Discussion:
Nieparzyste dmuchanie
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Adam
2024-10-03 15:34:57 UTC
Permalink
Witajcie.

Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.

Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Mam na myśli wentylatory domowe i wszelkiego rodzju "przemysłowe" - czyli
kanałowe, do sprzętu komputerowego, sufitowe itd.

Mam na myśli wentylatory ociowe, nie promieniowe. Promieniowych nie
liczyłem, za dużo mają łopatek i za mała próbka, aby miała sens
statystyczny.

Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F
2024-10-03 16:23:59 UTC
Permalink
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Mam na myśli wentylatory domowe i wszelkiego rodzju "przemysłowe" - czyli
kanałowe, do sprzętu komputerowego, sufitowe itd.
Mam na myśli wentylatory ociowe, nie promieniowe. Promieniowych nie
liczyłem, za dużo mają łopatek i za mała próbka, aby miała sens
statystyczny.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Raczej bez znaczenia.

Możesz zobaczyc wentylatory o nierównomiernym rozłożeniu łopat.
Rozkładają hałas na większe pasmo częstotliwości, i tu może wyjść, ze
są cichsze.
A trzeba wyważyć, i tu się nauka zaczyna, i być może nieparzyste
lepsze :-) Ale to dużo łopat, np 7.


Normalnie, to się mówi, ze jedna łopata wpływa na drugą, ktos gdzies
bada i optymalizuje, i wychodzi im że 4 to za dużo.
Ale pewnie w określonej klasie wiatraków, w innych inna liczba lepsza.


A teraz modne smigła podobno rodem z MIT



I jak tu łopaty liczyc?

Wielu ludzi się za to wzięło, jakby amatorów, i ciekaw jestem na ile
dobrze dobrali kształt, a na ile to jest "na oko", np
https://www.youtube.com/shorts/Df32lrVy5os




jest tu w ogóle jakis profil łopaty ?

O, cos się znalazło


Why Are 4 Blades Better Than 3?

:-)

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 17:30:47 UTC
Permalink
Post by J.F
Wielu ludzi się za to wzięło, jakby amatorów, i ciekaw jestem
na ile dobrze dobrali kształt, a na ile to jest "na oko"
Ktoś badał kształt łopatek turbin wodnych z przełomu XIX/XX wieku.
Nie odbiega zbytnio od tego, co wychodzi ze współczesnych symulacji
komputerowych.
--
Jarek
J.F
2024-10-04 08:22:13 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Wielu ludzi się za to wzięło, jakby amatorów, i ciekaw jestem
na ile dobrze dobrali kształt, a na ile to jest "na oko"
Ktoś badał kształt łopatek turbin wodnych z przełomu XIX/XX wieku.
Nie odbiega zbytnio od tego, co wychodzi ze współczesnych symulacji
komputerowych.
Co mnie też bardzo ciekawi, bo jak zaprojektowac taki wirnik ...
dobrze


Za duzo możliwości ... przynajmniej tak mi się wydaje.


Kolejna sprawa - powiedzmy, ze wpadłem na jakis nowy pomysł łopatki do
turbiny parowej ... i gdzie go przetestować/przemierzyć?
Turbina powiedzmy 300MW, albo i 800 ...

J.
J.F
2024-10-04 11:58:57 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Mam na myśli wentylatory domowe i wszelkiego rodzju "przemysłowe" - czyli
kanałowe, do sprzętu komputerowego, sufitowe itd.
Mam na myśli wentylatory ociowe, nie promieniowe. Promieniowych nie
liczyłem, za dużo mają łopatek i za mała próbka, aby miała sens
statystyczny.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Raczej bez znaczenia.
Możesz zobaczyc wentylatory o nierównomiernym rozłożeniu łopat.
Rozkładają hałas na większe pasmo częstotliwości, i tu może wyjść, ze
są cichsze.
A trzeba wyważyć, i tu się nauka zaczyna, i być może nieparzyste
lepsze :-) Ale to dużo łopat, np 7.
O, cos takiego mam na myśli, mam nadzieję, że dopatrzycie się tej
nierównomierności tak jak ja

https://allegro.pl/oferta/wentylatory-vw-scirocco-tiguan-touran-1k0959455-1k0998455-14855047038

https://allegro.pl/oferta/wentylator-chlodnicy-vw-golf-iv-4-audi-a3-ibiza-iv-12636486154

Jeśli gdzies przed lub za, jest jakis ograniczony geometrycznie
przepływ, kratka grilla, żeberko chłodnicy, to wentylator może
cykliczny puls generować, na zasadzie syreny.
Równomierne łopaty, to równomierny ton, o pewnej częstoliwości.

Nierównomierne, to "rozmyte" fale cisnienia.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-03 17:27:29 UTC
Permalink
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła.
Przynajmniej wydaje mi się, że tak pamiętam.
Raczej to drugie. Za Gierka robili takie (w zasadzie innych nie było):

https://a.allegroimg.com/s1024/0c286f/5bdbf03c4bbb83074bf62d95264a

A wcześniej, za Bieruta, takie:

https://zbiory.mprl.pl/muzealia/wentylator-wiatrak/
Post by Adam
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory
z parzystą liczbą śmigieł.
Taki może być?

https://pl.aliexpress.com/item/1005006233523050.html

Przy okazji -- pomysł ciekawy.
--
Jarek
J.F
2024-10-04 11:53:59 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła.
Przynajmniej wydaje mi się, że tak pamiętam.
https://a.allegroimg.com/s1024/0c286f/5bdbf03c4bbb83074bf62d95264a
https://zbiory.mprl.pl/muzealia/wentylator-wiatrak/
Ale jeszcze były takie

https://allegro.pl/oferta/stary-zabytkowy-wentylator-predom-metrix-sprawny-z-prl-15397204055

https://allegro.pl/oferta/wentylator-predm-metrix-sprawny-16583641480

i inne
https://allegro.pl/kategoria/pamiatki-prl-u-urzadzenia-47950?string=wentylator

i ciągle 3 łopaty.
Za to bardzo szerokie, ciekawe, czy to jest lepiej.

Ale jest i jeden z 4
https://allegro.pl/kategoria/pamiatki-prl-u-urzadzenia-47950?string=wentylator



J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-04 12:09:03 UTC
Permalink
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.

Jarek
--
Dmuchał żabę chuligan raz, kawał świntucha.
Dmucha ją, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha, dmucha,
Wtem bęc -- z żaby królewna śliczna się wyłania!
A ten skurczybyk wcale nie przerwał dmuchania...
J.F
2024-10-04 12:47:07 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.

No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.

Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?

Ciekawe na ile ambitnie się to w Chinach projektuje, a na ile "na
oko". I tak będzie dmuchać :-)

A w PRL ?


J.
Adam
2024-10-04 20:00:57 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
A jeszcze wcześniej w projektach były całkiem szerokie łopaty:

https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
--
Pozdrawiam.

Adam
Adam
2024-10-04 20:09:19 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
Rzuciłem okiem jeszcze na fotografie starych samolotów.
Wygląda na to, że okres I Wojny Światowej to przewaga śmigieł dwupłatowych,
później (II WŚ) widziałem nieco fotogtafii z trójpłatowymi.

Wikipedia:
"W małych samolotach najczęściej są stosowane śmigła dwułopatowe, o stałym
skoku, w większych (dla poprawienia sprawności) stosuje się śmigła o
zmiennym skoku (pełna regulacja skoku śmigła i ustawienie w chorągiewkę)
oraz spotyka się śmigła o większej liczbie łopat (od trzech do sześciu) i z
reguły są to śmigła w pełni nastawne. Śmigła o liczniejszych łopatach
określane są jako wentylatory. Spotyka się również śmigła
jednołopatowe[3]."

Ciekawe zagadnienie.
Miałem kumpla, który latał samolotami i śmigłowcami, ale już ze 30 lat temu
kontakt się urwał. Nie mam kogo spytać.
--
Pozdrawiam.

Adam
J.F
2024-10-07 08:19:04 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
Rzuciłem okiem jeszcze na fotografie starych samolotów.
Wygląda na to, że okres I Wojny Światowej to przewaga śmigieł dwupłatowych,
później (II WŚ) widziałem nieco fotogtafii z trójpłatowymi.
Ogolnie wydaje mi się, ze to zalezy od mocy silnika, obrotów,
prędkosci samolotu, itd.

W Iws śmigla były drewniane, to i możliwości wykonawcze inne.

ale ten już ma 3 łopaty
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kondor_B.I

... na zdjęciu, bo w opisie to 2
https://en.wikipedia.org/wiki/Kondor_B.I

efekt stroboskopowy?

a tu z kolei 2
http://www.airwar.ru/enc/other1/kondorb1.html
Post by Adam
"W małych samolotach najczęściej są stosowane śmigła dwułopatowe, o stałym
skoku, w większych (dla poprawienia sprawności) stosuje się śmigła o
zmiennym skoku (pełna regulacja skoku śmigła i ustawienie w chorągiewkę)
oraz spotyka się śmigła o większej liczbie łopat (od trzech do sześciu) i z
reguły są to śmigła w pełni nastawne. Śmigła o liczniejszych łopatach
określane są jako wentylatory. Spotyka się również śmigła
jednołopatowe[3]."
Ciekawe zagadnienie.
Miałem kumpla, który latał samolotami i śmigłowcami, ale już ze 30 lat temu
kontakt się urwał. Nie mam kogo spytać.
Pewnie niewiele by powiedział. Samoloty maja od 2 do 8 łopat :-)
Choć cos ostatnio widziałem o 1 łopacie :-)

J.
Marcin Debowski
2024-10-05 10:07:06 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
https://www.moorefans.com/media/ai3fa5ff/tmc_661_revc.pdf

MZ moda, przyzwyczajenie. Robi powierzchnia łopat, a dla hałasu ich ilość
(mniej, większy, pewnie przy mniejszej powierzchni). Przy czym są
granice - jak tych łopat będzie tyle i o takim kształcie/powierzchni, że
będą zakłucały przepływ między sobą, to źle.

Tak na mój gust:
2 łopaty - duży hałas bo trudniej o dużą powierzchnię, więc też dużo RPM.
3 łopaty - standard, zahaczający o retro
4 łopaty - kojarzy się z przemysłem
5 łopat - niski hałas, kojarzy się z czymś domowo-nowoczesnym

więcej wymagałoby pewnie powiekszonego środka (hub), żeby się to
rozsądnie trzymało, co niekoniecznie dobrze wygląda w mieszkaniu ale już
ok w lazience i komputarze. Dodatkowo są też inne korzyści vide cytowana
publikacja i hub aerodynamiczny.
--
Marcin
J.F
2024-10-07 08:06:09 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
Ale powiedzmy sobie, ze Leonardo to na intuicję rysował, a nie z
aerodynamicznej wiedzy.

J.
Adam
2024-10-07 11:13:23 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale jest i jeden z 4
Zajrzałem wczoraj do garażu, tam stoi wentylator kupiony trzy
lata temu w pobliskim sklepie (spożywczym). Czterołopatowy.
Ale zdecydowana większość ma jednak 3.
No i szerokość łopat w tych większych mnie interesuje -
w tym małym z PRL były jednak wąskie.
Nie mam jak sprawdzic - czy te większe nie mają wiecej biegunów
i obroty rzędu 1500/min ?
Moze dlatego szersze łopaty ?
https://en.wikipedia.org/wiki/Leonardo's_aerial_screw
Ale powiedzmy sobie, ze Leonardo to na intuicję rysował, a nie z
aerodynamicznej wiedzy.
Na intuicję lub kopiując śrubę Archimedesa.
O ile znał prace Archimedesa, bo w czasach Leonarda część wiedzy była
ukrywana.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2024-10-07 11:42:53 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F
Ale powiedzmy sobie, ze Leonardo to na intuicję rysował,
a nie z aerodynamicznej wiedzy.
Na intuicję lub kopiując śrubę Archimedesa.
Taka ciekawostka językowa. Mam kilka numerów czasopisma lotniczego
wydawanego w okresie międzywojennym (Lot Polski), a więc jeszcze w
pionierskich czasach. Opisywane samoloty napędzanie są "śrubą" --
nazwa "śmigło" wtedy jeszcze nie utarła się na dobre w polszczyźnie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_Polski
--
Jarek
J.F
2024-10-07 12:53:06 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Post by J.F
Ale powiedzmy sobie, ze Leonardo to na intuicję rysował,
a nie z aerodynamicznej wiedzy.
Na intuicję lub kopiując śrubę Archimedesa.
Taka ciekawostka językowa. Mam kilka numerów czasopisma lotniczego
wydawanego w okresie międzywojennym (Lot Polski), a więc jeszcze w
pionierskich czasach. Opisywane samoloty napędzanie są "śrubą" --
nazwa "śmigło" wtedy jeszcze nie utarła się na dobre w polszczyźnie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_Polski
Śruby były znane ze statków, choc nie wiem, jak się nazywały w różnych
okresach.

Po angielsku "propeller", choc też nie wiem jak to historycznie było -
screw też jest znana. Po niemiecku też propeller/Schraube,
po francusku helice.

natomiast w wiatrakach były "śmigi". I to jest stare słowo.
Po angielsku sails ?


cos sie zmieniło i archiwum jest
https://muzlot.nazwa.pl/digitalizacja_archiwaliow/digitalizacja.php

juz w numerze 7/1924 widzę "śmigło" na 12 i 13 stronie
https://muzlot.nazwa.pl/index.php/digitalizacja/katalog/1016

Ale ogolnie jakos rzadko piszą o tym elemencie.
Albo nie ma o czym pisać, albo istotnie kontrowersje językowe
powstrzymywały.


J.

P.S. A temat na dłuższą dyskusję - czym sie różni screw od bolt,
oraz śruba od wkrętu :-)
Jarosław Sokołowski
2024-10-07 21:13:11 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Taka ciekawostka językowa. Mam kilka numerów czasopisma lotniczego
wydawanego w okresie międzywojennym (Lot Polski), a więc jeszcze w
pionierskich czasach. Opisywane samoloty napędzanie są "śrubą" --
nazwa "śmigło" wtedy jeszcze nie utarła się na dobre w polszczyźnie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_Polski
Śruby były znane ze statków, choc nie wiem, jak się nazywały w różnych
okresach.
Chyba właśnie tak, ja w każdym razie z inną nazwą się nie spotkałem.
Rozumiem autorów, którzy chcieli uniknąć neologizmów, a widzieli
analogię między napędem statku w wodzie i samolotu w powietrzu.
Post by J.F
Po angielsku "propeller"
"Propeller" ma dobre polskie tłumaczenie: pędnik. Ale to szesze
określenie niż śmigło czy śruba.
Post by J.F
po francusku helice.
To już nawiązanie do kształtu.
Post by J.F
natomiast w wiatrakach były "śmigi". I to jest stare słowo.
Tak, chyba stąd się "śmigło" wzięło.
Post by J.F
juz w numerze 7/1924 widzę "śmigło" na 12 i 13 stronie
[...]
Post by J.F
Albo nie ma o czym pisać, albo istotnie kontrowersje językowe
powstrzymywały.
Nie, to nie tak, że od razu "kontrowersje". Tęskno mi do tamtych
czasów, kiedy nikt się nie kłócił o jedynie słuszną nazwę jakiegoś
przedmiotu albo czynności. Znam "rzeczywistość językową" innych
narodów, w szczególności słowiańskich -- tam nikt nie dąży, by
wszystko robić (i nazywaźć) pod jeden sztrychulec. To my jesteśmy
wyjątkiem.
Post by J.F
P.S. A temat na dłuższą dyskusję - czym sie różni screw od bolt,
oraz śruba od wkrętu :-)
Jaka tam znowu dłuższą. Odpowiedź jest prosta: różni się tym,
czym śrubokręt od wkrętaka.
--
Jarek
J.F
2024-10-08 08:22:50 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lot_Polski
juz w numerze 7/1924 widzę "śmigło" na 12 i 13 stronie
[...]
Post by J.F
Albo nie ma o czym pisać, albo istotnie kontrowersje językowe
powstrzymywały.
Nie, to nie tak, że od razu "kontrowersje".
Po prostu musiałem się troche tych śmigieł naszukać.
Rzadko używali tego słowa.
Domyślam się, że śmigło jest drewniane i ma dwie łopaty, i nie ma się
co nad tym rozwodzić, ale np średnica śmigła w danych technicznych
samolotu chyba byłaby ciekawa?
Wspomnienia, historyjki ... no nie wspomina sie o śmigle, ani o
śrubie.
Post by Jarosław Sokołowski
Tęskno mi do tamtych
czasów, kiedy nikt się nie kłócił o jedynie słuszną nazwę jakiegoś
przedmiotu albo czynności.
No jak nie?

Rower, samochód, o - samolot, żarówka, silnik, prąd elektryczny,
napięcie, słownik poprawnej polszczyzny kolejowej, chemiczną na
szczęście przerobiliśmy wcześniej, drosenklapa ryksztosowała, itd.
Post by Jarosław Sokołowski
Znam "rzeczywistość językową" innych
narodów, w szczególności słowiańskich -- tam nikt nie dąży, by
wszystko robić (i nazywaźć) pod jeden sztrychulec. To my jesteśmy
wyjątkiem.
Eee - na pewno nie. Może mieli troche lużniejsze podejscie,
ale na pewno sobie dużo znacjonalizowali.

Ale przecież to nie jest tylko kwestia słowiańska - w każdym języku
był ten problem.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
P.S. A temat na dłuższą dyskusję - czym sie różni screw od bolt,
oraz śruba od wkrętu :-)
Jaka tam znowu dłuższą. Odpowiedź jest prosta: różni się tym,
czym śrubokręt od wkrętaka.
Odpowiedz że wkręt kręci się wkrętakiem a śrubę śrubokrętem, może bym
i uznał, ale ponoć śrubę kręci się kluczem :-)

Klucz - kolejne spolszczone słowo?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-08 10:41:04 UTC
Permalink
Post by J.F
Domyślam się, że śmigło jest drewniane i ma dwie łopaty, i nie
ma się co nad tym rozwodzić, ale np średnica śmigła w danych
technicznych samolotu chyba byłaby ciekawa?
Mam też katalog samolotów z tamtego czasu, w nim są dane techniczne.
Ciekawe jest to, że obok normalnie wyglądających samolotów, są tam
również konstrukcje wyglądające jakby je mistrz Leonardo projektował.
Czy to latało w sposób przewidywalny, trudno powiedziewć. Ale na pewno
istniało, są zdjęcia.
Post by J.F
Tęskno mi do tamtych czasów, kiedy nikt się nie kłócił o jedynie
słuszną nazwę jakiegoś przedmiotu albo czynności.
No jak nie?
Rower [...]
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to nie
popartzą na niego dziwnie?
Post by J.F
drosenklapa ryksztosowała, itd.
Jak hebluję deski heblem, to zaraz ktoś się wyrwie, że należy strugać
strugiem.
Post by J.F
Znam "rzeczywistość językową" innych narodów, w szczególności
słowiańskich -- tam nikt nie dąży, by wszystko robić (i nazywaźć)
pod jeden sztrychulec. To my jesteśmy wyjątkiem.
Eee - na pewno nie. Może mieli troche lużniejsze podejscie,
Jesteśmy w czołówce sztywności, pod wieloma względami. Kolega właśnie
przechodzi przez horror prostowania literówki w akcie notarialnym,
która już trafiła do ksiąg wieczystych. Ja kiedyś do aktu notarialnego
w innym kraju (słowiańskim) podałem adres odczytany z tabliczki na domu.
Wkrótce się okazało, że od kilku lat ulica ma już inną nazwę. Pobladłem,
bo przewidywałem same kłopoty. Notariusz patrzy na mnie jak na dziwaka
i mówi -- przecież wiadomo o jaką ulicę chodzi, więc po co szukam
problemów, których nie ma.
Post by J.F
Post by J.F
P.S. A temat na dłuższą dyskusję - czym sie różni screw od bolt,
oraz śruba od wkrętu :-)
Jaka tam znowu dłuższą. Odpowiedź jest prosta: różni się tym,
czym śrubokręt od wkrętaka.
Odpowiedz że wkręt kręci się wkrętakiem a śrubę śrubokrętem,
Znajomy psycholog nazwał to zjawisko fachowym terminem: fiksacja
funkcjonalna. Są ludzie, którzy nie mając młotka, nie potrafią wbić
gwoździa. Nie przyjdzie im do głowy użycie innego ciężkiego przedmiotu,
jaki znajdą w skrzynce z narzędziami.

Jarek
--
Trzeba sobie jakoś radzić, powiedział baca zawiązując but dżdżownicą.
J.F
2024-10-08 11:21:45 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Domyślam się, że śmigło jest drewniane i ma dwie łopaty, i nie
ma się co nad tym rozwodzić, ale np średnica śmigła w danych
technicznych samolotu chyba byłaby ciekawa?
Mam też katalog samolotów z tamtego czasu, w nim są dane techniczne.
Ciekawe jest to, że obok normalnie wyglądających samolotów, są tam
również konstrukcje wyglądające jakby je mistrz Leonardo projektował.
Czy to latało w sposób przewidywalny, trudno powiedziewć. Ale na pewno
istniało, są zdjęcia.
Ogolnie - latało gorzej, bo inaczej by się przyjęło :-)

Ale czasy były pionierskie, i trzeba było dużo rzeczy odkrywać.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Tęskno mi do tamtych czasów, kiedy nikt się nie kłócił o jedynie
słuszną nazwę jakiegoś przedmiotu albo czynności.
No jak nie?
Rower [...]
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to nie
popartzą na niego dziwnie?
No popatrzą, ale kiedy ustalono, ze rower jest jedynie słuszny?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
drosenklapa ryksztosowała, itd.
Jak hebluję deski heblem, to zaraz ktoś się wyrwie, że należy strugać
strugiem.
A wkręty wkręcać wkrętakiem :-)

Ale o co chodzi? Anglicy też mają język bogaty ...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Znam "rzeczywistość językową" innych narodów, w szczególności
słowiańskich -- tam nikt nie dąży, by wszystko robić (i nazywaźć)
pod jeden sztrychulec. To my jesteśmy wyjątkiem.
Eee - na pewno nie. Może mieli troche lużniejsze podejscie,
Jesteśmy w czołówce sztywności, pod wieloma względami. Kolega właśnie
przechodzi przez horror prostowania literówki w akcie notarialnym,
która już trafiła do ksiąg wieczystych. Ja kiedyś do aktu notarialnego
w innym kraju (słowiańskim) podałem adres odczytany z tabliczki na domu.
Wkrótce się okazało, że od kilku lat ulica ma już inną nazwę. Pobladłem,
bo przewidywałem same kłopoty. Notariusz patrzy na mnie jak na dziwaka
i mówi -- przecież wiadomo o jaką ulicę chodzi, więc po co szukam
problemów, których nie ma.
No ale to nie jest kwestia językowa.

Literówka ... może prosta sprawa, może trudna, bo tak jak zapisano też
jest sensownie.
A w ogóle to skąd ona się wzięła, notariusz powinien być staranny !
Strony też powinny sprawdzić !

Tylko to odczytywanie aktu to jakiś bezsens, przynajmniej dla mnie.
Z czasów analfaberyzmu?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by J.F
P.S. A temat na dłuższą dyskusję - czym sie różni screw od bolt,
oraz śruba od wkrętu :-)
Jaka tam znowu dłuższą. Odpowiedź jest prosta: różni się tym,
czym śrubokręt od wkrętaka.
Odpowiedz że wkręt kręci się wkrętakiem a śrubę śrubokrętem,
Znajomy psycholog nazwał to zjawisko fachowym terminem: fiksacja
funkcjonalna. Są ludzie, którzy nie mając młotka, nie potrafią wbić
gwoździa. Nie przyjdzie im do głowy użycie innego ciężkiego przedmiotu,
jaki znajdą w skrzynce z narzędziami.
Ciekawe co na to inspektor BHP :-)

Ale jest też i ... nie wiem jak się nazywa, ale taka fiksacja
językowa. U mnie na lekcji mówi się rezystor, a kto powie opornik, ten
dostanie dwóję (jedynkę obecnie).

Tak czy inaczej - mamy w języku śruby i wkręty, i nie wiadomo jaka
jest różnica :-)


J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-08 12:30:50 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to
nie popartzą na niego dziwnie?
No popatrzą, ale kiedy ustalono, ze rower jest jedynie słuszny?
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo. Ale i tak jeśli w
sejmie przemawiał poseł, było słychać skąd pochodzi. I nikt tego się
nie wstydził. Ortografia też była różna -- i to też nie wzbudzało
paniki. Przegięcie nastąpiło dopiero po drugiej wojnie, gdy chciano
ukształotować jednoetniczne państwo.

Odwrotny proces można było obserwować po rozpadzie Jugosławii.
Serbskochorwacki był bogatym i zróżnicowanym językiem. Potem nastąpił
"podział majątku", jak po niezbyt zgodnym rozwodzie, gdy małżonkowie
szarpią rzeczy dla siebie. Serb wziął "apotekę", a Chorwat "ljekarnę",
pierwszy ma "stanicę", drugi "kolodvor". Albo "avion" i "zrakoplov",
żeby trzymać się tematu.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Jesteśmy w czołówce sztywności, pod wieloma względami. Kolega właśnie
przechodzi przez horror prostowania literówki w akcie notarialnym,
która już trafiła do ksiąg wieczystych. Ja kiedyś do aktu notarialnego
w innym kraju (słowiańskim) podałem adres odczytany z tabliczki na domu.
Wkrótce się okazało, że od kilku lat ulica ma już inną nazwę. Pobladłem,
bo przewidywałem same kłopoty. Notariusz patrzy na mnie jak na dziwaka
i mówi -- przecież wiadomo o jaką ulicę chodzi, więc po co szukam
problemów, których nie ma.
No ale to nie jest kwestia językowa.
Tak, jest ona bardziej ogólna. Szekspir swoje nazwisko pod utworami
zapisywał na różne sposoby. I chyba nigdy nie napisał "Shakespeare",
jak to dzisiaj się utarło.
Post by J.F
U mnie na lekcji mówi się rezystor, a kto powie opornik, ten
dostanie dwóję (jedynkę obecnie).
Słyszałem wiele podobnych historii. Tacy ludzie nie powinni być
pedagogami.
Post by J.F
Tak czy inaczej - mamy w języku śruby i wkręty, i nie wiadomo jaka
jest różnica :-)
Do czegoś to potrzebne? To znaczy wiem do czego są śruby i wkręty,
pytam o potrzebę określenia różnicy.

Jarek
--
Grudi mi dere pogani zrak,
ma neću da na plućima,
dobijem rak,
zato ja dišem vazduh a ne zrak!
J.F
2024-10-08 13:59:11 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to
nie popartzą na niego dziwnie?
No popatrzą, ale kiedy ustalono, ze rower jest jedynie słuszny?
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo.
Wczesniej nie było takich akcji?
Rower to chyba jeszcze przed I wojną.

A samochód kiedy wymyślili?
Głupio zresztą trochę.
Post by Jarosław Sokołowski
Ale i tak jeśli w
sejmie przemawiał poseł, było słychać skąd pochodzi. I nikt tego się
nie wstydził. Ortografia też była różna -- i to też nie wzbudzało
paniki.
Język i ortografia się zmieniały przez wieki - ale co z maturą?
Post by Jarosław Sokołowski
Przegięcie nastąpiło dopiero po drugiej wojnie, gdy chciano
ukształotować jednoetniczne państwo.
Hm, były juz gazety (od dawna), ksiązki, radio, kino, od biedy
telewizja, były wielkie migracje ... chyba się udało.
I nie widzę w tym nic złego - a w dużej częsci się samo zrobiło.

A jakąś tam Komisję Języka Polskiego, to kiedy powołano?
Post by Jarosław Sokołowski
Odwrotny proces można było obserwować po rozpadzie Jugosławii.
Serbskochorwacki był bogatym i zróżnicowanym językiem. Potem nastąpił
"podział majątku", jak po niezbyt zgodnym rozwodzie, gdy małżonkowie
szarpią rzeczy dla siebie. Serb wziął "apotekę", a Chorwat "ljekarnę",
pierwszy ma "stanicę", drugi "kolodvor". Albo "avion" i "zrakoplov",
żeby trzymać się tematu.
No ale to chyba skutek wczesniejszego zlepienia.
Podobnie czeski i słowacki, rosyjski, ukrainski i białoruski ..
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Jesteśmy w czołówce sztywności, pod wieloma względami. Kolega właśnie
przechodzi przez horror prostowania literówki w akcie notarialnym,
która już trafiła do ksiąg wieczystych. Ja kiedyś do aktu notarialnego
w innym kraju (słowiańskim) podałem adres odczytany z tabliczki na domu.
Wkrótce się okazało, że od kilku lat ulica ma już inną nazwę. Pobladłem,
bo przewidywałem same kłopoty. Notariusz patrzy na mnie jak na dziwaka
i mówi -- przecież wiadomo o jaką ulicę chodzi, więc po co szukam
problemów, których nie ma.
No ale to nie jest kwestia językowa.
Tak, jest ona bardziej ogólna. Szekspir swoje nazwisko pod utworami
zapisywał na różne sposoby. I chyba nigdy nie napisał "Shakespeare",
jak to dzisiaj się utarło.
Oni też mieli kilka reform.

Ale ja o czym innym - jak jest np wpisany Sokłowski, to niby czemu
miałoby sie to odnosić do Sokołowskiego ?

W ulicach też mielismy "reformę", więc w starych dokumentach może być
problem ...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
U mnie na lekcji mówi się rezystor, a kto powie opornik, ten
dostanie dwóję (jedynkę obecnie).
Słyszałem wiele podobnych historii. Tacy ludzie nie powinni być
pedagogami.
Hm, rezystor nie jest taki zły, a przynajmniej jasno określili reguły.

A "zawada" jakoś się nie przyjęła.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Tak czy inaczej - mamy w języku śruby i wkręty, i nie wiadomo jaka
jest różnica :-)
Do czegoś to potrzebne? To znaczy wiem do czego są śruby i wkręty,
pytam o potrzebę określenia różnicy.
Oj, pełno - np kupić chcesz, a tu w jednym sklepie internetowym jest
to śruba, a w drugim wkręt. Są Polskie Normy, i inne normy,
i są normy na śruby, ale są też na wkręty. Napiszesz odwrotnie - będą
wątpliwości, o co Ci chodzi.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-08 20:29:40 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo.
Wczesniej nie było takich akcji?
Wcześniej byli bracia Śniadeccy. To oni nam wymyślili całki i różniczki
w zastępstwie jakichś "integrałów" i "dyferencjałów" -- przez co mamy
inaczej od pozostałych nacji. Sinus i kosinus został, choć na to też
mieli swoje pomysły, już nie pamiętam jakie.
Post by J.F
Rower to chyba jeszcze przed I wojną.
Ale był i bicykl, i koło, które całkiem zanikło -- kolarze zostali
osieroceni.
Post by J.F
Język i ortografia się zmieniały przez wieki - ale co z maturą?
Też się zmieniła. Na gorsze.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Przegięcie nastąpiło dopiero po drugiej wojnie, gdy chciano
ukształotować jednoetniczne państwo.
Hm, były juz gazety (od dawna), ksiązki, radio, kino, od biedy
telewizja, były wielkie migracje ... chyba się udało.
I nie widzę w tym nic złego - a w dużej częsci się samo zrobiło.
Nie oceniam w kategorii dobro/zło, stwierdzam fakt. I wyrażam
osobisty stosunek, który dla innych nic nie musi znaczyć.
Post by J.F
A jakąś tam Komisję Języka Polskiego, to kiedy powołano?
Po wojnie właśnie.
Post by J.F
Ale ja o czym innym - jak jest np wpisany Sokłowski, to niby czemu
miałoby sie to odnosić do Sokołowskiego ?
W księgach stanu cywilnego z XVIII i XIX u moich przodków pojawia
się czasem forma "Sokołoski". Bywa, że ta sama osoba jest inaczej
zapisana przy urodzeniu, inaczej w akcie małżeństwa.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Do czegoś to potrzebne? To znaczy wiem do czego są śruby i wkręty,
pytam o potrzebę określenia różnicy.
Oj, pełno - np kupić chcesz, a tu w jednym sklepie internetowym jest
to śruba, a w drugim wkręt. Są Polskie Normy, i inne normy,
i są normy na śruby, ale są też na wkręty. Napiszesz odwrotnie - będą
wątpliwości, o co Ci chodzi.
Gugiel przy szukaniu kartofli znajdzie też ziemniaki. Dzisiaj to nie
jest problem.
--
Jarek
J.F
2024-10-09 14:45:27 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo.
Wczesniej nie było takich akcji?
Wcześniej byli bracia Śniadeccy. To oni nam wymyślili całki i różniczki
w zastępstwie jakichś "integrałów" i "dyferencjałów" -- przez co mamy
inaczej od pozostałych nacji. Sinus i kosinus został, choć na to też
mieli swoje pomysły, już nie pamiętam jakie.
Ale tak pomiędzy? Po Śniadeckich, a przed 1918 ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Rower to chyba jeszcze przed I wojną.
Ale był i bicykl, i koło, które całkiem zanikło -- kolarze zostali
osieroceni.
A kolarz to nie z gdzieś z francuskiego?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Język i ortografia się zmieniały przez wieki - ale co z maturą?
Też się zmieniła. Na gorsze.
To teraz, ale w międzywojniu, gdy jak mówisz były alternatywy w użyciu
?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Przegięcie nastąpiło dopiero po drugiej wojnie, gdy chciano
ukształotować jednoetniczne państwo.
Hm, były juz gazety (od dawna), ksiązki, radio, kino, od biedy
telewizja, były wielkie migracje ... chyba się udało.
I nie widzę w tym nic złego - a w dużej częsci się samo zrobiło.
Nie oceniam w kategorii dobro/zło, stwierdzam fakt.
Przegięcia ? :-)
Post by Jarosław Sokołowski
I wyrażam osobisty stosunek, który dla innych nic nie musi znaczyć.
Za to mamy w miarę jednolity język, z pewnymi wyjątkami :-)
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A jakąś tam Komisję Języka Polskiego, to kiedy powołano?
Po wojnie właśnie.
A wcześniej nie było podobnego ciała, nie licząć Śniadeckich?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale ja o czym innym - jak jest np wpisany Sokłowski, to niby czemu
miałoby sie to odnosić do Sokołowskiego ?
W księgach stanu cywilnego z XVIII i XIX u moich przodków pojawia
się czasem forma "Sokołoski". Bywa, że ta sama osoba jest inaczej
zapisana przy urodzeniu, inaczej w akcie małżeństwa.
A teraz by trzeba odkręcać.
Albo dowodzić, ze ty z tych Sokołoskich, i kamienica Ci się słusznie
należy ...
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Do czegoś to potrzebne? To znaczy wiem do czego są śruby i wkręty,
pytam o potrzebę określenia różnicy.
Oj, pełno - np kupić chcesz, a tu w jednym sklepie internetowym jest
to śruba, a w drugim wkręt. Są Polskie Normy, i inne normy,
i są normy na śruby, ale są też na wkręty. Napiszesz odwrotnie - będą
wątpliwości, o co Ci chodzi.
Gugiel przy szukaniu kartofli znajdzie też ziemniaki. Dzisiaj to nie
jest problem.
Moze i znajdzie, ale znacznie mniej, albo dalej w wynikach.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 14:52:41 UTC
Permalink
Post by J.F
A kolarz to nie z gdzieś z francuskiego?
Z francuskiego jest kolaż.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nie oceniam w kategorii dobro/zło, stwierdzam fakt.
Przegięcia ? :-)
To mój stosunek do faktu.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
I wyrażam osobisty stosunek, który dla innych nic nie musi znaczyć.
Za to mamy w miarę jednolity język, z pewnymi wyjątkami :-)
Co mnie mało cieszy, wręcz przeciwnie.
--
Jarek
J.F
2024-10-09 18:38:56 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A kolarz to nie z gdzieś z francuskiego?
Z francuskiego jest kolaż.
A kolarz jest od "koło" ?
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nie oceniam w kategorii dobro/zło, stwierdzam fakt.
Przegięcia ? :-)
To mój stosunek do faktu.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
I wyrażam osobisty stosunek, który dla innych nic nie musi znaczyć.
Za to mamy w miarę jednolity język, z pewnymi wyjątkami :-)
Co mnie mało cieszy, wręcz przeciwnie.
A mnie nie martwi.
Ale jak Ciebie martwi - możesz pojechac do Zakopanego, albo na Górny
Śląsk, bo Kaszuby ... są jeszcze prawdziwi Kaszubi? :-)

I chyba wsie pod Poznaniem.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 19:34:27 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A kolarz to nie z gdzieś z francuskiego?
Z francuskiego jest kolaż.
A kolarz jest od "koło" ?
A od czego? Po czesku rower wciąż jest "kolo", a i na Słowacji
tę nazwę słyszę, choć oficjalnie jest inaczej.
--
Jarek
J.F
2024-10-10 07:37:23 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A kolarz to nie z gdzieś z francuskiego?
Z francuskiego jest kolaż.
A kolarz jest od "koło" ?
A od czego? Po czesku rower wciąż jest "kolo", a i na Słowacji
tę nazwę słyszę, choć oficjalnie jest inaczej.
No ale wiki Kolarstwo tłumaczy na
https://cs.wikipedia.org/wiki/Z%C3%A1vodn%C3%AD_cyklistika

choc faktycznie jest to sport na kole :-)

Po słowacku
https://sk.wikipedia.org/wiki/%C5%A0portov%C3%A1_cyklistika
ale oni jezdzą na bicyklach :-)

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 10:09:26 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A kolarz jest od "koło" ?
A od czego? Po czesku rower wciąż jest "kolo", a i na Słowacji
tę nazwę słyszę, choć oficjalnie jest inaczej.
No ale wiki Kolarstwo tłumaczy na
https://cs.wikipedia.org/wiki/Z%C3%A1vodn%C3%AD_cyklistika
choc faktycznie jest to sport na kole :-)
U nich cyklistyka polega na jeździe na kole, u nas kolarstwo jest
jazdą na rowerze, bicyklu albo welocypedzie.
Post by J.F
Po słowacku
https://sk.wikipedia.org/wiki/%C5%A0portov%C3%A1_cyklistika
ale oni jezdzą na bicyklach :-)
No własnie nie wszyscy, oni tam też czasem jeżdżą na kole. Tak jak
i Słoweńcy (w słoweńskiej Wiki jest dobrze opisana etymologia nazw
roweru w różnych językach).
--
Jarek
J.F
2024-10-10 10:55:31 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
A kolarz jest od "koło" ?
A od czego? Po czesku rower wciąż jest "kolo", a i na Słowacji
tę nazwę słyszę, choć oficjalnie jest inaczej.
No ale wiki Kolarstwo tłumaczy na
https://cs.wikipedia.org/wiki/Z%C3%A1vodn%C3%AD_cyklistika
choc faktycznie jest to sport na kole :-)
U nich cyklistyka polega na jeździe na kole, u nas kolarstwo jest
jazdą na rowerze, bicyklu albo welocypedzie.
Post by J.F
Po słowacku
https://sk.wikipedia.org/wiki/%C5%A0portov%C3%A1_cyklistika
ale oni jezdzą na bicyklach :-)
No własnie nie wszyscy, oni tam też czasem jeżdżą na kole. Tak jak
i Słoweńcy (w słoweńskiej Wiki jest dobrze opisana etymologia nazw
roweru w różnych językach).
Taa, skrot od dvokolo.
Dwukółka była u nas znana, ale znaczyła całkiem co innego :-)
A w zachodniej europie nie znali, czy pod inną nazwą niz bicykl ?


Sie zastanawiam nad wpływem niemieckiego ...
Fahrrad - fahr to jechać, Rad to koło.
Radfahrer - jadący na kole/jadący kołem/prowadzący koło.

Może Czesi przejęli. I my ?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 11:21:56 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
No własnie nie wszyscy, oni tam też czasem jeżdżą na kole. Tak jak
i Słoweńcy (w słoweńskiej Wiki jest dobrze opisana etymologia nazw
roweru w różnych językach).
Taa, skrot od dvokolo.
Chyba bardziej stąd:

Loading Image...
--
Jarek
J.F
2024-10-10 11:51:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
No własnie nie wszyscy, oni tam też czasem jeżdżą na kole. Tak jak
i Słoweńcy (w słoweńskiej Wiki jest dobrze opisana etymologia nazw
roweru w różnych językach).
Taa, skrot od dvokolo.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a7/Ordinary_bicycle01.jpg
Tak piszą, ze to od dvộkolộ
https://sl.wikipedia.org/wiki/Kolo_(prevozno_sredstvo)#Etimologija

Co to jest to dvộkolộ, to już nie piszą :-)

Tak się przy okazji zastanawiam:
dwa, duo, ale w rzymskiej łacinie nie było litery U, pisało się V.
dvo.

Ale liczyc do dwóch, to się chyba nauczylismy przed Rzymianami?

A w ogóle to ponoć ma pochodzic z jakis indoeuropejskich prejęzyków.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 12:24:51 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Taa, skrot od dvokolo.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a7/Ordinary_bicycle01.jpg
Tak piszą, ze to od dvộkolộ
https://sl.wikipedia.org/wiki/Kolo_(prevozno_sredstvo)#Etimologija
Co to jest to dvộkolộ, to już nie piszą :-)
Piszą dalej. Że od bliżej nieokreślonego powozu (konnego), i że piewsi
w nazywaniu roweru bicyklem byli Francuzi (1847), a potem Anglicy (1868).

To już były czasy rowerów równokołowych. Te wcześniejsze, takie jak na
załączonym obrazku, nazywane były "welocypedami" co przetłumaczyć można
jako "szybkie nogi".
Post by J.F
dwa, duo, ale w rzymskiej łacinie nie było litery U, pisało się V.
dvo.
Ale liczyc do dwóch, to się chyba nauczylismy przed Rzymianami?
A w ogóle to ponoć ma pochodzic z jakis indoeuropejskich prejęzyków.
Nawet praindoeuropejskich. Dlatego ten liczebnik we wszystkich językach
(z tej rodziny) brzmi podobnie.

Jarek
--
Stanęła Podczaszyca dwukolna dryndulka,
Która się po francusku zwała karyjulka.
Adam
2024-10-08 20:35:32 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to
nie popartzą na niego dziwnie?
No popatrzą, ale kiedy ustalono, ze rower jest jedynie słuszny?
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo.
Wczesniej nie było takich akcji?
Rower to chyba jeszcze przed I wojną.
A nie wziął się przypadkiem od nazwy firmy Rover?
Podobnie, jak odkurzacze bywały w Polsce nazywane "elektroluksami".
Jeszcze pamiętam, jak znajoma "babcia" (tak z 70 lat starsza ode mnie) tak
właśnie nazywała odkurzacz.
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
Post by J.F
A samochód kiedy wymyślili?
Głupio zresztą trochę.
Post by Jarosław Sokołowski
(...)
Wydaje mi się (z naciskiem na "wydaje"), że o tym pisał inż Witold Rychter
w którejś ze swoich książek.
Nie pamiętam, może "Moja dwa i cztery kółka" albo inne "Skrzydlate
wspomnienia".

Jeszcze taka dykteryjka, chyba ze "Skrzydlatych wspomnień".
Czytałem to z 40 lat temy, więc wybaczcie, jeśli coś namieszałem.

Ale było to mniej-więcej tak:
Czasy lotnictwa pionierskiego w Polsce, chyba już niepodległej.
Lotnicy byli nauczani, że najważniejsza rzecz w przypadku kraksy, to
wyłączyć iskrownik.

Samolot chyba dwupłat z odkrytym kokpitem.

No więc któryś lotnik lądując na lotnisku wykonał efektowny przewrót przez
dziób i jeszcze bardziej efektownie sam wyleciał ze swojego fotela, po
drodze mocno się uszkadzając.
Chcieli połamańca wziąć na nosze, ale się nie dał. Doczołgał się do
wyrwanej z samolotu, leżącej luzem deski rozdzielczej, przekręcił wyłącznik
iskrownika i powiedział "teraz możecie mnie brać na nosze".

Takich ciekawych i humorystycznych historyjek jest mnóstwo, prawie we
wszystkich książkach Witolda R.

Inna ciekawa historia, to dolewanie wody do Tatry chłodzonej powietrzem -
to było chyba w "Moje dwa i czery kółka"
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2024-10-08 22:12:25 UTC
Permalink
Post by Adam
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
Wcześniej mówiono "pepegi", jeszcze przed wojną.
Co z kolei przyczynę ma taką:

Loading Image.../
--
Jarek
Adam
2024-10-09 06:49:29 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
Wcześniej mówiono "pepegi", jeszcze przed wojną.
https://teatrnn.pl/cache/local/image/1280x1024/websites/para/PARA%2016/r011.jpg/
Czyli w zasadzie też nazwa od-firmowa.
--
Pozdrawiam.

Adam
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 10:25:39 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
Wcześniej mówiono "pepegi", jeszcze przed wojną.
https://teatrnn.pl/cache/local/image/1280x1024/websites/para/PARA%2016/r011.jpg/
Czyli w zasadzie też nazwa od-firmowa.
W dodatku nazwa przeżyła firmę. Do dzisiaj "pepegi" wciąż są słowem
znanym, choć może nie tak często używanym jak kiedyś. Firmy nie ma,
po wojne powstał w jej miejsce Stomil Grudziądz. Dlatego mało kto
kojarzy, skąd się nazwa gumowych butów wzięła.

Samo zjawisko tworzenia nazw odfirmowych jest powszechne. W którymś
z języków południowowschodniej Azji pospolita nazwa pasty do zębów
to "kolgejt".

Jarek
--
Grudziądzu, Grudziądzu
tyś serce mi zrobił z mosiądzu.
Grudziądzu, okrutny Grudziążku --
Uczucie-ś ukrócił w zalążku.
J.F
2024-10-09 14:30:42 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
Wcześniej mówiono "pepegi", jeszcze przed wojną.
https://teatrnn.pl/cache/local/image/1280x1024/websites/para/PARA%2016/r011.jpg/
Czyli w zasadzie też nazwa od-firmowa.
W dodatku nazwa przeżyła firmę. Do dzisiaj "pepegi" wciąż są słowem
znanym, choć może nie tak często używanym jak kiedyś.
Albo wcale. Młodzież nie kojarzy, wojska nie ma ...
Post by Jarosław Sokołowski
Firmy nie ma,
po wojne powstał w jej miejsce Stomil Grudziądz. Dlatego mało kto
kojarzy, skąd się nazwa gumowych butów wzięła.
A nie było to juz po wojnie ?
Bo z tej reklamy ... jakies eleganckie buty, a nie byle trampki.

Trampki ... tez jakies nowe słowo ..

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grudzi%C4%85dzkie_Zak%C5%82ady_Przemys%C5%82u_Gumowego_%E2%80%9EStomil%E2%80%9D

"Po 1945 roku fabryka funkcjonowała pod różnymi nazwami. W 1969 roku
oficjalnie przemianowano ją na Grudziądzkie Zakłady Przemysłu
Gumowego, a w 1971 roku dodano nazwę „Stomil”. "

Ale zachodzę w głowę - co to jest/było "obuwie ludowe" ?

"W latach 1939–1945 zakład podporządkowany był zarządowi niemieckiemu
i funkcjonował pod nazwą Radium Gummiwerke ..."

A cóż to za Radium - od radu ?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 14:47:24 UTC
Permalink
Post by J.F
Ale zachodzę w głowę - co to jest/było "obuwie ludowe" ?
Może coś jak "volkswagen"?
Post by J.F
"W latach 1939-1945 zakład podporządkowany był zarządowi
niemieckiemu i funkcjonował pod nazwą Radium Gummiwerke ..."
A cóż to za Radium - od radu ?
Od radu, od radia -- miało się kojarzyć z czymś nowoczesnym.
Tak jak nasz proszek do prania "Radion" (sam pierze).
--
Jarek
J.F
2024-10-09 18:49:59 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Ale zachodzę w głowę - co to jest/było "obuwie ludowe" ?
Może coś jak "volkswagen"?
Buty dla ludu?
Może i tak, ale sobie nie bardzo wyobrażam.

Dzis google pokazuje buty do tanca w stylu zespołu np Mazowsze,
może i przed wojną były popularne, ale to przeciez nie z PPG.

Hm ... tansze buty, bo tekstylno-gumowe, dla niezamożnych,
co by pasowało do VW ?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 19:33:38 UTC
Permalink
Post by J.F
Hm ... tansze buty, bo tekstylno-gumowe, dla niezamożnych,
W Chinach za czasów Mao buty wiele mówiły. Ludowi przysługiwał wtedy
zielony lub granatowy mundurek i tekstylne buty. Tajniacy, którzy
śledzili każdego obcokrajowca, ubiorem nie odróżniali się od reszty,
ale buty mieli skórzane.

Jarek
--
Tolko Niegrow u nas niet.
J.F
2024-10-10 07:53:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Hm ... tansze buty, bo tekstylno-gumowe, dla niezamożnych,
W Chinach za czasów Mao buty wiele mówiły. Ludowi przysługiwał wtedy
zielony lub granatowy mundurek i tekstylne buty. Tajniacy, którzy
śledzili każdego obcokrajowca, ubiorem nie odróżniali się od reszty,
ale buty mieli skórzane.
Hm, z obcokrajowca to chyba odróznić nie trudno w Chinach, chyba, ze
japonczyk, albo koreanczyk.

Trop VW okazał się średnio dobry.
google znalazlo
https://sbc.org.pl/Content/77832/PDF/iv4424-1929-154-0001.pdf

no ale Volks-schue to widze tam tylko w reklamie Pepege.

Kosztowało to ok 5 zl, a stronę wyzej - w innej firmie damskie półbuty
ok 30zl, tenisówki ok 11zl

Ale jak wyglądały te Volks-schuhe, to ciągle nie wiem :-(

jest jeszcze jeden link
https://encyclopedia.1914-1918-online.net/bibliography/nu9tmlk5/

ktos dotrze do treści?

https://www.digital.wienbibliothek.at/wk/periodical/pageview/814545
ktos wyczyta, o co chodzi?

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 10:18:50 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
W Chinach za czasów Mao buty wiele mówiły. Ludowi przysługiwał wtedy
zielony lub granatowy mundurek i tekstylne buty. Tajniacy, którzy
śledzili każdego obcokrajowca, ubiorem nie odróżniali się od reszty,
ale buty mieli skórzane.
Hm, z obcokrajowca to chyba odróznić nie trudno w Chinach, chyba, ze
japonczyk, albo koreanczyk.
Wszystko nie tak -- ubek był oczywiście Chińczykiem, i jego odróżniało
się od reszty po butach. Chińczycy zapewne sami dostrzegali u niego
lepsze buty i wiedzieli kto to. Nieliczni wtedy obcokrajowcy skądeś
też się dowiadywali, jak w tłumie rozpoznać, kto jest ich "cieniem".

Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
--
Jarek
J.F
2024-10-10 10:39:18 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
W Chinach za czasów Mao buty wiele mówiły. Ludowi przysługiwał wtedy
zielony lub granatowy mundurek i tekstylne buty. Tajniacy, którzy
śledzili każdego obcokrajowca, ubiorem nie odróżniali się od reszty,
ale buty mieli skórzane.
Hm, z obcokrajowca to chyba odróznić nie trudno w Chinach, chyba, ze
japonczyk, albo koreanczyk.
Wszystko nie tak -- ubek był oczywiście Chińczykiem, i jego odróżniało
się od reszty po butach. Chińczycy zapewne sami dostrzegali u niego
Aaa, chyba, ze tak.
Post by Jarosław Sokołowski
lepsze buty i wiedzieli kto to. Nieliczni wtedy obcokrajowcy skądeś
też się dowiadywali, jak w tłumie rozpoznać, kto jest ich "cieniem".
No cóż, jak Mao rządził, to może nie można było mieć lepszych butów.
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
No może troszeczkę, z ufnością niewielką.

Dodaj jeszcze kobiety, które mogą zmienić wygląd diametralnie,
oraz wąsy i brody ... no ale ja nie jestem dobry w rozpoznawaniu,
ponoć można lepiej.

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 10:52:03 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
--
Jarek
J.F
2024-10-10 10:58:48 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?

Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-10 11:20:51 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
[...]
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam.
[...]
Post by J.F
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Dokładnie tak, jak wyżej napisane -- "-ów", liczba mnoga. Tłum na
japońskiej ulicy wygląda dla mnie inaczej niż tłum Chińczyków.
Wietnamczyków też rozpoznaję -- ich nawet łatwiej, więc również
pojedynczych.

Jarek
--
Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś, jak sen
Z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie
PeJot
2024-10-13 11:14:05 UTC
Permalink
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Ale Niemkę i Polkę rozróżnisz ? :)
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-10-15 09:38:46 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Ale Niemkę i Polkę rozróżnisz ? :)
Po twarzy to nie. Musi cos powiedzieć :-)

Szczególnie, ze nasze dwie nacje dość mocno wymieszane.

J.
Marcin Debowski
2024-10-15 23:43:58 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Odrobinę odróżniam, ale błąd jest spory. Chińczyków od Wietnamczyków,
trochę też, ale tu błąd jest jeszcze większy.
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem). Tak samo nb.
z Polakami. Z Niemcami gorzej włączając w to Niemki.
--
Marcin
J.F
2024-10-16 07:50:00 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Odrobinę odróżniam, ale błąd jest spory. Chińczyków od Wietnamczyków,
trochę też, ale tu błąd jest jeszcze większy.
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Post by Marcin Debowski
Tak samo nb. z Polakami.
Trochę sie pomieszaliśmy przez wieki.
Post by Marcin Debowski
Z Niemcami gorzej włączając w to Niemki.
Niemki są bardzo różne. Ale ile to imigrantki?

J.
Marcin Debowski
2024-10-16 10:40:16 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Odrobinę odróżniam, ale błąd jest spory. Chińczyków od Wietnamczyków,
trochę też, ale tu błąd jest jeszcze większy.
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Bo to jest zwykle tak, że o niektórych możesz powiedzieć z dużą
pewnością, że to Szwed, Polak, Rosjanin, Japończyk, Angielka (z
Anglikiem już trudniej).... ale o wielu rzecz jasna nie.
--
Marcin
J.F
2024-10-16 10:44:36 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Odrobinę odróżniam, ale błąd jest spory. Chińczyków od Wietnamczyków,
trochę też, ale tu błąd jest jeszcze większy.
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Bo to jest zwykle tak, że o niektórych możesz powiedzieć z dużą
pewnością, że to Szwed, Polak, Rosjanin, Japończyk, Angielka (z
Anglikiem już trudniej).... ale o wielu rzecz jasna nie.
IMO - raczej z niewielką pewnością. Sporo krajów w Europie.

Prawdziwe Angielki ... zazwyczaj brzydkie.
Ale mało atrakcyjnych kobiet w Europie nie brakuje :-(

J.
Marcin Debowski
2024-10-16 13:13:49 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Nam się może wydawać, że wszyscy Azjaci tacy sami, ale oni nie mają
problemów z rozróżnianiem swoich twarzy ani z określaniem narodowości.
Siebie rozrózniają, ale czy tak odróznią narodowość Japonczyka,
Koreańczyka, Wietnamczyka ... po twarzy
Tyle to i ja potrafię, może nie tak dobrze jak tambylcy, ale zawsze jakoś.
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Za to my, biali, wydajemy się im wszyscy jednacy.
Ale po twarzy, to ja europejskich narodowości nie rozpoznam :-)
A bo u nas "narodowość" jest czymś nieco innym niż tam. Chodzi o różnice
między panem A, a panem B -- biały lepiej je widzi u białych, czarny
u czarnych itd.
Ale chyba się chwalisz, ze odróżniasz Japończyków od Chinczyków?
Odrobinę odróżniam, ale błąd jest spory. Chińczyków od Wietnamczyków,
trochę też, ale tu błąd jest jeszcze większy.
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Bo to jest zwykle tak, że o niektórych możesz powiedzieć z dużą
pewnością, że to Szwed, Polak, Rosjanin, Japończyk, Angielka (z
Anglikiem już trudniej).... ale o wielu rzecz jasna nie.
IMO - raczej z niewielką pewnością. Sporo krajów w Europie.
Prawdziwe Angielki ... zazwyczaj brzydkie.
Ale mało atrakcyjnych kobiet w Europie nie brakuje :-(
Jak zobaczysz panią o takim typie urody:
Loading Image...

możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.

Porównaj np. z Amy Macdonald, Fishem (Marillion), z tym facetem co grał
gł. rolę w "Nieśmiertelnym" (Highlander). To apropos innych Szkotów.
--
Marcin
J.F
2024-10-16 15:55:05 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Bo to jest zwykle tak, że o niektórych możesz powiedzieć z dużą
pewnością, że to Szwed, Polak, Rosjanin, Japończyk, Angielka (z
Anglikiem już trudniej).... ale o wielu rzecz jasna nie.
IMO - raczej z niewielką pewnością. Sporo krajów w Europie.
Prawdziwe Angielki ... zazwyczaj brzydkie.
Ale mało atrakcyjnych kobiet w Europie nie brakuje :-(
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/uoIXLpuFWTUXmJ0VLdgRpw/1200x675mf.jpg
możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.
IMO - znalazlbym cos podobnego w Polsce, tylko gdzies w latach 70-90.
No ale jak sprawdzic pochodzenie?

przeszukuję jakims image finderem, znajduje sporo mniej czy bardziej
podobnych, wiekszośc angielskie nazwiska ... ale może on po prostu
taką ma bazę - amerykansko-angielską.
Post by Marcin Debowski
Porównaj np. z Amy Macdonald, Fishem (Marillion), z tym facetem co grał
gł. rolę w "Nieśmiertelnym" (Highlander). To apropos innych Szkotów.
Tylko czy Szkoci to jakas specyficzna grupa, czy, szczególnie obecnie,
wielka mieszanka. Celtowie, Germanie, Wikingowie, Rzymiamie.

A przecież oni tez byli pod lodem, czy nie zamieszkali Wysp ludzie,
którzy wcześniej przeszli przez centralną Europę, a może i dzisiejszą
Polskę ?

J.
Marcin Debowski
2024-10-16 23:24:09 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Ja bym nie dał głowy np ze Szwedem i Włochem, a co dopiero z Niemcem i
Polakiem ...
Z Włochem to nie. Z natywnym Szwedem, zalezy, jest sporo takich, że
wiesz z wyglądu, że to Szwed (z duzym prawdopodobieństwem).
Z pewnym pr-stwem. Ale może być podobny Polak, Niemiec, Rosjanin.
Bo nie ma jakiegoś "idealnego Szweda".
Bo to jest zwykle tak, że o niektórych możesz powiedzieć z dużą
pewnością, że to Szwed, Polak, Rosjanin, Japończyk, Angielka (z
Anglikiem już trudniej).... ale o wielu rzecz jasna nie.
IMO - raczej z niewielką pewnością. Sporo krajów w Europie.
Prawdziwe Angielki ... zazwyczaj brzydkie.
Ale mało atrakcyjnych kobiet w Europie nie brakuje :-(
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/uoIXLpuFWTUXmJ0VLdgRpw/1200x675mf.jpg
możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.
IMO - znalazlbym cos podobnego w Polsce, tylko gdzies w latach 70-90.
No ale jak sprawdzic pochodzenie?
przeszukuję jakims image finderem, znajduje sporo mniej czy bardziej
podobnych, wiekszośc angielskie nazwiska ... ale może on po prostu
taką ma bazę - amerykansko-angielską.
Raczej nie. Ta pani zdaje się grała w któryms z Bondów jakąś
drugoplanową role.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Porównaj np. z Amy Macdonald, Fishem (Marillion), z tym facetem co grał
gł. rolę w "Nieśmiertelnym" (Highlander). To apropos innych Szkotów.
Tylko czy Szkoci to jakas specyficzna grupa, czy, szczególnie obecnie,
wielka mieszanka. Celtowie, Germanie, Wikingowie, Rzymiamie.
A przecież oni tez byli pod lodem, czy nie zamieszkali Wysp ludzie,
którzy wcześniej przeszli przez centralną Europę, a może i dzisiejszą
Polskę ?
Nawet nie próbuje łączyć tego z jakimiś prawidłowościami
genetyczno-historycznymi. Po prostu widzę pewne powtarzajace się cechy
morfologiczne czy ogólnie fenotypowe. Populacyjnie też nie musi tego być
dużo, ale coś zdecydowanie jest.

Taki inny przykład u wspomnianych Szwedów, ta blondyma z ABBY i niższy
facet mają (mieli) właśnie charakterystyczne rysy. I nie, że blondyni,
tylko kombinacja.

Polaków rozpoznaję na obczyżnie dość skutecznie. Tu jest ciekawiej,
bo nie po fenotypie choć też nie po torbie z Biedronki i sandałkach na
białe skarpetki. Po Polakach często widać kompleksy. Czują się
niepewnie, mają zacięty wyraz twarzy.
--
Marcin
J.F
2024-10-18 14:34:09 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/uoIXLpuFWTUXmJ0VLdgRpw/1200x675mf.jpg
możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.
IMO - znalazlbym cos podobnego w Polsce, tylko gdzies w latach 70-90.
No ale jak sprawdzic pochodzenie?
przeszukuję jakims image finderem, znajduje sporo mniej czy bardziej
podobnych, wiekszośc angielskie nazwiska ... ale może on po prostu
taką ma bazę - amerykansko-angielską.
Raczej nie. Ta pani zdaje się grała w któryms z Bondów jakąś
drugoplanową role.
owszem, ale nie o to chodzi - taki ogólny typ urody

wrzucam na
https://www.duplichecker.com/reverse-image-search.php

wybieram googla - a ten to tylko ją znajduje.

wybieram yandex, i mi znajduje trochę bardziej i mniej podobnych.
Jakby same angielskie nazwiska ... ale może on innych nie zna?

bing ... podobnie.

TinEye ... nie znajduje wcale.

Sogou ... podsuwa mi Azjatki i Azjatów, rzekomo podobnych.

Baidu ... a jakis error.

Lenso AI ... jakie mało podobne, niech Jarek osądzi

https://api2.lenso.ai/proxy/7b2268223a22347365674933686a6c445a5969666c222c226970223a2232332e38382e37322e3134313a38303830222c226554223a224f63742031392c20323032342c2031323a30303a303020504d222c226957223a66616c73652c226d49223a38363033393635332c2263223a226f70656e636c6970227d
https://api0.lenso.ai/proxy/7b2268223a2232624441333349777336484f754c78222c226970223a2237382e34362e39342e31343a38303830222c226554223a224f63742031392c20323032342c2031323a30303a303020504d222c226957223a66616c73652c226d49223a3132313531303439392c2263223a226f70656e636c6970227d
https://api2.lenso.ai/proxy/7b2268223a22314d654f33456b734d4259644c5378222c226970223a223136322e35352e32382e323a38303830222c226554223a224f63742031392c20323032342c2031323a30303a303020504d222c226957223a66616c73652c226d49223a37333533343234352c2263223a2264696e6f7632227d
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Porównaj np. z Amy Macdonald, Fishem (Marillion), z tym facetem co grał
gł. rolę w "Nieśmiertelnym" (Highlander). To apropos innych Szkotów.
Tylko czy Szkoci to jakas specyficzna grupa, czy, szczególnie obecnie,
wielka mieszanka. Celtowie, Germanie, Wikingowie, Rzymiamie.
A przecież oni tez byli pod lodem, czy nie zamieszkali Wysp ludzie,
którzy wcześniej przeszli przez centralną Europę, a może i dzisiejszą
Polskę ?
Nawet nie próbuje łączyć tego z jakimiś prawidłowościami
genetyczno-historycznymi. Po prostu widzę pewne powtarzajace się cechy
morfologiczne czy ogólnie fenotypowe. Populacyjnie też nie musi tego być
dużo, ale coś zdecydowanie jest.
Ale jeśli są, to powinny z genetyki wynikać.
Bo chyba nie z jedzenia ryb czy picia herbaty :-)

A nie wiem czy znajdziemy jakąs grupę genetyczną ograniczoną do
Anglii.

Chyba, że jakas tam jedna osoba o "silnych genach" się zrodziła,
umiarkowanie dawno temu, i sie trochę przez wieki rozmnożyła.
Post by Marcin Debowski
Taki inny przykład u wspomnianych Szwedów, ta blondyma z ABBY i niższy
facet mają (mieli) właśnie charakterystyczne rysy. I nie, że blondyni,
tylko kombinacja.
Tylko pytanie gdzie jeszcze znajdziesz ludzi o podobnych rysach.
Tylko w Szwecji?
Post by Marcin Debowski
Polaków rozpoznaję na obczyżnie dość skutecznie. Tu jest ciekawiej,
bo nie po fenotypie choć też nie po torbie z Biedronki i sandałkach na
białe skarpetki. Po Polakach często widać kompleksy. Czują się
niepewnie, mają zacięty wyraz twarzy.
Taa, Ametykanie na YT nam zarzucają, że się nie uśmiechamy.
No ale z czego tu się smiać tak na codzień.

Tzn nie to, że my mamy jakieś ciężkie życie, tylko jak coś rozsmieszy,
to się śmieję, a jak nie .. to nie.
W USA inaczej ?

J.
Marcin Debowski
2024-10-19 00:20:39 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/uoIXLpuFWTUXmJ0VLdgRpw/1200x675mf.jpg
możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.
IMO - znalazlbym cos podobnego w Polsce, tylko gdzies w latach 70-90.
No ale jak sprawdzic pochodzenie?
przeszukuję jakims image finderem, znajduje sporo mniej czy bardziej
podobnych, wiekszośc angielskie nazwiska ... ale może on po prostu
taką ma bazę - amerykansko-angielską.
Raczej nie. Ta pani zdaje się grała w któryms z Bondów jakąś
drugoplanową role.
owszem, ale nie o to chodzi - taki ogólny typ urody
Upieram się, że nie. Nie wiem czy to angielski czy bardziej szkocki, ale
jak babka o takim typie urody wpadnie Ci kiedyś w oko, to zweryfikuj jej
kraj pochodzenia :)
Post by J.F
wrzucam na
https://www.duplichecker.com/reverse-image-search.php
wybieram googla - a ten to tylko ją znajduje.
Bo to ogólnie nie jest jakiś atrakcyjny typ. Nie spodziewaj się
nadreprezentacji.

Tu masz na poparcie, że nie tylko ja mam takie odczucia:
https://www.quora.com/What-does-a-typical-British-woman-look-like

Pierwsze dwie panie od góry to ta sama lub podobna morfologia.
Przy czym, ponownie, nie twierdzę, że to cecha powszechna.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Nawet nie próbuje łączyć tego z jakimiś prawidłowościami
genetyczno-historycznymi. Po prostu widzę pewne powtarzajace się cechy
morfologiczne czy ogólnie fenotypowe. Populacyjnie też nie musi tego być
dużo, ale coś zdecydowanie jest.
Ale jeśli są, to powinny z genetyki wynikać.
Pewnie wynikają.
Post by J.F
Bo chyba nie z jedzenia ryb czy picia herbaty :-)
Post by Marcin Debowski
Taki inny przykład u wspomnianych Szwedów, ta blondyma z ABBY i niższy
facet mają (mieli) właśnie charakterystyczne rysy. I nie, że blondyni,
tylko kombinacja.
Tylko pytanie gdzie jeszcze znajdziesz ludzi o podobnych rysach.
Tylko w Szwecji?
Pewnie nie tylko, ale jak widzę taką urodę, sprawdzam lub wiem, okazuje
się, że Szwed.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Polaków rozpoznaję na obczyżnie dość skutecznie. Tu jest ciekawiej,
bo nie po fenotypie choć też nie po torbie z Biedronki i sandałkach na
białe skarpetki. Po Polakach często widać kompleksy. Czują się
niepewnie, mają zacięty wyraz twarzy.
Taa, Ametykanie na YT nam zarzucają, że się nie uśmiechamy.
No ale z czego tu się smiać tak na codzień.
Tzn nie to, że my mamy jakieś ciężkie życie, tylko jak coś rozsmieszy,
to się śmieję, a jak nie .. to nie.
W USA inaczej ?
Taki spoczynkowy wyraz twarzy mamy inny. Amerykanie czy Brytyjczycy się
też nie uśmiechają, ale są na dużo większym luzie. My często mamy to
jakoś w drugą stronę, jakbyśmy trochę oczekiwali na jakiś atak :) Nie
wiem jak młodsze pokolenia (tu jest chyba lepiej), ale te starsze,
prlowskie (nawet z końcówki) jakby tak mają. MZ to w dużym stopniu
kompleksy, ale też jakieś pokoleniowe (długofalowe) wyrobienie mimiki
twarzy, bo sam tak mam choć kompleksów się już pozbyłem dość dawno. A
może się i nie pozbyłem i gdzieś tam we mnie nadal tkwią.
--
Marcin
J.F
2024-10-22 08:23:24 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
https://is1-ssl.mzstatic.com/image/thumb/uoIXLpuFWTUXmJ0VLdgRpw/1200x675mf.jpg
możesz z wysokim prawdopowobieństwem obstawiać, że ma coś wspólnego z
GB. Przy czym ta ma też taką szczękę, że pewnie również coś ze Szkocją.
IMO - znalazlbym cos podobnego w Polsce, tylko gdzies w latach 70-90.
No ale jak sprawdzic pochodzenie?
przeszukuję jakims image finderem, znajduje sporo mniej czy bardziej
podobnych, wiekszośc angielskie nazwiska ... ale może on po prostu
taką ma bazę - amerykansko-angielską.
Raczej nie. Ta pani zdaje się grała w któryms z Bondów jakąś
drugoplanową role.
owszem, ale nie o to chodzi - taki ogólny typ urody
Upieram się, że nie. Nie wiem czy to angielski czy bardziej szkocki, ale
jak babka o takim typie urody wpadnie Ci kiedyś w oko, to zweryfikuj jej
kraj pochodzenia :)
No więc cos mi się kojarzy, że była podobna polska aktorka.

Ale ... w którym pokoleniu polska?

Ketling był Szkotem :-)
ba - w Anglii/UK/GB cała ludność napływowa :-)
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
wrzucam na
https://www.duplichecker.com/reverse-image-search.php
wybieram googla - a ten to tylko ją znajduje.
Bo to ogólnie nie jest jakiś atrakcyjny typ. Nie spodziewaj się
nadreprezentacji.
To tylko kwestia ustawienia parametrów dokładności szukania :-)

A może i uczenia AI, bo nie wiadomo, co sobie dobierze :-)
Post by Marcin Debowski
https://www.quora.com/What-does-a-typical-British-woman-look-like
Ale Jarek troche inaczej twierdził - że ten typ urody jest brytyjski.
To nie wyklucza, ze mogą być inne typy.
Post by Marcin Debowski
Pierwsze dwie panie od góry to ta sama lub podobna morfologia.
Nie widzę podobieństwa :-)
Na ile pierwsza pasuje do JS typu - to niech on sam powie.

Drugą i trzecią bym w Polsce znalazł łatwo.

Trzy germańskie typy to jeszcze łatwiej.

Ostatnie ciekawe - z jednej strony, można by rzec: wzorcowa Szkotka.
Ale chyba nie tylko w Szkocji takie.

Za to z boku dwa fajne tematy
https://www.quora.com/Why-are-British-women-so-beautiful
https://www.quora.com/Why-are-Brit-women-so-ugly

A jeszcze jedna kwestia - skąd oni wzięli te fotki, i na ile
reprezentują rdzenne Brytyjki - imigrantów u nich przecież sporo.
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Nawet nie próbuje łączyć tego z jakimiś prawidłowościami
genetyczno-historycznymi. Po prostu widzę pewne powtarzajace się cechy
morfologiczne czy ogólnie fenotypowe. Populacyjnie też nie musi tego być
dużo, ale coś zdecydowanie jest.
Ale jeśli są, to powinny z genetyki wynikać.
Pewnie wynikają.
To germanskich genów u nas IMO nie brakuje.
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Polaków rozpoznaję na obczyżnie dość skutecznie. Tu jest ciekawiej,
bo nie po fenotypie choć też nie po torbie z Biedronki i sandałkach na
białe skarpetki. Po Polakach często widać kompleksy. Czują się
niepewnie, mają zacięty wyraz twarzy.
Taa, Ametykanie na YT nam zarzucają, że się nie uśmiechamy.
No ale z czego tu się smiać tak na codzień.
Tzn nie to, że my mamy jakieś ciężkie życie, tylko jak coś rozsmieszy,
to się śmieję, a jak nie .. to nie.
W USA inaczej ?
Taki spoczynkowy wyraz twarzy mamy inny.
i znow - genetyka?
Post by Marcin Debowski
Amerykanie czy Brytyjczycy się też nie uśmiechają,
A niektórzy amerykanscy turysci narzekają, jakby u nich wszyscy się
uśmiechali.
Post by Marcin Debowski
ale są na dużo większym luzie. My często mamy to
jakoś w drugą stronę, jakbyśmy trochę oczekiwali na jakiś atak :) Nie
Polacy na obczyźnie .. powinni być zadowoleni turyści :-)
Post by Marcin Debowski
wiem jak młodsze pokolenia (tu jest chyba lepiej), ale te starsze,
prlowskie (nawet z końcówki) jakby tak mają. MZ to w dużym stopniu
Ich juz trochę ciężej spotkać - albo w srednim wieku, i niewiele z PRL
pamiętają, albo starsi i się nie włóczą po świecie.
Post by Marcin Debowski
kompleksy, ale też jakieś pokoleniowe (długofalowe) wyrobienie mimiki
twarzy,
Hm, na ile to kwestia wyuczona?
trochę wątpię.
Szczególnie, ze raczej nie cwiczymy przed lustrem.

Jakiś atawizm dobierający mimikę do nastroju/nastawienia/sutuacji?
Być może ...

J.
J.F
2024-10-09 14:35:46 UTC
Permalink
Post by Adam
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Post by Jarosław Sokołowski
Czy jeśli ktoś na rower powie dzisiaj "bicykl" albo "koło", to
nie popartzą na niego dziwnie?
No popatrzą, ale kiedy ustalono, ze rower jest jedynie słuszny?
Akcje kodyfikacyjne rozpoczęto po uzyskaniu niepodległości, chciano
scalić ziemie trzech zaborów, również językowo.
Wczesniej nie było takich akcji?
Rower to chyba jeszcze przed I wojną.
A nie wziął się przypadkiem od nazwy firmy Rover?
Prawie na pewno.

Tylko ciekaw jestem, czemu akurat od nie.

Patent mieli, na nowoczesny bicykl, prawie jak współczesny?
Tanie ceny mieli, i opanowali polski rynek?
Post by Adam
Podobnie, jak odkurzacze bywały w Polsce nazywane "elektroluksami".
Jeszcze pamiętam, jak znajoma "babcia" (tak z 70 lat starsza ode mnie) tak
właśnie nazywała odkurzacz.
A dekady później na trampki gadało się "adidasy".
A to nie wiem kiedy.
Adidasy to było coś innego niż trampki - ze skóry, niższe.

Ale z czasem wprowadzili modele z tkanin, to może wtedy.
Albo młodzież przestała kojarzyc "prawdziwe trampki" :-)

J.
Jarosław Sokołowski
2024-10-09 14:57:08 UTC
Permalink
Post by J.F
Adidasy to było coś innego niż trampki - ze skóry, niższe.
Ale z czasem wprowadzili modele z tkanin, to może wtedy.
Te szmaciane nazywały się "juniorki". Za Gierka wprowadzono
jako obowiązkowe w szkołach.
--
Jarek
J.F
2024-10-09 18:18:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by J.F
Adidasy to było coś innego niż trampki - ze skóry, niższe.
Ale z czasem wprowadzili modele z tkanin, to może wtedy.
Te szmaciane nazywały się "juniorki". Za Gierka wprowadzono
jako obowiązkowe w szkołach.
A to tez, choć z tym obowiąziem to róznie bywało,
ale przemysł PRL produkował wcześniej i póżniej:

-"tenisówki" - szmaciane, ale niskie
-"trampki" - szmaciane, wyższe, takie nad kostkę.

A i Adidas zaczął produkować szmaciane, ale to chyba od relatywnie
niedawna.

J.
Robert Wańkowski
2024-11-17 14:20:27 UTC
Permalink
Post by J.F
Tak czy inaczej - mamy w języku śruby i wkręty, i nie wiadomo jaka
jest różnica 🙂
Dla mnie śruba potrzebuje gwintu w otworze lub nakrętki.
Wkręt już nie.


Robert

ptoki
2024-10-05 17:23:55 UTC
Permalink
Post by Adam
Witajcie.
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Mam na myśli wentylatory domowe i wszelkiego rodzju "przemysłowe" - czyli
kanałowe, do sprzętu komputerowego, sufitowe itd.
Mam na myśli wentylatory ociowe, nie promieniowe. Promieniowych nie
liczyłem, za dużo mają łopatek i za mała próbka, aby miała sens
statystyczny.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Przy duzych predkosciach czy wydajnosciach to ma znaczenie.
Ale do dmuchania sobie w twarz czy plecy to jest nieistotne.

Kiedys robilo sie albo prosciej albo taniej. Bo ribita przy przyspawaniu
jednnego jest podobna jak przy spawaniu szerokiego jak i waskiego. A
szerokich jest mniej na sztuke wiatraka.
I podobnie z wytlaczanymi. Zrobienie jednego jest tylko nieco dluzsze
jak sie robi te czesc formy na te szersza lopatke.
Po prostu mniej ustawiania.

Choc roznice nie sa dramatyczne.

Ale kiedys nie bylo narzedzi do modelowania przeplywow i badania czy
smiglo musi byc tak szerokie jak jest. Moze dzis im wychodzi ze wezsze
smiglo jest tak samo dobre jak szersze a materialu schodzi mniej...

Jesli na sile mialbym szukac wyjasnienia to moze bym widzial latwiejsze
wywazanie nieparzystych. Ale to w sumie tylko tyle.

Wydaje mi sie ze to po prostu taki se przypadek ze widzisz to co widzisz.
--
Lukasz
PeJot
2024-10-06 09:31:49 UTC
Permalink
Post by Adam
Witajcie.
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Mam na myśli wentylatory domowe i wszelkiego rodzju "przemysłowe" - czyli
kanałowe, do sprzętu komputerowego, sufitowe itd.
Mam na myśli wentylatory ociowe, nie promieniowe. Promieniowych nie
liczyłem, za dużo mają łopatek i za mała próbka, aby miała sens
statystyczny.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Audiofile powiadają, że nieparzyste harmoniczne są jakoby przyjemniejsze
dla ucha. Może tak, może nie. Podejrzewam także względy technologiczne:
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
resztą ten parametr nie jest także i dziś nie jest jakoś mega istotny w
zastosowaniach domowych, tu i tak wygrywa look i koszt. Przy okazji:
więcej łopatek, szersze możliwości doważania. Niektóre wentylatory
komputerowe mają widoczne ślady doważania na formie.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
PeJot
2024-10-06 11:18:20 UTC
Permalink
W dniu 06.10.2024 o 11:31, PeJot pisze:

Tak patrzę, co stoi w domu. Wszystko ma 3 łopaty, ale jeśli wiatrak z
tworzywa, łopaty fikuśne w kształcie jak i w przekroju. Komuś się
chciało zrobić taką formę wtryskową, a może ktoś coś wcześniej policzył.
Jeśli wiatrak metalowy, łopaty w przekroju łamane. MZ zadecydował koszt
narzędzia.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-10-07 11:03:01 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Audiofile powiadają, że nieparzyste harmoniczne są jakoby przyjemniejsze
dla ucha. Może tak, może nie.
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Post by PeJot
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
IMO - większość i tak ma śmigło z wtryskarki.
I to prawie na jedno wychodzi, ile łopat.
Post by PeJot
resztą ten parametr nie jest także i dziś nie jest jakoś mega istotny w
więcej łopatek, szersze możliwości doważania. Niektóre wentylatory
komputerowe mają widoczne ślady doważania na formie.
Doważanie istotnie może być problemem, gdy się okaże, ze cięzarek ma
być w miejscu, gdzie nie ma łopaty :-)
Ale czy są wyważane? Może nie ma potrzeby, jeśli łopaty z elastycznego
materiału.

te komputerowe mniej elastyczne.

J.
PeJot
2024-10-07 14:02:25 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Audiofile powiadają, że nieparzyste harmoniczne są jakoby przyjemniejsze
dla ucha. Może tak, może nie.
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Post by J.F
Post by PeJot
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
IMO - większość i tak ma śmigło z wtryskarki.
Nie, sporo dużych domowych cyrkulatorów ma łopaty z aluminium.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-10-07 14:44:55 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by Adam
Dawno temu, za Gierka, to wentylatory miewały po 4 śmigła. Przynajmniej
wydaje mi się, że tak pamiętam.
Aktualnie nie przypominam sobie, abym widywał wentylatory z parzystą liczbą
śmigieł.
Czy to ma jakieś uzasadnienie?
Ktoś mi mówił, że nieparzyste są cichsze.
Audiofile powiadają, że nieparzyste harmoniczne są jakoby przyjemniejsze
dla ucha. Może tak, może nie.
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Nie ma tam nic, co by generowało w tempie 1 na obrót.

Te wentylatory o nierównomienych łopatach - o, tam jest.
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
IMO - większość i tak ma śmigło z wtryskarki.
Nie, sporo dużych domowych cyrkulatorów ma łopaty z aluminium.
Ale to takie sufitowe?
Tu raczej chodzi o "stołowe", ewentualnie "stojące". Na kolumnie.

Inne prędości, inne wielkości, inne łopaty.

Ale i te sufitowe ... ile teraz mają łopat?
google pokazuje, ze od 3 do 8 ...
No ale tu sprawa jasna - każda łopata kosztuje :-)


J.
PeJot
2024-10-07 15:25:05 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Nie ma tam nic, co by generowało w tempie 1 na obrót.
Ależ jest. Niewyważenie oraz luzy na łożyskach. Obydwa występują
*zawsze*. Daje to najniższą harmoniczną w widmie drgań jak i dźwięku.
Post by J.F
Te wentylatory o nierównomienych łopatach - o, tam jest.
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
IMO - większość i tak ma śmigło z wtryskarki.
Nie, sporo dużych domowych cyrkulatorów ma łopaty z aluminium.
Ale to takie sufitowe?
Tu raczej chodzi o "stołowe", ewentualnie "stojące". Na kolumnie.
Z 3 łopatami:

https://mpm.pl/pl/wentylatory/283-cyrkulator-powietrza-mwp-04-5901308014544.html

Te przetłoczenia na łopatach to chyba po to, żeby można je było zrobić z
blachy o grubości pół atomu :>

A tu z 5:

https://sklep.gkpge.pl/mpm-cyrkulator-powietrza-mwp-32
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-10-07 16:05:40 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Nie ma tam nic, co by generowało w tempie 1 na obrót.
Ależ jest. Niewyważenie oraz luzy na łożyskach. Obydwa występują
*zawsze*. Daje to najniższą harmoniczną w widmie drgań jak i dźwięku.
Minimalne.
Poza tym to może być 50Hz czy mniej - słabo słyszalne.

Parzysta ilość łopat tu nie pomoże.
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
kiedyś prościej było zrobić wiatrak z 4 łopatami na krzyż, zrobionymi
"od linijki", a i mało kto przejmował się żyłowaniem sprawności. Z
IMO - większość i tak ma śmigło z wtryskarki.
Nie, sporo dużych domowych cyrkulatorów ma łopaty z aluminium.
Ale to takie sufitowe?
Tu raczej chodzi o "stołowe", ewentualnie "stojące". Na kolumnie.
https://mpm.pl/pl/wentylatory/283-cyrkulator-powietrza-mwp-04-5901308014544.html
Wow, cyrkulator :-)
Post by PeJot
Te przetłoczenia na łopatach to chyba po to, żeby można je było zrobić z
blachy o grubości pół atomu :>
Może i tak. Aczkowiek te przetłoczenia mogą mieć duże znaczenie
aerodynamiczne.

Większość ma jednak śmigła z plastiku.
Nawet IMO w tym sklepie.
Post by PeJot
https://sklep.gkpge.pl/mpm-cyrkulator-powietrza-mwp-32
jest i jeden w 4 w tym sklepie.
Wiekszość jednak 3 z plastiku.

J.
PeJot
2024-10-07 16:09:54 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Nie ma tam nic, co by generowało w tempie 1 na obrót.
Ależ jest. Niewyważenie oraz luzy na łożyskach. Obydwa występują
*zawsze*. Daje to najniższą harmoniczną w widmie drgań jak i dźwięku.
Minimalne.
Poza tym to może być 50Hz czy mniej - słabo słyszalne.
Ale widoczne w widmie. 50 Hz, a właściwie 100 Hz to już magnetowód
silnika indukcyjnego buczy.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
J.F
2024-10-07 16:30:40 UTC
Permalink
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Post by PeJot
Post by J.F
Ale to tutaj bez znaczenia. Chyba, że bedzie jeszcze coś, co
wygeneruje częstotliwość podstawową, a kandydata nie ma.
Częstotliwość podstawową generuje obracający się wirnik.
Nie ma tam nic, co by generowało w tempie 1 na obrót.
Ależ jest. Niewyważenie oraz luzy na łożyskach. Obydwa występują
*zawsze*. Daje to najniższą harmoniczną w widmie drgań jak i dźwięku.
Minimalne.
Poza tym to może być 50Hz czy mniej - słabo słyszalne.
Ale widoczne w widmie. 50 Hz, a właściwie 100 Hz to już magnetowód
silnika indukcyjnego buczy.
100Hz lepiej słyszalne :-)

A tu jeszcze te 50Hz (o ile tak szybko się kręci, a nie np 25),
generowałaby jakas drobna niesymetria, wiec i składowa malutka.

J.
Loading...