Obejścia, bypassy też są regulowane. Ale każda regulacja działa na
resztę szeregu. Dlatego zrównoważenie takiej instalacji jest dosyć
upierdliwe.
Poza zaworem grzejnika jest jeszcze zawór tłumiący na bypasach?
U mnie tak, w przyłączu pod grzejnikiem płytowym.
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co pamięta, zawory są wręcz termostatyczne. To może prowadzić
do niestabilności układu, wpadnięcia w oscylacje wręcz. Nie lepszy
by był zawór Hołowni przy każdym grzejniku?
Nie wiem co to jest zawór Hołowni :) Za to przy każdym grzejniku mam
zwykły zawór termostatyczny i on działa.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 14:32:30 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Dlatego ostatni w szeregu musi być przewymiarowany i dobrze by
było żeby nie był w wymagającym pomieszczeniu.
Faktycznie jest duża różnica temeratur? Jaka?
Ponad 40 stopni.
Czyli jeden kaloryfer 80°, drugi 40°?! Nie warto dać wydajniejszą pompę?
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co pamięta, zawory są wręcz termostatyczne. To może prowadzić
do niestabilności układu, wpadnięcia w oscylacje wręcz. Nie lepszy
by był zawór Hołowni przy każdym grzejniku?
Nie wiem co to jest zawór Hołowni :)
Trójdrożny.

https://allegro.pl/oferta/zawor-mieszajacy-3-drogowy-trojdrozny-dn20-3-4-3-4-cala-14786605688
Post by PeJot
Za to przy każdym grzejniku mam zwykły zawór termostatyczny i on działa.
Jak działa, skoro nie działa? Przy piątym grzejniku zimno.
--
Jarek
J.F
2024-09-24 15:13:17 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co pamięta, zawory są wręcz termostatyczne. To może prowadzić
do niestabilności układu, wpadnięcia w oscylacje wręcz. Nie lepszy
by był zawór Hołowni przy każdym grzejniku?
Nie wiem co to jest zawór Hołowni :)
Trójdrożny.
https://allegro.pl/oferta/zawor-mieszajacy-3-drogowy-trojdrozny-dn20-3-4-3-4-cala-14786605688
Tylko tak patrze na te schematy, i nie rozumiem.

Po co ich 6, skoro tak jakby są tylko 2 rózne - po bokach na wylocie z
pieca, na środku na wlocie - dobrze rozumiem?

ale to jest bardziej zawór mieszający, czy bardziej rozdzielający?

Bo na środkowym schemacie, woda z pompy, po przejsciu przez grzejnik,
pod cisnieniem, trafia do zaworu do dziurki 1,
i tam co - rozdziela się na dwa strumienie, i płynie rurką przy piecu
do góry?

Czy jest to cos typu pompka wodna/inżektor, płynie z 1 do 2, i przy
okazji zasysa z dziurki 3?

W wersji pierwszej tu mamy jakby "obejscie pieca", ale czy to dla
niego zdrowe?

No fakt, jest niby obieg tylko przez grzejnik, może w nim krążyć
średnio ciepła woda, taka trafia częsciowo do pieca, i pozwala
schłodzić spaliny, a niewielka ilość gorącej wody z pieca ... zmiesza
się z tą krązącą.

Tu jakis inny
https://allegro.pl/oferta/zawor-regulacyjny-mieszajacy-3-drogowy-1-trojdrozny-diamond-9997036128

"Służą one głównie do podmieszania w odpowiedniej proporcji gorącej
wody z kotła, z chłodną wodą z powrotu."


tak jakby to samo napisali ... ale jeśli przepływ przez piec stanie ?

J.
PeJot
2024-09-24 17:45:12 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Dlatego ostatni w szeregu musi być przewymiarowany i dobrze by
było żeby nie był w wymagającym pomieszczeniu.
Faktycznie jest duża różnica temeratur? Jaka?
Ponad 40 stopni.
Czyli jeden kaloryfer 80°, drugi 40°?! Nie warto dać wydajniejszą pompę?
Może i warto, ale to oznacza wymianę standardowej pompy kotła na coś o
wyższych parametrach. Tyle że nie mam pojęcia, jakie parametry ma pompa,
która jest w tej chwili. Danych brak, bo jest to dedykowana pompa do
tego modelu kotła.

Ale, ale: ta pompa jest sterowana on/off. Może by jakimś falownikiem
podnieść częstotliwość, myslę że +10% jej nie zabije. Chociaż zapewne
konstruktorowi pompy się to nie śniło :)

No i przy większym przepływie grzejniki mogą szumieć.

Poza tym: 80 stopni ma *pierwszy* grzejnik, 40 ten *ostatni* z 5,
przypominam mam 2 stringi, w jednym 5 grzejników, w drugim 3. Chcę
przepinając rury doprowadzić do układu 4 + 4. Odnoszę wrażenie że teraz
w obwodzie z 5 grzejnikami przepływ jest mniejszy niż w obwodzie z 3,
ale nie mam narzędzi by to zmierzyć i wyregulować. Pewnie dało by się
przytłumić przepływ w tym krótszym stringu, ale nie mam pojęcia czym
przepływy mierzyć. Dlatego na razie chcę poprzepinać grzejniki, choć to
oznacza rycie i kładzenie kilku metrów rur w podłodze plus przebicie się
przez ścianę. Zrobić się da pewnie w jeden weekend, ale przy okazji
dwadzieścia parę metrów podłogi będzie do wymiany, bo stare panele mogą
nie znieść de/montażu. >
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co pamięta, zawory są wręcz termostatyczne. To może prowadzić
do niestabilności układu, wpadnięcia w oscylacje wręcz. Nie lepszy
by był zawór Hołowni przy każdym grzejniku?
Nie wiem co to jest zawór Hołowni :)
Trójdrożny.
https://allegro.pl/oferta/zawor-mieszajacy-3-drogowy-trojdrozny-dn20-3-4-3-4-cala-14786605688
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Za to przy każdym grzejniku mam zwykły zawór termostatyczny i on działa.
Jak działa, skoro nie działa? Przy piątym grzejniku zimno.
Działa to tak. Startuje kocioł, ciepło dociera do pierwszego grzejnika,
potem następnego itd. Pierwsze pomieszczenie się nagrzewa, głowica
termostatyczna odcina powoli pierwszy grzejnik, co oznacza, że drugi
dostaje większą temperaturę, itd, aż do wyrównania temperatur we
wszystkich pomieszczeniach. Sterownik dobowy mierzy temperaturę w
pomieszczeniu z ostatnim grzejnikiem, co oznacza że kocioł dotąd pracuje
aż nie zagrzeje to pomieszczenie. W skrócie: działa i tyle. >
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 18:27:01 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Nie warto dać wydajniejszą pompę?
Może i warto, ale to oznacza wymianę standardowej pompy kotła
na coś o wyższych parametrach. Tyle że nie mam pojęcia, jakie
parametry ma pompa, która jest w tej chwili. Danych brak, bo
jest to dedykowana pompa do tego modelu kotła.
Nie widziałem dedykowanych. W poprzednim kotle siedziała typowa
pompa Grundfosa, metalowa, solidna i bezgłośna. W tym jest jakaś
chińska, więcej plastiku i ją słychać.
Post by PeJot
Ale, ale: ta pompa jest sterowana on/off. Może by jakimś
falownikiem podnieść częstotliwość, myslę że +10% jej nie
zabije. Chociaż zapewne konstruktorowi pompy się to nie śniło :)
Pompy przeważnie mają przełącznik mocy, trzy biegi. Ja ustawiam
na najwyższy, choć i pierwszy by wystarczył.
Post by PeJot
No i przy większym przepływie grzejniki mogą szumieć.
U mnie nie szumią wcale, co zrozumiałe -- laminarny przepływ
szeroką rurą. Gdy przykręcam w jednym segmencie kulowy zawór
odcinający, to w pewnym zakresie słychać z niego lekki szumek.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Jak działa, skoro nie działa? Przy piątym grzejniku zimno.
Działa to tak. Startuje kocioł, ciepło dociera do pierwszego
grzejnika, potem następnego itd. Pierwsze pomieszczenie się
nagrzewa, głowica termostatyczna odcina powoli pierwszy grzejnik,
co oznacza, że drugi dostaje większą temperaturę, itd, aż do
wyrównania temperatur we wszystkich pomieszczeniach. Sterownik
dobowy mierzy temperaturę w pomieszczeniu z ostatnim grzejnikiem,
co oznacza że kocioł dotąd pracuje aż nie zagrzeje to pomieszczenie.
W skrócie: działa i tyle.
Ile czasu trwa ten proces rozruchu i samoregulacji? U mnie po
włączeniu kotła wszystkie kaloryfery rozgrzewają się *równocześnie*
i osiągają ostateczną temperaturę w dziesięć, góra kilkanaście minut,
zależy jaka ona jest. To mi wygląda na instlację ze zbyt dużymi
oporami hydraulicznymi. A jak się zamknie zawór termostatyczny, woda
idzie tylko przez bypas, to ten tłumi jeszcze bardziej. Pompa może
jest i mocna, jednak z wysiłkiem pracuje na darmo, nie przepchnie
szybko wody przez wąskie kryzy i zawory. Zawór Hołowni jest po to,
by tak nie było. Kieruje wodę albo na wprost przez oberrurę, albo
objazdem przez grzejnik. Te zawory potrzebne są tylko wtedy, gdy
wielkość grzejników nie jest proporcjonalna do lokalnych potrzeb
ciepła i trzeba korygować. Albo gdy się okresowo chce coś przestać
grzać. W każdym razie woda w obiegu powinna hulać szybko.

Ja bym radził pójść w tym kierunku. Rada nie jest pozbawiona
podstaw -- u mnie to od ponad trzydziestu lat "działa i tyle".
Nie miałem od początku zaworów, bo grzejniki dobrane i wszędzie
jest właściwa temperatura. Nie potrzebuję wyziębiania wybranych
pomieszczeń. Regulacja jednopunktowa -- w zależności od pogody
ustawia się odpowiednią temperaturę wody w kotle.
--
Jarek
PeJot
2024-09-24 19:08:08 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Nie warto dać wydajniejszą pompę?
Może i warto, ale to oznacza wymianę standardowej pompy kotła
na coś o wyższych parametrach. Tyle że nie mam pojęcia, jakie
parametry ma pompa, która jest w tej chwili. Danych brak, bo
jest to dedykowana pompa do tego modelu kotła.
Nie widziałem dedykowanych.
To jest pompa Grundfosa, ale nie ma jej w katalogu Grudfosa, tylko jest
dostępna jako część zamienna u producenta kotła.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Ale, ale: ta pompa jest sterowana on/off. Może by jakimś
falownikiem podnieść częstotliwość, myslę że +10% jej nie
zabije. Chociaż zapewne konstruktorowi pompy się to nie śniło :)
Pompy przeważnie mają przełącznik mocy,
Ta nie ma przełącznika. Ale pomysł z falownikiem mnie trochę nakręcił,
choćby dla samej wiedzy.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
No i przy większym przepływie grzejniki mogą szumieć.
U mnie nie szumią wcale, co zrozumiałe -- laminarny przepływ
szeroką rurą. Gdy przykręcam w jednym segmencie kulowy zawór
odcinający, to w pewnym zakresie słychać z niego lekki szumek.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Jak działa, skoro nie działa? Przy piątym grzejniku zimno.
Działa to tak. Startuje kocioł, ciepło dociera do pierwszego
grzejnika, potem następnego itd. Pierwsze pomieszczenie się
nagrzewa, głowica termostatyczna odcina powoli pierwszy grzejnik,
co oznacza, że drugi dostaje większą temperaturę, itd, aż do
wyrównania temperatur we wszystkich pomieszczeniach. Sterownik
dobowy mierzy temperaturę w pomieszczeniu z ostatnim grzejnikiem,
co oznacza że kocioł dotąd pracuje aż nie zagrzeje to pomieszczenie.
W skrócie: działa i tyle.
Ile czasu trwa ten proces rozruchu i samoregulacji?
Nie wiem, przez 20 i parę lat eksploatacji nie zwróciłem na to uwagi.
Instalacja spełnia wymagania użytkowników. No może w sytuacji gdy wiatry
wieją z południa, 2 zewnętrzne pokoje wychładzają się szybciej niż
reszta, ale grzejniki i głowice termostatyczne sobie z tym radzą.
Chociaż wątpię by projektant instalacji przewidywał wiatry z konkretnego
kierunku.

Poza tym, kiedyś trochę się dziwiłem, dlaczego typowe sterowniki dobowe
wyświetlają temperaturę z rozdzielczością 0.5 stopnia, te droższe 0.2
stopnia. Odpowiedź MZ jest banalna: grzanie chałupy to nie jest rocekt
science, domownicy na różnice temperatur 0.5 stopnia nie narzekają, a ja
nie robię doktoratu ze zużycia gazu. Czyli w skrócie: CO działa,
rachunki budżetu nie rujnują, a użytkownicy nie narzekają.
Post by Jarosław Sokołowski
U mnie po
włączeniu kotła wszystkie kaloryfery rozgrzewają się *równocześnie*
i osiągają ostateczną temperaturę w dziesięć, góra kilkanaście minut,
Krótkie stringi.
Post by Jarosław Sokołowski
zależy jaka ona jest. To mi wygląda na instlację ze zbyt dużymi
oporami hydraulicznymi.
Być może. Taki urok instalacji jedorurowych, że jest je ciężko
zrównoważyć, a jak projekt źle zrobiony to zrównoważyć dobrze się nie da.
Post by Jarosław Sokołowski
A jak się zamknie zawór termostatyczny, woda
idzie tylko przez bypas, to ten tłumi jeszcze bardziej. Pompa może
jest i mocna, jednak z wysiłkiem pracuje na darmo, nie przepchnie
szybko wody przez wąskie kryzy i zawory. Zawór Hołowni jest po to,
by tak nie było. Kieruje wodę albo na wprost przez oberrurę, albo
objazdem przez grzejnik. Te zawory potrzebne są tylko wtedy, gdy
wielkość grzejników nie jest proporcjonalna do lokalnych potrzeb
ciepła i trzeba korygować. Albo gdy się okresowo chce coś przestać
grzać. W każdym razie woda w obiegu powinna hulać szybko.
Ja bym radził pójść w tym kierunku. Rada nie jest pozbawiona
podstaw -- u mnie to od ponad trzydziestu lat "działa i tyle".
Nie miałem od początku zaworów, bo grzejniki dobrane i wszędzie
jest właściwa temperatura. Nie potrzebuję wyziębiania wybranych
pomieszczeń. Regulacja jednopunktowa -- w zależności od pogody
ustawia się odpowiednią temperaturę wody w kotle.
No coż, trzeba będzie poczytać na w/w temat. Dzięki za sugestie, tym
niemniej nadal nie wiem czy mam zmieniać ten stary ale działający kocioł
czy nie :)

Nie ma kto jakiej szklanej kuli, żeby się dowiedzieć co UE szykuje z
kotłami gazowymi ?
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-24 20:15:15 UTC
Permalink
Post by PeJot
Ta nie ma przełącznika. Ale pomysł z falownikiem mnie trochę nakręcił,
choćby dla samej wiedzy.
Nie sądzę, by podkręcenie o 10 czy nawet 20 procent coś zmieniło.
Raczej chodzi o rząd wielkości. U mnie też wodę popędza stuwatowa
pompa Grundfosa (or compatible).
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ile czasu trwa ten proces rozruchu i samoregulacji?
Nie wiem, przez 20 i parę lat eksploatacji nie zwróciłem na to uwagi.
Dla mnie to był ważny czynnik przy wyborze instalacji z górnym
rozdziałem. Włączam i za chwilę ma być ciepło.
Post by PeJot
Poza tym, kiedyś trochę się dziwiłem, dlaczego typowe sterowniki dobowe
wyświetlają temperaturę z rozdzielczością 0.5 stopnia, te droższe 0.2
stopnia. Odpowiedź MZ jest banalna: grzanie chałupy to nie jest rocekt
science, domownicy na różnice temperatur 0.5 stopnia nie narzekają
Na sąsiedniej grupie jest jeden taki, co twierdził, że dla niego pół
stopnia różnicy to już dyskomfort. Potem się okazało, że ma przy kotle
streownik, którego histereza deklarowana przez producenta to dwa stopnie.
Dyskomfort się pojawia, gdy gałka od termostatu odstaje choćby o pół
stopnia od ulubionej temperatury (bodaj 21,5°C).

Faktem jest, że pojęcie temperatury to w zasadzie konstrukt teoretyczny.
Trudno ją dokładnie określić w punkcie, a w mieszkaniu nie ma sensu
liczyć dokładnie dla każdego pokoju, bo ludzie łążą, drzwi otwierają,
wszystko się miesza.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
U mnie po włączeniu kotła wszystkie kaloryfery rozgrzewają się
*równocześnie* i osiągają ostateczną temperaturę w dziesięć,
góra kilkanaście minut,
Krótkie stringi.
Tak ze 20 metrów. Podłogówka dołoży powiedzmy 50. Nie spodziewam się
problemów.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
zależy jaka ona jest. To mi wygląda na instlację ze zbyt dużymi
oporami hydraulicznymi.
Być może. Taki urok instalacji jedorurowych, że jest je ciężko
zrównoważyć, a jak projekt źle zrobiony to zrównoważyć dobrze się nie da.
Z tym cały czas polemizuję. Powinno dać się.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ja bym radził pójść w tym kierunku. Rada nie jest pozbawiona
podstaw -- u mnie to od ponad trzydziestu lat "działa i tyle".
Nie miałem od początku zaworów, bo grzejniki dobrane i wszędzie
jest właściwa temperatura. Nie potrzebuję wyziębiania wybranych
pomieszczeń. Regulacja jednopunktowa -- w zależności od pogody
ustawia się odpowiednią temperaturę wody w kotle.
No coż, trzeba będzie poczytać na w/w temat. Dzięki za sugestie
Monografii na ten temat chyba nie ma. Ja natomiast zawsze chętnie
odpowiem na pytania.
Post by PeJot
tym niemniej nadal nie wiem czy mam zmieniać ten stary ale
działający kocioł czy nie :)
Dla mie odpowiedź jest porosta. Jak coś działa, to się nie naprawia.
Post by PeJot
Nie ma kto jakiej szklanej kuli, żeby się dowiedzieć co UE szykuje
z kotłami gazowymi ?
Bez szklanej kuli wiem, że nie ma takiej opcji, by kazali zmienić
coś, co jest. Mogą nie pozwolić na nowe.
--
Jarek
PeJot
2024-09-24 20:49:50 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Ta nie ma przełącznika. Ale pomysł z falownikiem mnie trochę nakręcił,
choćby dla samej wiedzy.
Nie sądzę, by podkręcenie o 10 czy nawet 20 procent coś zmieniło.
Raczej chodzi o rząd wielkości. U mnie też wodę popędza stuwatowa
pompa Grundfosa (or compatible).
2ga sprawa: sterowanie pompą z podkręceniem częstotliwości musiało by
uwzględnić że przy pracy CWU będzie inna prędkość.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ile czasu trwa ten proces rozruchu i samoregulacji?
Nie wiem, przez 20 i parę lat eksploatacji nie zwróciłem na to uwagi.
Dla mnie to był ważny czynnik przy wyborze instalacji z górnym
rozdziałem. Włączam i za chwilę ma być ciepło.
I to był jedyny czynnik ? Żadnego zawansowanego modelowania, żadnych
pomiarów i analiz w Excelu ? :)
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Poza tym, kiedyś trochę się dziwiłem, dlaczego typowe sterowniki dobowe
wyświetlają temperaturę z rozdzielczością 0.5 stopnia, te droższe 0.2
stopnia. Odpowiedź MZ jest banalna: grzanie chałupy to nie jest rocekt
science, domownicy na różnice temperatur 0.5 stopnia nie narzekają
Na sąsiedniej grupie jest jeden taki, co twierdził, że dla niego pół
stopnia różnicy to już dyskomfort. Potem się okazało, że ma przy kotle
streownik, którego histereza deklarowana przez producenta to dwa stopnie.
Dyskomfort się pojawia, gdy gałka od termostatu odstaje choćby o pół
stopnia od ulubionej temperatury (bodaj 21,5°C).
Faktem jest, że pojęcie temperatury to w zasadzie konstrukt teoretyczny.
Trudno ją dokładnie określić w punkcie, a w mieszkaniu nie ma sensu
liczyć dokładnie dla każdego pokoju, bo ludzie łążą, drzwi otwierają,
wszystko się miesza.
A i sami użytkownicy różni, jednemu 23 st. dużo za mało, drugi przy 23
st. w mieszkaniu najchętniej spałby na balkonie. A klasyczne głowice
termostatyczne mają czasy zadziałania rzędu 0.5 godziny. Co z tego że
głowica *w kuchni* odetnie tamtejszy grzejnik, jak temperatura i tak
skacze do 25 stopni, a ciepło z gotowania i samego pracującego kotła nie
chce iść sobie na pozostałe pokoje.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
U mnie po włączeniu kotła wszystkie kaloryfery rozgrzewają się
*równocześnie* i osiągają ostateczną temperaturę w dziesięć,
góra kilkanaście minut,
Krótkie stringi.
Tak ze 20 metrów. Podłogówka dołoży powiedzmy 50. Nie spodziewam się
problemów.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
zależy jaka ona jest. To mi wygląda na instlację ze zbyt dużymi
oporami hydraulicznymi.
Być może. Taki urok instalacji jedorurowych, że jest je ciężko
zrównoważyć, a jak projekt źle zrobiony to zrównoważyć dobrze się nie da.
Z tym cały czas polemizuję. Powinno dać się.
Owszem, ale czasem konieczna będzie korekta projektu. U mnie np. w tych
pomieszczeniach w których temperatura najszybciej spada np. za sprawą
południowych wiatrów musiałem dać nieco większe grzejniki.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ja bym radził pójść w tym kierunku. Rada nie jest pozbawiona
podstaw -- u mnie to od ponad trzydziestu lat "działa i tyle".
Nie miałem od początku zaworów, bo grzejniki dobrane i wszędzie
jest właściwa temperatura. Nie potrzebuję wyziębiania wybranych
pomieszczeń. Regulacja jednopunktowa -- w zależności od pogody
ustawia się odpowiednią temperaturę wody w kotle.
No coż, trzeba będzie poczytać na w/w temat. Dzięki za sugestie
Monografii na ten temat chyba nie ma. Ja natomiast zawsze chętnie
odpowiem na pytania.
Może jakieś schematy w układzie jednorurowym ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
tym niemniej nadal nie wiem czy mam zmieniać ten stary ale
działający kocioł czy nie :)
Dla mie odpowiedź jest porosta. Jak coś działa, to się nie naprawia.
Czyli nic, nawet płukania instalacji ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Nie ma kto jakiej szklanej kuli, żeby się dowiedzieć co UE szykuje
z kotłami gazowymi ?
Bez szklanej kuli wiem, że nie ma takiej opcji, by kazali zmienić
coś, co jest. Mogą nie pozwolić na nowe.
Tak i mnie się wydaje.

Z tego wszystkiego, rację miał pewien inżynier, który rzekł był tak:

"A mnie się marzy kurna chata
zwyczajna izba zbita z prostych desek"
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-25 09:41:51 UTC
Permalink
Post by PeJot
2ga sprawa: sterowanie pompą z podkręceniem częstotliwości musiało
by uwzględnić że przy pracy CWU będzie inna prędkość.
Po co? Jak tam jest grzana CWU? Znam dwa rozwiązania. Starsze takie,
że rury CWU idą w wymienniku wodno-gazowym. Po odkręceniu kurka staje
pompa obiegowa, kaloryfery nie odbierają ciepła, palnik grzeje płynącą
CWU. Termostaty muszą dbać o to, by nie zagotować wody. Drugie jest
takie, że zawór czterodrożny zamyka obieg na krótko wewnątrz pieca.
Pompa pracuje, ale tłoczy wodę tylko przez wymiennik płytowy. Ten ma
w obiegu wtórnym kranówę. To rozwiązanie nie jest wrażliwe na prędkość
pompy. Pierwsze tym bardziej nie, bo tam pompa stoi.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ile czasu trwa ten proces rozruchu i samoregulacji?
Nie wiem, przez 20 i parę lat eksploatacji nie zwróciłem na to uwagi.
Dla mnie to był ważny czynnik przy wyborze instalacji z górnym
rozdziałem. Włączam i za chwilę ma być ciepło.
I to był jedyny czynnik ? Żadnego zawansowanego modelowania,
żadnych pomiarów i analiz w Excelu ? :)
To był *warunek*, znaczy tak chciałem mieć. Chciałem jeszcze mało rur.
Udało się. Excela wtedy nie było, liczenie żeber na palcach wystarczyło.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Być może. Taki urok instalacji jedorurowych, że jest je ciężko
zrównoważyć, a jak projekt źle zrobiony to zrównoważyć dobrze się nie da.
Z tym cały czas polemizuję. Powinno dać się.
Owszem, ale czasem konieczna będzie korekta projektu. U mnie np.
w tych pomieszczeniach w których temperatura najszybciej spada
np. za sprawą południowych wiatrów musiałem dać nieco większe
grzejniki.
Najlepsze podejście jakie może być. Aluminiowe żeberka ujmuje się
i dokręca łatwo. Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
No coż, trzeba będzie poczytać na w/w temat. Dzięki za sugestie
Monografii na ten temat chyba nie ma. Ja natomiast zawsze chętnie
odpowiem na pytania.
Może jakieś schematy w układzie jednorurowym ?
Mogą być opisowe? W spółdzielczym mieszkaniu i tak na wiele się nie
przydadzą. Parter ma 2,75m wysokości, strop 0,25, górny poziom około
2,40. Tam idzie stalowe rursko 3/4" z kotła wiszącego na ścianie na
parterze. Jeden string jest banalny: na górze 8 żeberek, na dole
dwa kaloryfery, 17 i 4 żeberka. Drugi już na górze dzieli się na dwa.
Obieg 2a to 12 żeberek na górze, a na dole (zaraz tak będzie) 10
żeberek, a z nich bardzo krótka podłogówka w kuchni (4 rurki wte
i nazad po 3,5 metra). Obieg 2b najbardziej złożony. Zamiast 10
żeberek, jakie są, będzie podłogówka (z 50 mb rury) bypasowana
hołownią. Na dole w łazience grzejnik do suszenia ręczników a
dalej kolejne 10 żeberek. Te dwa grzejniki łazienkowe mają bypas
w wiatrołapie, który robi za grzejnik do wymuszania cyrkulacji
powietrza. Pionowa dwumetrowa rura 3/4". Ona wcale nie odbiera ciepła
łazience, jak mogłoby się wydawać.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Dla mie odpowiedź jest porosta. Jak coś działa, to się nie naprawia.
Czyli nic, nawet płukania instalacji ?
W sensie wstaję rano z myślą: no to dzisiaj sobie wypłuczę instalację?
Nigdy w życiu! Najwyżej przy okazji.
Post by PeJot
"A mnie się marzy kurna chata
zwyczajna izba zbita z prostych desek"
Bardzo lubiłem tego Inżyniera.

Jarek
--
Nie angielskie, nie kreolskie,
Ale nasze, nasze polskie,
Nie austriackie, nie jakieś inne,
Ale rodzinne! Ale rodzinne!
PeJot
2024-09-25 14:10:00 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
2ga sprawa: sterowanie pompą z podkręceniem częstotliwości musiało
by uwzględnić że przy pracy CWU będzie inna prędkość.
Po co? Jak tam jest grzana CWU?
Jak zwykle w kotle 2f. I pompa *pracuje* w trybie CWU.
/.../
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Być może. Taki urok instalacji jedorurowych, że jest je ciężko
zrównoważyć, a jak projekt źle zrobiony to zrównoważyć dobrze się nie da.
Z tym cały czas polemizuję. Powinno dać się.
Owszem, ale czasem konieczna będzie korekta projektu. U mnie np.
w tych pomieszczeniach w których temperatura najszybciej spada
np. za sprawą południowych wiatrów musiałem dać nieco większe
grzejniki.
Najlepsze podejście jakie może być. Aluminiowe żeberka ujmuje się
i dokręca łatwo.
Stalowe grzejniki panelowe niestety nie dają się tuningować :)
Post by Jarosław Sokołowski
Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
Nie rozumiem, u mnie działają. Klasyczna głowica termostatyczna nie jest
jakimś szczytem techniki, ale robi, co trzeba. Miałem też jakąś
elektroniczną, tak z czystej ciekawości, ale jakoś się nie przyjęła.

/.../
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Dla mie odpowiedź jest porosta. Jak coś działa, to się nie naprawia.
Czyli nic, nawet płukania instalacji ?
W sensie wstaję rano z myślą: no to dzisiaj sobie wypłuczę instalację?
No, jakieś wyzwanie logistyczne toto jest, nie da się zrobić ot tak.
Post by Jarosław Sokołowski
Nigdy w życiu! Najwyżej przy okazji.
Post by PeJot
"A mnie się marzy kurna chata
zwyczajna izba zbita z prostych desek"
Bardzo lubiłem tego Inżyniera.
Ja też. Jego teksty są niesamowite.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-25 14:45:06 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
sterowanie pompą z podkręceniem częstotliwości musiało
by uwzględnić że przy pracy CWU będzie inna prędkość.
Po co? Jak tam jest grzana CWU?
Jak zwykle w kotle 2f. I pompa *pracuje* w trybie CWU.
Podałem przykład konstrukcji, w której *nie* pracuje.
Pojęcie "jak zwykle w kotle 2f" nie ma treści.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
U mnie np. w tych pomieszczeniach w których temperatura
najszybciej spada np. za sprawą południowych wiatrów
musiałem dać nieco większe grzejniki.
Najlepsze podejście jakie może być. Aluminiowe żeberka
ujmuje się i dokręca łatwo.
Stalowe grzejniki panelowe niestety nie dają się tuningować :)
Tu z kolei mam opinię: najgorsze jakie mogłyby być. Nigdy
nie miałem, ale wszyscy narzekali, że im rdzewieją i ciekną.
Za komuny najłatwiej było "załatwić", więc powszechne. Ale
od dawna nie widziałem, wszyscy czymś zastąpili. Więc może...

Aluminiowe żeberko to dzisiaj 30 zł. Za stalowe na złomie
dają nawet dychę.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
Nie rozumiem, u mnie działają. Klasyczna głowica termostatyczna
nie jest jakimś szczytem techniki, ale robi, co trzeba. Miałem
też jakąś elektroniczną, tak z czystej ciekawości, ale jakoś się
nie przyjęła.
Działają w tym sensie, że niezbyt przeszkadzają? Tak zrozumiałem
opis, jak to po kolei robią się ciepłe. Ale przy wietrze tam zdaje
się są różnice komfortu w różnych pokojach. Tymczaem termoSTAT ma
trzymać stateczną temperaturę zawsze.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Czyli nic, nawet płukania instalacji ?
W sensie wstaję rano z myślą: no to dzisiaj sobie wypłuczę instalację?
No, jakieś wyzwanie logistyczne toto jest, nie da się zrobić ot tak.
Całkiem zbędne wyzwanie. Ale w przypadku instalacji ze stalowymi
grzejnikami panelowymi płukanie może mieć jedną zaletę. Jest duże
prawdopodobieństwo, że po tej operacji szybko przerdzewieją na
wylot i będzie niezbywalny powód do wymiany.
--
Jarek
PeJot
2024-09-25 16:46:16 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Stalowe grzejniki panelowe niestety nie dają się tuningować :)
Tu z kolei mam opinię: najgorsze jakie mogłyby być. Nigdy
nie miałem, ale wszyscy narzekali, że im rdzewieją i ciekną.
Za komuny najłatwiej było "załatwić", więc powszechne. Ale
od dawna nie widziałem, wszyscy czymś zastąpili. Więc może...
Nie zatąpili. Zapewne przez lata technologia się poprawiła. W każdym
razie u mnie nic nie cieknie.

A w ramach tuningu grzejników stalowych jak się kto uprze może dołożyć
wiatraczki nadmuchowe od spodu. Tak, są takie rozwiązania fabryczne :)
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
Nie rozumiem, u mnie działają. Klasyczna głowica termostatyczna
nie jest jakimś szczytem techniki, ale robi, co trzeba. Miałem
też jakąś elektroniczną, tak z czystej ciekawości, ale jakoś się
nie przyjęła.
Działają w tym sensie, że niezbyt przeszkadzają? Tak zrozumiałem
opis, jak to po kolei robią się ciepłe. Ale przy wietrze tam zdaje
się są różnice komfortu w różnych pokojach. Tymczaem termoSTAT ma
trzymać stateczną temperaturę zawsze.
+/- 0.01 stopnia ? Bez przesady, to jest domowe CO, a nie inkubator.
Mnie funkcjonalnie wystarczają w zupełności.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-25 16:59:56 UTC
Permalink
Post by PeJot
A w ramach tuningu grzejników stalowych jak się kto uprze może dołożyć
wiatraczki nadmuchowe od spodu. Tak, są takie rozwiązania fabryczne :)
Tak, to się wtedy "klimakonwektor" nazywa. Znamy, mamy, używamy.
Ale tylko do klimatyzacji, czyli chłodzenia.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
[...]
Post by PeJot
przy wietrze tam zdaje się są różnice komfortu w różnych pokojach.
Tymczaem termoSTAT ma trzymać stateczną temperaturę zawsze.
+/- 0.01 stopnia ? Bez przesady, to jest domowe CO, a nie inkubator.
Mnie funkcjonalnie wystarczają w zupełności.
Tylko 0,01 stopnia wiatr wychładza? Myślałem, że więcej. Ale jeśli tak,
to nie ma problemu.
--
Jarek
PeJot
2024-09-25 17:41:32 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
A w ramach tuningu grzejników stalowych jak się kto uprze może dołożyć
wiatraczki nadmuchowe od spodu. Tak, są takie rozwiązania fabryczne :)
Tak, to się wtedy "klimakonwektor" nazywa. Znamy, mamy, używamy.
Ale tylko do klimatyzacji, czyli chłodzenia.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zawory termostatyczne uważam tu za nieporozumienie.
[...]
Post by PeJot
przy wietrze tam zdaje się są różnice komfortu w różnych pokojach.
Tymczaem termoSTAT ma trzymać stateczną temperaturę zawsze.
+/- 0.01 stopnia ? Bez przesady, to jest domowe CO, a nie inkubator.
Mnie funkcjonalnie wystarczają w zupełności.
Tylko 0,01 stopnia wiatr wychładza? Myślałem, że więcej. Ale jeśli tak,
to nie ma problemu.
Problemu nie ma o tyle, iż domownicy się nie skarżą. Więc chyba dobrze jest.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-25 18:26:27 UTC
Permalink
Post by PeJot
Problemu nie ma o tyle, iż domownicy się nie skarżą.
Więc chyba dobrze jest.
To może od tego należało zacząć? Wychowaniem można wiele zdziałać.
A nie jakieś tam wymiany kotłów, nowe grzejniki, korekta instalacji.

Jarek
--
-- Panie, pan masz drobnomieszczańskie nawyki. Pan byś chciał mieć
tak: zimnę wodę osobno, ciepłą osobno, szczelne rurki, kafelki,
duperelki, kraniki, dywaniki. Otóż chamstwo, proszę pana, chamstwo
i drobnomieszczaństwo z pana wylazło.
PeJot
2024-09-26 14:25:33 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Problemu nie ma o tyle, iż domownicy się nie skarżą.
Więc chyba dobrze jest.
To może od tego należało zacząć? Wychowaniem można wiele zdziałać.
A nie jakieś tam wymiany kotłów, nowe grzejniki, korekta instalacji.
Problem w tym, że w DTRce kotła stoi, że trzeba *co roku* robić
przegląd. Tymczasem mało kto już potrafi/chce mu się serwisować takiego
dziadka. W zasadzie potrafię zrobić przy tym kotle czynności serwisowe,
*poza częścią gazową i spalinową*.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-27 08:05:15 UTC
Permalink
Post by PeJot
Problem w tym, że w DTRce kotła stoi, że trzeba *co roku* robić
przegląd. Tymczasem mało kto już potrafi/chce mu się serwisować
takiego dziadka.
Nie chce im się naprawiać zepsucia, czy obejrzeć, powiedzieć
że wszystko ok i wystawić rachunek? Bo ja zapisy o corocznych
przeglądach widziałem w instrukcjach obsługi, ale w kontekscię
gwarancji. Że instalować ma autoryzowany serwis, a potem co roku
robić przegląd. Nie za darmo oczywiście. I ja to rozumiem.
Post by PeJot
W zasadzie potrafię zrobić przy tym kotle czynności serwisowe,
*poza częścią gazową i spalinową*.
To też jest naturalne, że jak czegoś nie mozna naprawić, to
pojawia się powód, by wymienić cały sprzęt na nowy.
--
Jarek
PeJot
2024-09-27 14:09:04 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Problem w tym, że w DTRce kotła stoi, że trzeba *co roku* robić
przegląd. Tymczasem mało kto już potrafi/chce mu się serwisować
takiego dziadka.
Nie chce im się naprawiać zepsucia, czy obejrzeć, powiedzieć
że wszystko ok i wystawić rachunek?
Najwyraźniej tak. Do tego jest sporo zwykłych naciągaczy, co to
wymieniają co droższe podzespoły kotła bez potrzeby.


BTW: zrobiłem dokładniejsze rozeznanie na rynku i wygląda na to, że:

1) UE chce zakazać montażu kotłów gazowych w nowych obiektach od 2030,
więc rynek kotłów gazowych ma się dobrze;

2) oferta kotłów z zamkniętą komorą praktycznie nie istnieje, co
najwyżej można szukać kotła z otwartą komorą z opcją zasilania
powietrzem przewodem koncentrycznym, co wskazuje na wymuszoną
konieczność montażu kotła kondensacyjnego.


Więc dalej wiem, że nic nie wiem :>
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-09-27 16:38:01 UTC
Permalink
Post by PeJot
oferta kotłów z zamkniętą komorą praktycznie nie istnieje, co
najwyżej można szukać kotła z otwartą komorą z opcją zasilania
powietrzem przewodem koncentrycznym, co wskazuje na wymuszoną
konieczność montażu kotła kondensacyjnego.
Czy w ogóle zasadne jest wyróżnianie kotłów kondensacyjnych spośród
innych kotłów z zamkniętą komorą? Jak dla mnie, jest to tylko znak,
że kocioł *radzi sobie* z odbiorem ciepła przy niskiej temperaturze
wody. Kotły dostępne za komuny, spawane i wywijane z blachy przez
różnych panów Zenków w garażach, też by[wa]ły kondesacyjne. Znaczy,
że przy małym płomieniu z kotła kapała woda. Ode czego on rdzewiał
i szybko szlag go trafiał. Czyli nie radził sobie. Poza tym wykazywał
w tym trybie pracy wszystkie zalety kotła kondensacyjnego -- bo to
zależy od praw fizyki, nie od marketingu.
--
Jarek
PeJot
2024-10-01 19:14:47 UTC
Permalink
Post by PeJot
 Ile tych grzejników
jest w szeregu?
W jednej gałęzi mam 5, w drugiej 3. Taki projekt. Chciałbym doprowadzić
do układu 4 i 4,  ale jakoś chwilowo nie chce mi się ryć w podłodze. Za
to ten 5 grzejnik w szeregu już nie ma czym grzać i w tym pomieszczeniu
komfort jest taki sobie.
A tak teoretyzując: jeżeli są 2 stringi o różnej długości ( j.w. ), z
różnie ustawionymi bypasami, czy nie wskazane byłoby wyrównanie
przepływów ? Do tego przydałyby się jakieś rotametry i zawory dławiące,
ktoś coś poleci, czy jednak przy tak prostej instalacji szkoda
inwestować w takie gadżety ?
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-01 19:53:11 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by PeJot
Ile tych grzejników jest w szeregu?
W jednej gałęzi mam 5, w drugiej 3. Taki projekt. Chciałbym doprowadzić
do układu 4 i 4,  ale jakoś chwilowo nie chce mi się ryć w podłodze. Za
to ten 5 grzejnik w szeregu już nie ma czym grzać i w tym pomieszczeniu
komfort jest taki sobie.
A tak teoretyzując: jeżeli są 2 stringi o różnej długości ( j.w. ), z
różnie ustawionymi bypasami, czy nie wskazane byłoby wyrównanie
przepływów ? Do tego przydałyby się jakieś rotametry i zawory dławiące,
ktoś coś poleci, czy jednak przy tak prostej instalacji szkoda
inwestować w takie gadżety ?
No właśnie nie. Myślą przewodnią instalacji jednorurowej jest to, że
przepływ ma być na tyle szybki, żeby woda w grzejnikach nie zdążyła
wystygnąć, nim trafi do recyklingu w kotle. Ten system jest bardzo
odporny na "błędy projektowe" (wiem, padła sugestia przeciwna). Nie
ma po co wyrównywać przepływów w stringach, bo jeśli spadek w jednym
jest o trzy stopnie, a w drugim o dwa -- to i tak nie ma znaczenia.
Do policzenia (oszacowania) jest tylko proporcja mocy (powierzchni)
grzejników, by odpowiadała ona proporcji zapotrzebowania na ciepło
pomieszczeń. Jaka będzie przeciętna temperatura grzejników, tego
można na początku nawet nie wiedzieć. Im niższa, tym oczywiście
lepiej.
--
Jarek
Marek
2024-10-02 07:17:17 UTC
Permalink
On Tue, 1 Oct 2024 21:53:11 +0200, Jarosław
Post by Jarosław Sokołowski
No właśnie nie. Myślą przewodnią instalacji jednorurowej jest to, że
przepływ ma być na tyle szybki, żeby woda w grzejnikach nie zdążyła
wystygnąć, nim trafi do recyklingu w kotle.
Jest w ogóle zależność prędkości wymuszonego obiegu do sprawności
oddawania ciepła?
Czy to ma w ogóle jakieś znaczenie?
Weźmy taki eksperyment myślowy:
wolny przepływ (np. pompa obiegowa na 1 biegu): woda zdąża rozgrzać
się w piecu i gorąca powoli dociera do grzejnika. A teraz szybki
przepływ: woda na.poczatku nie zdąża się nagrzać, letnia płynie
szybko do grzejnika, grzejnik dlugo letni, w końcu powoli (jeśli moc
pieca pozwoli) woda podnosi swoją temperaturę.

Czy w obu przykładach, oprócz tego że w pierwszym mamy
prawdopodobniej szybciej ciepły grzejnik (czy na pewno licząc od
startu grzania pieca?) jest jakaś różnica per saldo w uzyskaniu
efektu "ciepło w domu?".
Po co są biegi w pompach właściwie?
--
Marek
Jarosław Sokołowski
2024-10-02 10:08:04 UTC
Permalink
Post by Marek
Jest w ogóle zależność prędkości wymuszonego obiegu do sprawności
oddawania ciepła?
Proces przekazywania ciepła (w fizycznym rozumieniu) jest bezstratny.
Zatem sprawność (rozumiana technicznie) nie zależy od niczego i jest
stuprocentowa.
Post by Marek
Czy to ma w ogóle jakieś znaczenie?
Ma, czasem spore.
Post by Marek
wolny przepływ (np. pompa obiegowa na 1 biegu): woda zdąża rozgrzać
się w piecu i gorąca powoli dociera do grzejnika. A teraz szybki
przepływ: woda na.poczatku nie zdąża się nagrzać, letnia płynie
szybko do grzejnika, grzejnik dlugo letni, w końcu powoli (jeśli
moc pieca pozwoli) woda podnosi swoją temperaturę.
Nie do końca dobrze dobrany ten eksperyment. Dlaczego grzejnik ma
być "długo letni"? Letni będzie tak długo, jak to wynika z pojemności
cieplnej układu i mocy dostarczanej przez źródło ciepła (kocioł).
Czyli krótko. Ja wyniki eksperymentu myślowego mogę potwierdzić
z górą trzydziestoletnim eksperymentem praktycznym. Ten praktyczny
eksperyment idzie nawet dalej niż myślowy -- dotyczy nie *grzejnika*,
lecz *grzejników*. Wszystkich w układzie.
Post by Marek
Czy w obu przykładach, oprócz tego że w pierwszym mamy
prawdopodobniej szybciej ciepły grzejnik (czy na pewno licząc od
startu grzania pieca?) jest jakaś różnica per saldo w uzyskaniu
efektu "ciepło w domu?".
Jest. Z reguły niewielka, ale jest. Przy powolnym przepływie liczy
się też czas dotarcia fali rozgrzanej wody do odległych kaloryferów.

Ale my tu rozpatrujemy coś innego niż typowa instalcja. Chodzi o
układ z *szeregowo* połączonymi grzejnikami. Tu zbyt wolny przepływ
sprawia, że kaloryfery na końcu łańcucha są "okradane" z ciepła
przez te wcześniejsze, ich temperatury są różne, każdy trzeba liczyć
osobno, a w praktyce układ jest nieregulowalny (mamy potwierdzenie
z doświadczeń ostatnich kilkunastu lat).
Post by Marek
Po co są biegi w pompach właściwie?
Dla oszczędności energii elektrycznej. W typowej instalacji CO
(równoległej) przy każdym grzejniku jest zwężka regulująca przepływ.
Od pewnej wartości różnicy ciśnień przepływ przez zwężkę już nie
rośnie liniowo wraz ze wzrostam ciśnienia. Te zwężki stabilizują
układ. Wydajność (bieg) pompy ustawia się tak, by wystarczyła do
stabilizacji, ale żeby nie tracić bez sensu wkładanej mocy.
--
Jarek
PeJot
2024-10-02 14:56:24 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Marek
Po co są biegi w pompach właściwie?
Dla oszczędności energii elektrycznej. W typowej instalacji CO
(równoległej) przy każdym grzejniku jest zwężka regulująca przepływ.
Od pewnej wartości różnicy ciśnień przepływ przez zwężkę już nie
rośnie liniowo wraz ze wzrostam ciśnienia. Te zwężki stabilizują
układ. Wydajność (bieg) pompy ustawia się tak, by wystarczyła do
stabilizacji, ale żeby nie tracić bez sensu wkładanej mocy.
OK, a jak dobiera się bieg w celu uzyskania w/w ? Wypadałoby mieć jakieś
narzędzia pomiarowe i trochę poeksperymentować, a to wymaga czasu,
tymczasem następny inwestor już czeka :)
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-02 16:03:16 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Marek
Po co są biegi w pompach właściwie?
Dla oszczędności energii elektrycznej. W typowej instalacji CO
(równoległej) przy każdym grzejniku jest zwężka regulująca przepływ.
Od pewnej wartości różnicy ciśnień przepływ przez zwężkę już nie
rośnie liniowo wraz ze wzrostam ciśnienia. Te zwężki stabilizują
układ. Wydajność (bieg) pompy ustawia się tak, by wystarczyła do
stabilizacji, ale żeby nie tracić bez sensu wkładanej mocy.
OK, a jak dobiera się bieg w celu uzyskania w/w ? Wypadałoby mieć
jakieś narzędzia pomiarowe i trochę poeksperymentować, a to wymaga
czasu, tymczasem następny inwestor już czeka :)
Ręka. Jak się złapie za rurę wychodzącą z ostatniego grzejnika, a
ta jest znacząco chłodniejsza od reszty, znaczy się bieg za niski.
Zresztą te biegi są tylko trzy, jeśli ktoś ma odrobinę wprawy i
wie o co chodzi, to pewnie jeszcze przed pierwszym uruchomieniem
przewidzi, który będzie akuratni. Można nie dobierać, zostawić na
najwyższym, źle nie będzie.
--
Jarek
PeJot
2024-10-02 17:42:15 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Marek
Po co są biegi w pompach właściwie?
Dla oszczędności energii elektrycznej. W typowej instalacji CO
(równoległej) przy każdym grzejniku jest zwężka regulująca przepływ.
Od pewnej wartości różnicy ciśnień przepływ przez zwężkę już nie
rośnie liniowo wraz ze wzrostam ciśnienia. Te zwężki stabilizują
układ. Wydajność (bieg) pompy ustawia się tak, by wystarczyła do
stabilizacji, ale żeby nie tracić bez sensu wkładanej mocy.
OK, a jak dobiera się bieg w celu uzyskania w/w ? Wypadałoby mieć
jakieś narzędzia pomiarowe i trochę poeksperymentować, a to wymaga
czasu, tymczasem następny inwestor już czeka :)
Ręka. Jak się złapie za rurę wychodzącą z ostatniego grzejnika, a
ta jest znacząco chłodniejsza od reszty, znaczy się bieg za niski.
E, myślałem o czymś bardziej zaawansowanym, ale to skrzywienie zawodowe
pomiarowca :) W każdym razie przy CO trzeba dosyć długo czekać na
rezultaty po jakichś zmianach.
Post by Jarosław Sokołowski
Zresztą te biegi są tylko trzy, jeśli ktoś ma odrobinę wprawy i
wie o co chodzi, to pewnie jeszcze przed pierwszym uruchomieniem
przewidzi, który będzie akuratni. Można nie dobierać, zostawić na
najwyższym, źle nie będzie.
Dokładnie tak. Różnice w mocy pobieranej przez pompę na różnych biegach,
te podane w dokumentacji są niewielkie. Co najwyżej można by sprawdzić
rzeczywiste moce pobierane przez pompę na różnych biegach i stąd
wyciągać jakieś wnioski.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-02 18:17:12 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ręka. Jak się złapie za rurę wychodzącą z ostatniego grzejnika, a
ta jest znacząco chłodniejsza od reszty, znaczy się bieg za niski.
E, myślałem o czymś bardziej zaawansowanym, ale to skrzywienie
zawodowe pomiarowca :) W każdym razie przy CO trzeba dosyć długo
czekać na rezultaty po jakichś zmianach.
Rola pomiarowca kończy się wraz z zakończeniem pomiarów, czy ma on
kontakt z dalszym procesem wyciągania wniosków? Sam budynek jest
arcyciekawym obiektem do pomiarów przepływu i retencji energii
cieplnej, a tu jeszcze mamy do tego nietrywialne układy grzewcze.

Co z tego, jeśli w efekcie decyzja, jaką należy podjąć, sprowadza
się do wyboru, czy w pomieszczeniu należy zainstalować dwa, czy trzy
spełniające lokalne wymagania grzejniki. Albo na którym z trzech
biegów powinna pracowac pompa. Życie nie rozpieszcza pomiarowców
ani modelarzy.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zresztą te biegi są tylko trzy, jeśli ktoś ma odrobinę wprawy i
wie o co chodzi, to pewnie jeszcze przed pierwszym uruchomieniem
przewidzi, który będzie akuratni. Można nie dobierać, zostawić na
najwyższym, źle nie będzie.
Dokładnie tak. Różnice w mocy pobieranej przez pompę na różnych
biegach, te podane w dokumentacji są niewielkie.
Pierwsze trafienie:
https://www.kotly-pleszew.com.pl/pl/p/Pompa-obiegowa-cyrkulacyjna-CO-IBO-2560180-3-biegi/199

1 bieg - 46 W / 0,12 A
2 bieg - 67 W / 0,16 A
3 bieg - 93 W / 0,20 A

Da się zaoszczędzić połowę. Niektórych to może skusić.
--
Jarek
J.F
2024-10-03 11:47:11 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Zresztą te biegi są tylko trzy, jeśli ktoś ma odrobinę wprawy i
wie o co chodzi, to pewnie jeszcze przed pierwszym uruchomieniem
przewidzi, który będzie akuratni. Można nie dobierać, zostawić na
najwyższym, źle nie będzie.
Dokładnie tak. Różnice w mocy pobieranej przez pompę na różnych
biegach, te podane w dokumentacji są niewielkie.
https://www.kotly-pleszew.com.pl/pl/p/Pompa-obiegowa-cyrkulacyjna-CO-IBO-2560180-3-biegi/199
1 bieg - 46 W / 0,12 A
2 bieg - 67 W / 0,16 A
3 bieg - 93 W / 0,20 A
Da się zaoszczędzić połowę. Niektórych to może skusić.
Utracona moc zamieni sie w ciepło ... i ogrzeje dom.
Teraz trzeba porównać ceny prądu i gazu :-)
No chyba, ze węgla.

A jak większa moc obnizy straty w kominie ... to może nie warto na
pompie oszczędzać ?
Choć zaraz ... większy przeplyw podniesie temperature wody wracającej
z grzejników, czy obniży?
Powinien podniesc ... ale może można obnizyć temperaturę wylotową
pieca ...

Ale ta moc, to chyba jeszcze od reszty hydrauliki zależy.
Aby na pewno rzetelne dane?


J.
PeJot
2024-10-03 14:41:34 UTC
Permalink
Post by J.F
Utracona moc zamieni sie w ciepło ... i ogrzeje dom.
Kolejny temat poboczny do tematu głównego. Kocioł jest zainstalowany w
kuchni i niechcący ją dogrzewa. A dogrzewa ją na tyle skutecznie, że
grzejnik w kuchni jest praktycznie odłączony przez termostat, mimo to
temperatura w kuchni niepotrzebnie skacze do 25 stopni, nawet przy braku
aktywności w kuchni. Nie dałoby się coś z tym zrobić ? Kocioł jest
zabudowany, czy izolacja termiczna tej zabudowy, plus ewentualne
uszczelnienie coś zmieni ? Producentowi kotła nie śniły się chyba takie
cuda.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 16:53:39 UTC
Permalink
Post by PeJot
Kolejny temat poboczny do tematu głównego. Kocioł jest zainstalowany
w kuchni i niechcący ją dogrzewa. A dogrzewa ją na tyle skutecznie,
że grzejnik w kuchni jest praktycznie odłączony przez termostat, mimo
to temperatura w kuchni niepotrzebnie skacze do 25 stopni, nawet przy
braku aktywności w kuchni. Nie dałoby się coś z tym zrobić ?
Z tego co wiem, kocioł przez większą część sezonu grzeje wodę do
masakrycznie wysokiej temperatury, 85°C, czy cóś. A ta wraca mocno
ochłaodzona (jakoś o 20 stopni). Gdyby cyrkulacja była szybka,
temperatura znacznie by spadła (za to sprawność wzrosła). Kolejny
powód, by to zreformować.
Post by PeJot
Kocioł jest zabudowany, czy izolacja termiczna tej zabudowy, plus
ewentualne uszczelnienie coś zmieni ? Producentowi kotła nie śniły
się chyba takie cuda.
U mnie zauważalnie grzeje metalowe rursko odprowadzjące spaliny, sam
kocioł nie.
--
Jarek
J.F
2024-10-03 16:58:50 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Kolejny temat poboczny do tematu głównego. Kocioł jest zainstalowany
w kuchni i niechcący ją dogrzewa. A dogrzewa ją na tyle skutecznie,
że grzejnik w kuchni jest praktycznie odłączony przez termostat, mimo
to temperatura w kuchni niepotrzebnie skacze do 25 stopni, nawet przy
braku aktywności w kuchni. Nie dałoby się coś z tym zrobić ?
Z tego co wiem, kocioł przez większą część sezonu grzeje wodę do
masakrycznie wysokiej temperatury, 85°C, czy cóś. A ta wraca mocno
ochłaodzona (jakoś o 20 stopni). Gdyby cyrkulacja była szybka,
temperatura znacznie by spadła (za to sprawność wzrosła). Kolejny
powód, by to zreformować.
Jak będzie grzał do 85C, a cyrkulacja będzie szybka, to wróci mniej
ochłodzona.

No chyba, ze liczyć na to 65C powrotne jest dobre (*), a dzięki
szybkiej cyrkulacji piec będzie grzał tylko do 75C.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Kocioł jest zabudowany, czy izolacja termiczna tej zabudowy, plus
ewentualne uszczelnienie coś zmieni ? Producentowi kotła nie śniły
się chyba takie cuda.
U mnie zauważalnie grzeje metalowe rursko odprowadzjące spaliny, sam
kocioł nie.
Zaizolować?

J.
PeJot
2024-10-03 18:32:20 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Kocioł jest zabudowany, czy izolacja termiczna tej zabudowy, plus
ewentualne uszczelnienie coś zmieni ? Producentowi kotła nie śniły
się chyba takie cuda.
U mnie zauważalnie grzeje metalowe rursko odprowadzjące spaliny, sam
kocioł nie.
U mnie jest komin koncentryczny, środkiem lecą spaliny, na zewnątrz
powietrze. Sam komin raczej nie grzeje, grzeje niechcący kocioł i
przepływające przez jego obudowę powietrze. Pytanie, czy zaizolowanie
termiczne komory wymiennika od zewnątrz *ograniczy przegrzewanie
pomieszczenia przez kocioł* ? Niby w komorze spalania jest jakaś
izolacja, może wypadałoby ją wymienić na współczesną, może na bogatszą ?
Samo zaizolowanie komory wymiennika wydaje się proste do zrobienia, tam
nie ma jakichś kosmicznych temperatur. Niestety, wydaje mi się, że w tym
przypadku co najwyżej spaliny będą miały wyższą temperaturę. Jeśli już
przyjmuję wariant, że zostaję przy starym 23 letnim kotle CO mógłbym to
i owo stuningować, może przy okazji wyciszyć, etc.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 19:07:22 UTC
Permalink
Post by PeJot
U mnie jest komin koncentryczny, środkiem lecą spaliny, na zewnątrz
powietrze.
Wiem, że tak to wykombinowano. W założeniu dąży się do wyższej
sprawności, ale przy okazji odbiera wszystkie możliwości korzystania
z ciepła odpadowego.
Post by PeJot
Sam komin raczej nie grzeje, grzeje niechcący kocioł i przepływające
przez jego obudowę powietrze. Pytanie, czy zaizolowanie termiczne
komory wymiennika od zewnątrz *ograniczy przegrzewanie pomieszczenia
przez kocioł* ?
Aż podreptałem do mojego kotła. Tu się nie da ustawić temperatury 85°C.
80 na wyświtlacu to jest maks. Kiedyś tyle ustawiłem w celu wygrzania
i odgazowania po napełnieniu wodą. Ale zazwyczaj jestem daleko od tej
wartości. Teraz dla próby dałem mu maksa. Gorąc bił zeń jak z piekła.
Przypomnę, że dom mam niewielki, jednak większy od tego mieszkania.
Wolnostojący. To musi się dać lepiej rozwiązać.
Post by PeJot
Jeśli już przyjmuję wariant, że zostaję przy starym 23 letnim kotle
CO mógłbym to i owo stuningować, może przy okazji wyciszyć, etc.
Ja po wymianie kotła na nowy odnotowałem znaczący spadek rachunków.
Ale nie dlatego, że nowy ma jakąś wyższą sprawność i jest lepiej
stuningowany. Ma elektroniczny regulator z cyfrowo zadawaną
temperaturą wody, a stary miał oldskulowe pokrętło bimetalicznego
termostatu, z którym dogadać się trudno. Więc nigdy nie grzał optymalnie.
Teraz wiem (intuicyjne mimowolne obliczenia w backgrondzie mózgu) ile
mam nastawić przy jakiej pogodzie. To znaczy do wczoraj wiedziałem, bo
dzisiaj mam chatę dodatkowo obłożoną styropianem i będę się uczył tego
na nowo. Albo napisze apkę na androida, która mi to podpowie.
--
Jarek
PeJot
2024-10-06 09:23:14 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Aż podreptałem do mojego kotła. Tu się nie da ustawić temperatury 85°C.
80 na wyświtlacu to jest maks. Kiedyś tyle ustawiłem w celu wygrzania
i odgazowania po napełnieniu wodą. Ale zazwyczaj jestem daleko od tej
wartości. Teraz dla próby dałem mu maksa. Gorąc bił zeń jak z piekła.
Sezon grzewczy się zaczął, więc to i owo mogę poobserwować. Więc tak:
sama obudowa komory grzewczej ma poniżej 50 stopni, ale że to kawał
powierzchni, to generuje trochę ciepła odpadowego, które idzie na
kuchnię i podnosi mi niepotrzebnie temperaturę. Mam po 5 cm miejsca z
każdej strony kotła, więc można by wsadzić trochę izolacji celem
ograniczenia tego ciepła odpadowego, ale i trochę zależałoby mi na
wyciszeniu kotła. Chociaż to ostatnie, to nie liczę na jakieś mega
efekty, widmo dźwięku zaczyna się od 100 Hz ( pompa ), a tego wyciszyć
się prosto nie da. Tylko czy takie ocieplenie mi coś da, tzn. czy ciepło
spalania pójdzie w rury, czy w komin, a może niechcący zepsuję kocioł.
Jakieś sugestie ? Ten kocioł był zaprojektowany jakieś 25 lat temu,
projektant niekoniecznie chciał/mógł tak zrobić.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-06 10:31:42 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Aż podreptałem do mojego kotła. Tu się nie da ustawić temperatury 85°C.
80 na wyświtlacu to jest maks. Kiedyś tyle ustawiłem w celu wygrzania
i odgazowania po napełnieniu wodą. Ale zazwyczaj jestem daleko od tej
wartości. Teraz dla próby dałem mu maksa. Gorąc bił zeń jak z piekła.
sama obudowa komory grzewczej ma poniżej 50 stopni, ale że to kawał
powierzchni, to generuje trochę ciepła odpadowego, które idzie na
kuchnię i podnosi mi niepotrzebnie temperaturę. Mam po 5 cm miejsca z
każdej strony kotła, więc można by wsadzić trochę izolacji celem
ograniczenia tego ciepła odpadowego, ale i trochę zależałoby mi na
wyciszeniu kotła. Chociaż to ostatnie, to nie liczę na jakieś mega
efekty, widmo dźwięku zaczyna się od 100 Hz ( pompa ), a tego wyciszyć
się prosto nie da. Tylko czy takie ocieplenie mi coś da, tzn. czy ciepło
spalania pójdzie w rury, czy w komin, a może niechcący zepsuję kocioł.
Jakieś sugestie ? Ten kocioł był zaprojektowany jakieś 25 lat temu,
projektant niekoniecznie chciał/mógł tak zrobić.
Ja bym nie szedł tą drogą. Skoro teraz blacha komory ma 50 stopni,
to ile będzie miała po ogaceniu materiałem izolacyjnym? Dokładnie
trudno przewiedzieć, ale sporo więcej. Takie przegrzanie może
konstrkcji komory nie wyjść na zdrowie. Jak kiedyś zajrzałem
do wnętrza komory, to tam już była izolacja z jakiegoś materiału
w rodzaju wełny mineralnej czy szklanej. Projektant słusznie
postąpił umiszczając ją pod blachą, która z zewnątrz może łatwo
się chłodzić i utrzymywać przyzwoitą temperaturę.

A jak to wpłynie na bilans? Zacznijmy od oszacowania, ile to jest
to "trochę ciepła odpadowego, które idzie na kuchnię". Przyjmuje
się moc grzewczą jednego żeberka kaloryfera na jakieś 120W.
Zakładamy podobną temperaturę. Ile żeberek przelicznikowych ma
ta komora? Dwa? Trzy? Może cztery. To ciepło gdzieś się podzieje,
pewnie jednak bardziej pójdzie w komin. Wymiennik przecież już
pracuje na granicy swych możliwości projektowych (albo powyżej),
zdolność do odbierania energii przez wodę jest ograniczona.

Jarek
--
Ty jesteś starym gratem
Ja cię naprawię zatem
Zmienię ci obudowę
I włożę części nowe i
I będziesz piękny jak dawniej
I będziesz działać sprawnie
PeJot
2024-10-06 11:11:59 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Aż podreptałem do mojego kotła. Tu się nie da ustawić temperatury 85°C.
80 na wyświtlacu to jest maks. Kiedyś tyle ustawiłem w celu wygrzania
i odgazowania po napełnieniu wodą. Ale zazwyczaj jestem daleko od tej
wartości. Teraz dla próby dałem mu maksa. Gorąc bił zeń jak z piekła.
sama obudowa komory grzewczej ma poniżej 50 stopni, ale że to kawał
powierzchni, to generuje trochę ciepła odpadowego, które idzie na
kuchnię i podnosi mi niepotrzebnie temperaturę. Mam po 5 cm miejsca z
każdej strony kotła, więc można by wsadzić trochę izolacji celem
ograniczenia tego ciepła odpadowego, ale i trochę zależałoby mi na
wyciszeniu kotła. Chociaż to ostatnie, to nie liczę na jakieś mega
efekty, widmo dźwięku zaczyna się od 100 Hz ( pompa ), a tego wyciszyć
się prosto nie da. Tylko czy takie ocieplenie mi coś da, tzn. czy ciepło
spalania pójdzie w rury, czy w komin, a może niechcący zepsuję kocioł.
Jakieś sugestie ? Ten kocioł był zaprojektowany jakieś 25 lat temu,
projektant niekoniecznie chciał/mógł tak zrobić.
Ja bym nie szedł tą drogą. Skoro teraz blacha komory ma 50 stopni,
to ile będzie miała po ogaceniu materiałem izolacyjnym? Dokładnie
trudno przewiedzieć, ale sporo więcej. Takie przegrzanie może
konstrkcji komory nie wyjść na zdrowie. Jak kiedyś zajrzałem
do wnętrza komory, to tam już była izolacja z jakiegoś materiału
w rodzaju wełny mineralnej czy szklanej. Projektant słusznie
postąpił umiszczając ją pod blachą, która z zewnątrz może łatwo
się chłodzić i utrzymywać przyzwoitą temperaturę.
A jak to wpłynie na bilans? Zacznijmy od oszacowania, ile to jest
to "trochę ciepła odpadowego, które idzie na kuchnię". Przyjmuje
się moc grzewczą jednego żeberka kaloryfera na jakieś 120W.
Zakładamy podobną temperaturę. Ile żeberek przelicznikowych ma
ta komora? Dwa? Trzy? Może cztery. To ciepło gdzieś się podzieje,
pewnie jednak bardziej pójdzie w komin.
Nie zależy mi specjalnie na żyłowaniu sprawności kotła, ale na tym by to
ciepło odpadowe nie *przegrzewało* kuchni, gdzie jest kocioł. Nie jestem
w stanie rozprowadzić tego ciepła po mieszkaniu. Patrząc na konstrukcję
kotła, ewentualnie odzyskane ciepło pójdzie w podniesienie temperatury
powietrza zasilającego palnik, zaś jak palnik nie pracuje to w komin.
Obniżenie hałasu to bonus. Obym tylko przy okazji nie zarżnął kotła.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-06 12:03:19 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ja bym nie szedł tą drogą. Skoro teraz blacha komory ma 50 stopni,
to ile będzie miała po ogaceniu materiałem izolacyjnym? Dokładnie
trudno przewiedzieć, ale sporo więcej. Takie przegrzanie może
konstrkcji komory nie wyjść na zdrowie. Jak kiedyś zajrzałem
do wnętrza komory, to tam już była izolacja z jakiegoś materiału
w rodzaju wełny mineralnej czy szklanej. Projektant słusznie
postąpił umiszczając ją pod blachą, która z zewnątrz może łatwo
się chłodzić i utrzymywać przyzwoitą temperaturę.
A jak to wpłynie na bilans? Zacznijmy od oszacowania, ile to jest
to "trochę ciepła odpadowego, które idzie na kuchnię". Przyjmuje
się moc grzewczą jednego żeberka kaloryfera na jakieś 120W.
Zakładamy podobną temperaturę. Ile żeberek przelicznikowych ma
ta komora? Dwa? Trzy? Może cztery. To ciepło gdzieś się podzieje,
pewnie jednak bardziej pójdzie w komin.
Nie zależy mi specjalnie na żyłowaniu sprawności kotła, ale na tym
by to ciepło odpadowe nie *przegrzewało* kuchni, gdzie jest kocioł.
To może otworzyć okno? Dodatkowy bonus: więcej świażego powietrza.
Post by PeJot
Obym tylko przy okazji nie zarżnął kotła.
Trzeba na wszystko patrzeć optymistycznie. Głównym tematem wątku
jest: wymieniać kocioł, czy nie. To działanie może przyśpieszyć
decyzję i uczynić ją jednoznaczną.

Jarek
--
Siedzą wkoło wody, jak czarownic kupa
Grzejąca się nad kotłem w którym warzą trupa.
Jarosław Sokołowski
2024-10-06 12:05:03 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Ja bym nie szedł tą drogą. Skoro teraz blacha komory ma 50 stopni,
to ile będzie miała po ogaceniu materiałem izolacyjnym? Dokładnie
trudno przewiedzieć, ale sporo więcej. Takie przegrzanie może
konstrkcji komory nie wyjść na zdrowie. Jak kiedyś zajrzałem
do wnętrza komory, to tam już była izolacja z jakiegoś materiału
w rodzaju wełny mineralnej czy szklanej. Projektant słusznie
postąpił umiszczając ją pod blachą, która z zewnątrz może łatwo
się chłodzić i utrzymywać przyzwoitą temperaturę.
A jak to wpłynie na bilans? Zacznijmy od oszacowania, ile to jest
to "trochę ciepła odpadowego, które idzie na kuchnię". Przyjmuje
się moc grzewczą jednego żeberka kaloryfera na jakieś 120W.
Zakładamy podobną temperaturę. Ile żeberek przelicznikowych ma
ta komora? Dwa? Trzy? Może cztery. To ciepło gdzieś się podzieje,
pewnie jednak bardziej pójdzie w komin.
Nie zależy mi specjalnie na żyłowaniu sprawności kotła, ale na tym
by to ciepło odpadowe nie *przegrzewało* kuchni, gdzie jest kocioł.
To może otworzyć okno? Dodatkowy bonus: więcej świeżego powietrza.
Post by PeJot
Obym tylko przy okazji nie zarżnął kotła.
Trzeba na wszystko patrzeć optymistycznie. Głównym tematem wątku
jest: wymieniać kocioł, czy nie. To działanie może przyśpieszyć
decyzję i uczynić ją jednoznaczną.

Jarek
--
Siedzą wkoło wody, jak czarownic kupa
Grzejąca się nad kotłem w którym warzą trupa.
PeJot
2024-10-03 14:24:51 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Dokładnie tak. Różnice w mocy pobieranej przez pompę na różnych
biegach, te podane w dokumentacji są niewielkie.
https://www.kotly-pleszew.com.pl/pl/p/Pompa-obiegowa-cyrkulacyjna-CO-IBO-2560180-3-biegi/199
1 bieg - 46 W / 0,12 A
2 bieg - 67 W / 0,16 A
3 bieg - 93 W / 0,20 A
Da się zaoszczędzić połowę. Niektórych to może skusić.
Przecież to i tak idzie w ciepło, a ciepło w ogrzewanie. Poza tym to
jest papier, a nie parametry rzeczywiste. W sumie jak będzie mi się
nudziło, to pomierzę, ile rzeczywiście bierze pompa u mnie. No ale
obciążenie pompy jest w instalacji jest różne, zależne choćby od
przymknięcia zaworów termostatycznych.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 16:55:28 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
1 bieg - 46 W / 0,12 A
2 bieg - 67 W / 0,16 A
3 bieg - 93 W / 0,20 A
Da się zaoszczędzić połowę. Niektórych to może skusić.
Przecież to i tak idzie w ciepło, a ciepło w ogrzewanie.
Kontynuując tę myśl, można ograniczyć zużycie gazu do zera i grzać
prądem. Chyba jednak nie o to chodzi, bo cena energii w obu nośnikach
znacząco się różni.

A tak przy okazji, idea podgrzewania wody przez jej mieszanie jest
znana od dawna. W Związku Radzieckim produkowano takie podgrzewacze
(podobno wynalazku dokonano przypadkiem w trakcie badań nad mieszaniem
herbaty, z nadzieją, że zrobi się słodsza).
Post by PeJot
obciążenie pompy jest w instalacji jest różne, zależne choćby od
przymknięcia zaworów termostatycznych.
A być nie powinno.
--
Jarek
PeJot
2024-10-03 18:13:17 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
1 bieg - 46 W / 0,12 A
2 bieg - 67 W / 0,16 A
3 bieg - 93 W / 0,20 A
Da się zaoszczędzić połowę. Niektórych to może skusić.
Przecież to i tak idzie w ciepło, a ciepło w ogrzewanie.
Kontynuując tę myśl, można ograniczyć zużycie gazu do zera i grzać
prądem.
I osiągnąć sprawność 100 % :) I przy okazji móc regulować moc w banalnie
prosty sposób, niezależnie w każdym pomieszczeniu.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
obciążenie pompy jest w instalacji jest różne, zależne choćby od
przymknięcia zaworów termostatycznych.
A być nie powinno.
Może tak, może nie, ale nie sądzę, by ktokolwiek optymalizował punkt
pracy pompy CO pod kątem zużycia energii. Z tego co widzę to pompy do
kotłów domowych mają moce rzędu 100 W, przy mocach grzewczych kotłów
rzędu 7 kW. Moim zdaniem pompa CO ma działać odpowiednio dobrze.
Chociaż, fajnie by było gdyby ktoś pokusił się o zbudowanie pompy na
bazie silnika bezszczotkowego. Zwykła pompa z silnikiem indukcyjnym
buczy na niskiej częstotliwości a tego nie da się prosto wyciszyć.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 19:03:37 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Kontynuując tę myśl, można ograniczyć zużycie gazu do zera
i grzać prądem.
I osiągnąć sprawność 100 % :) I przy okazji móc regulować moc
w banalnie prosty sposób, niezależnie w każdym pomieszczeniu.
Regulacja proporcjonalno-całkująco-różniczkująca (PID) nie jest
wcale "banalnie prosta", to wyższa matematyka i złożone obliczenia!
Za to niesamowicie skuteczna i dokładna, całkowity brak histerezy.
No i niedroga -- przemysłowy regulator kupuje się za psie pieniądze.
Kiedyś porównywałem ceny -- termostat w markecie budowlanym dla
klientów pana Zenka, o konstrukcji jak w żelazku, był sporo droższy.
Z tym że z PID-em trzeba się umieć obchodzić, coś mu na początek
wytłumaczyć.
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
obciążenie pompy jest w instalacji jest różne, zależne choćby
od przymknięcia zaworów termostatycznych.
A być nie powinno.
Może tak, może nie, ale nie sądzę, by ktokolwiek optymalizował punkt
pracy pompy CO pod kątem zużycia energii. Z tego co widzę to pompy do
kotłów domowych mają moce rzędu 100 W, przy mocach grzewczych kotłów
rzędu 7 kW. Moim zdaniem pompa CO ma działać odpowiednio dobrze.
To "odpowiednio dobrze" jest największym zmartwieniem. Wiadro wody
(10 litrów) przy różnicy temperatur 20 stopni niesie circa 0,25 kWh
energii. Ćwierć kawuha to dużo, a najpodlejsza pompa przepompuje to
w trymiga. Może będzie "odpowiednio dobrze" w tym sensie, że nikt nie
zmarznie, ale żeby to było przewidywalne i regulowalne, to już nie.
Post by PeJot
Chociaż, fajnie by było gdyby ktoś pokusił się o zbudowanie pompy na
bazie silnika bezszczotkowego. Zwykła pompa z silnikiem indukcyjnym
buczy na niskiej częstotliwości a tego nie da się prosto wyciszyć.
U mnie pompa Grundfosa z końca ubiegłego tysiąclecia była zupełnie
bezgłośna. Oddałem na złom wraz z kotłem, bo myślałem, że nowsze mogą
być tylko lepsze. Nowa faktycznie trochę buczy.
--
Jarek
J.F
2024-10-04 08:12:54 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Kontynuując tę myśl, można ograniczyć zużycie gazu do zera
i grzać prądem.
I osiągnąć sprawność 100 % :) I przy okazji móc regulować moc
w banalnie prosty sposób, niezależnie w każdym pomieszczeniu.
Regulacja proporcjonalno-całkująco-różniczkująca (PID) nie jest
wcale "banalnie prosta", to wyższa matematyka i złożone obliczenia!
Eee, wyzsza to tylko na papierze.
Post by Jarosław Sokołowski
Za to niesamowicie skuteczna i dokładna, całkowity brak histerezy.
No i niedroga -- przemysłowy regulator kupuje się za psie pieniądze.
czyli "banalnie prosta" :-)

A na ile skuteczna i dokładna, to mam pewne wątpliwosci.
W warunkach nieustalonych, jak to pogoda się ciągle zmienia.
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś porównywałem ceny -- termostat w markecie budowlanym dla
klientów pana Zenka, o konstrukcji jak w żelazku, był sporo droższy.
Kondensator, co likwiduje migotanie świetlówek i LED, gdy w wyłączniku
jest neonówka - 10zl w Castoramie :-)
Post by Jarosław Sokołowski
Z tym że z PID-em trzeba się umieć obchodzić, coś mu na początek
wytłumaczyć.
A potem ... ktos narzekał, ze wyjechal zimą na urlop, to potem mu piec
dwa dni podłogówkę grzał.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
obciążenie pompy jest w instalacji jest różne, zależne choćby
od przymknięcia zaworów termostatycznych.
A być nie powinno.
Może tak, może nie, ale nie sądzę, by ktokolwiek optymalizował punkt
pracy pompy CO pod kątem zużycia energii. Z tego co widzę to pompy do
kotłów domowych mają moce rzędu 100 W, przy mocach grzewczych kotłów
rzędu 7 kW. Moim zdaniem pompa CO ma działać odpowiednio dobrze.
Jest dyrektywa pompowa UE, ale nie wiem, czy do takich maleństw :-)
Tylko ze tu chodzi o optymalizacje pracy pieca.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by PeJot
Chociaż, fajnie by było gdyby ktoś pokusił się o zbudowanie pompy na
bazie silnika bezszczotkowego. Zwykła pompa z silnikiem indukcyjnym
buczy na niskiej częstotliwości a tego nie da się prosto wyciszyć.
U mnie pompa Grundfosa z końca ubiegłego tysiąclecia była zupełnie
bezgłośna. Oddałem na złom wraz z kotłem, bo myślałem, że nowsze mogą
być tylko lepsze. Nowa faktycznie trochę buczy.
Ale zaraz - przeciez silnik indukcyjny to bezszczotkowy właśnie.

Chyba, ze macie na mysli taki z magnesami i falownikiem z sensorami
...

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-07 21:11:24 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by PeJot
Ile tych grzejników jest w szeregu?
W jednej gałęzi mam 5, w drugiej 3. Taki projekt. Chciałbym
doprowadzić do układu 4 i 4,  ale jakoś chwilowo nie chce mi
się ryć w podłodze. Za to ten 5 grzejnik w szeregu już nie ma
czym grzać i w tym pomieszczeniu komfort jest taki sobie.
A tak teoretyzując: jeżeli są 2 stringi o różnej długości ( j.w. ),
z różnie ustawionymi bypasami, czy nie wskazane byłoby wyrównanie
przepływów ? Do tego przydałyby się jakieś rotametry i zawory
dławiące, ktoś coś poleci, czy jednak przy tak prostej instalacji
szkoda inwestować w takie gadżety ?
Tutaj się podepnę z materiałem do przemyśleń. Dwie godziny temu
uruchomiłem instalację po modyfikacji. Jeden ze stringów wygląda
teraz tak: kilkanaście oldskulowych żeliwnych żeberek na górze,
dziesięć aluminiowych na dole, a na koniec kilkanaście metrów
rury pex w podłodze pod ceramiką. Nie ma problemów z rozpływem --
pozostałe stringi są krótsze, więc po uruchomieniu szybciej oddały
ciepłą wodę, a tu na przejście przez podłogówkę trzeba było chwilę
poczekać. Ale w końcu temperatura wszędzie się wyrównała, tak jak
przewidywałem. Żadnych rotametrów i innych tego typu przeszkadzajek.
No i jest miłe ciepełko podłogi w kuchni.

W kolejnej modyfikacji w inny string zostanie włączona podłogówka
50+ metrów. Niekorzystnie, bo na samym początku (na górze), więc
będzie awaryjne wspomaganie bypasem i zaworem Hołowni (wykluwa się
kolejny eksperyment, bezzaworowy, ale to już w trzeciej iteracji).
--
Jarek
PeJot
2025-01-23 19:39:13 UTC
Permalink
Post by PeJot
Czołem,
/.../
Post by PeJot
3) Jeżeli *nowy* kocioł, bez względu na to jaki, to pojawia się pytanie
o płukanie instalacji CO. Tu jak zwykle są 2 szkoły, czyli płukać/nie
płukać. Instalacja cu, grzejniki stalowe, w wodzie kotłowej jest sporo
czarnego osadu. Aktualnie w instalacji mam filtr magnetyczny który coś
tam wyłapuje, ale przed implementacją nowego kotła wolałbym jednak
instalację wypłukać.
Pomysły, sugestie ? Ogólnie nie za bardzo zależy mi na oszczędnościach
na gazie, wolałbym też nie za dużo inwestować, ale nie chcę by mi
serwisanci wybrzydzali, a UE ścigała za gwałt na ekologii. Poza tym
jakoś nie wierzę by współczesny kocioł wytrzymał 23 lata eksploatacji.
Od tamtego czasu zaszło trochę zmian. Stary kocioł zostaje, w sumie i
tak większość części została wymieniona na nowsze, reszta czeka na swoją
kolej. Co zrobiono:

1. W kotle wymieniono izolację termiczną komory spalania. Stara izolacja
była już sfatygowana. Oryginalna cz. zamienna jest dostępna, ale taniej
udało się wyciąć na wymiar. Z nową izolacją kocioł funkcjonuje wyraźnie
ciszej. Szkoda, że nie mam podglądu na temperaturę spalin.

2. Płukanie grzejników panelowych. Nasłuchawszy się przeciwników
postanowiłem zaryzykować. Chciałem przepłukać ciśnieniowo grzejniki z
zalegającego czarnego mułu, oraz wymyć z zewnątrz, z zalegającego kurzu.
Każdy grzejnik był demontowany, myty detergentem z zewnątrz a potem
płukany ciśnieniem wody w 2 kierunkach. Łatwo można to robić posługując
się wężykami pneumatycznymi i końcówkami wtykowymi. Płukać można przez
króćce wlot-wylot, ale także przez otwory spustowy i odpowietrznika. To
ostatnie wydaje się wykonalne na wiszącym na ścianie grzejniku,
wystarczy mieć odpowiednio długie wężyki i możliwość odcięcia grzejnika
zaworami od instalacji. Po płukaniu instalacja CO pracuje zdecydowanie
wydajniej i ciszej, szczególnie zawory termostatyczne przestały
hałasować. Za to filtr magnetyczny pod kotłem ma teraz co robić.
Wycieki, owszem były, ale na złączach. Gdybym miał płukać jeszcze raz,
użyłbym wody pod ciśnieniem i sprężonego powietrza.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Loading...