Discussion:
pokolenie Z
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Marcin Debowski
2025-01-23 00:04:58 UTC
Permalink
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie.
21 proc. osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że
wezwaliby fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio
22 proc. i 19 proc. poprosiłoby o pomoc rodzica.
https://www.shlomifish.org/humour/by-others/how-many-newsgroup-readers-does-it-take-to-change-a-lightbulb.html
Dlaczego nie mogą zrobić tego samodzielnie?
No cóż, Usenet ma się ostatnio nienajlepiej. Tak sobie to tłumaczę.
Wykres się, jak to mówią, wypłaszczył, ale cały czas prawdziwy. Z tym,
że niekoniecznie wyłącznie dla juzunetowców.
--
Marcin
Marcin Debowski
2025-01-23 00:30:37 UTC
Permalink
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
GB ... czyli nie USA ?
Chyba nie.
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
Ale połowa pytanych, to powinny być kobiety.
Może całkiem dobry wynik ? :-)
Brakuje danych dla X i boomers. Zakładam, że tam poszło im lepiej.
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica.
A cos wiemy o wieku? Gen Z może miec dzis 15 lat ... to w miarę
naturalne. Ale może miec 30.
Tylko dorośli.
A milenialsi jeszcze starsi. Przyjedzie ojciec-emeryt i zrobi?
Że z lenistwa? Może i również z lenistwa, ale jest coś jednak dodatkowo
na rzeczy.
Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”.
Ale ale ... czyja to jest wina?
Pokolenia, a nawet dwóch, szkoły, ich rodziców, gazet i mediow pt "jak
chronić swoje dzieci" ?
Młodsze pokolenia się boją i nie rozumieją, a wszedzie straszno i
ryzykownie. Te lęki to trochę nasza zasługa mam wrażenie, tzn. tych z
nas, którzy forsowali prawne uwarunkowania szeroko rozumianego BHP. Ja
mam inzynierów w pracy co się boją wziąć do wilgotnej ręki 18650 (4.2V w
porywach). Od jakiś 20-30 lat epatuje się grozą na każdym możliwym kroku
to i się wychowało pokolenia w warunkach szklarniowych ze strachem przed
drabiną i elektrycznością.
Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z
przyznało, że skorzystaliby z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na
ścianie."
No cóż, to naprawdę nie takie proste.
Tzn, może dziś można skorzystać z jakiegoś "samoprzylepnego haczyka" i
będzie trzymał, ale jak bym rzekł, ze trzeba mieć wiertarkę udarową,
odpowiednie wiertła, tulejki, haczyki/wkręty. To nie USA, że wystarczy
gwóźdź i młotek :-)
Z tym się akurat zgadzam. Jeszcze który trafi w przewód lub rurę :)
Podnośnik samochodowy ... jakoś rzadko ostatnio łapię gumy,
można nie wiedzieć, jak to wygląda. Szczególnie, jak się ma wykupione
ubezpieczenie w RAC/AAA/ADAC - i koła wyminieniają za ciebie.
Zgadza sie, jest też prosta prawda, że samemu nie ma sensu robić wielu
rzeczy, mimo że się potrafi. No ale ta żarówka to jednak jest ekstremum.
No chyba, że jakaś zakamuflowana w samochodzie, gdzie trzeba pół silnika
rozebrać.
A co starsi zrobią z tą wiedzą, jak wejdą samochody elektryczne?
Co się da najpewniej. Elektryka im nie tak straszna. Jak dozyja, a nie
mają oporów to się ubranżowią.
--
Marcin
Jarosław Sokołowski
2025-01-23 01:02:40 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z przyznało, że skorzystaliby
z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na ścianie.
No cóż, to naprawdę nie takie proste.
Tzn, może dziś można skorzystać z jakiegoś "samoprzylepnego haczyka"
i będzie trzymał, ale jak bym rzekł, ze trzeba mieć wiertarkę udarową,
odpowiednie wiertła, tulejki, haczyki/wkręty. To nie USA, że wystarczy
gwóźdź i młotek :-)
Z tym się akurat zgadzam. Jeszcze który trafi w przewód lub rurę :)
A może być i tak:


--
Jarek
J.F
2025-01-23 09:19:50 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
GB ... czyli nie USA ?
Chyba nie.
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
Ale połowa pytanych, to powinny być kobiety.
Może całkiem dobry wynik ? :-)
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica.
A cos wiemy o wieku? Gen Z może miec dzis 15 lat ... to w miarę
naturalne. Ale może miec 30.
Tylko dorośli.
Ale tacy ponad 25, czy od 18 ?
Post by Marcin Debowski
A milenialsi jeszcze starsi. Przyjedzie ojciec-emeryt i zrobi?
Że z lenistwa? Może i również z lenistwa, ale jest coś jednak dodatkowo
na rzeczy.
Niekoniecznie z lenistwa - może z obawy, czy braku umiejętności,
w każdym bądź razie - nie robi, przyjedzie ojciec - zrobi.
Post by Marcin Debowski
Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”.
Ale ale ... czyja to jest wina?
Pokolenia, a nawet dwóch, szkoły, ich rodziców, gazet i mediow pt "jak
chronić swoje dzieci" ?
Młodsze pokolenia się boją i nie rozumieją, a wszedzie straszno i
ryzykownie. Te lęki to trochę nasza zasługa mam wrażenie, tzn. tych z
nas, którzy forsowali prawne uwarunkowania szeroko rozumianego BHP. Ja
No właśnie :-)
Post by Marcin Debowski
mam inzynierów w pracy co się boją wziąć do wilgotnej ręki 18650 (4.2V w
porywach). Od jakiś 20-30 lat epatuje się grozą na każdym możliwym kroku
to i się wychowało pokolenia w warunkach szklarniowych ze strachem przed
drabiną i elektrycznością.
No właśnie.
A szkolenie BHP w pracy też nie ułatwia, gdzieś tam maksymalna
wysokość drabiny ... czy nie pół metra?
Powyżej to asysta potrzebna, itp. A nie - do 1m.
Post by Marcin Debowski
Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z
przyznało, że skorzystaliby z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na
ścianie."
No cóż, to naprawdę nie takie proste.
Tzn, może dziś można skorzystać z jakiegoś "samoprzylepnego haczyka" i
będzie trzymał, ale jak bym rzekł, ze trzeba mieć wiertarkę udarową,
odpowiednie wiertła, tulejki, haczyki/wkręty. To nie USA, że wystarczy
gwóźdź i młotek :-)
Z tym się akurat zgadzam. Jeszcze który trafi w przewód lub rurę :)
To i mnie się może zdarzyc.
Ale znajomej tak często pomagam - no nie ma wiertarki, nie wie jaka,
jakie wiertla, co dalej - i wcale jej się nie dziwię, "męska robota".

Teraz ją reklamy mogą skusic na jakis klej, ale na klejach ... to
teraz mało kto się zna. Taki np
https://mamutglue.pl/

Bądz tu mądry, i powiedz na jakiej zasadzie on wiąże, i jakies
dodatkowe informacje wyciągnij - jak tym kleid dobrze...


A kolejna sprawa - ja miałem w szkole "Zajecia techniczne".
Są chyba do tej pory, i ktos pisał, że jest np temat "obsługa roweru".
I swietnie, tylko ... sporo rzeczy opisano jako "oddac do serwisu".
Post by Marcin Debowski
Podnośnik samochodowy ... jakoś rzadko ostatnio łapię gumy,
można nie wiedzieć, jak to wygląda. Szczególnie, jak się ma wykupione
ubezpieczenie w RAC/AAA/ADAC - i koła wyminieniają za ciebie.
Zgadza sie, jest też prosta prawda, że samemu nie ma sensu robić wielu
rzeczy, mimo że się potrafi.
Płacisz, żeby pomogli w razie potrzeby - to nie robisz.

Inna sprawa, ze ostanio gume złapalem, można nawet nie wiedzieć, że
flak. Pojezdzisz troche - juz ci nic nie pomoże.
Ja przejechałem tak, to teraz jestem wyczulony na drobne objawy :-)
Podnioslem, odkręciłem - nie schodzi z piasty.
Młotka nie mam, ale użyc czy kopac na podnośniku ... trochę strach.
Post by Marcin Debowski
No ale ta żarówka to jednak jest ekstremum.
No chyba, że jakaś zakamuflowana w samochodzie, gdzie trzeba pół silnika
rozebrać.
No właśnie.
Post by Marcin Debowski
A co starsi zrobią z tą wiedzą, jak wejdą samochody elektryczne?
Co się da najpewniej. Elektryka im nie tak straszna. Jak dozyja, a nie
mają oporów to się ubranżowią.
Ale tam jest 400-800V. Może zabić.
Poza tym wszystko działa inaczej.

I problemy inne: czy można holować, jak się bateria rozładuje,
co zrobić, jak na parkingu się rozładował aku 12V,
jak wejsc wtedy do samochdu, który juz nie ma dziurki na kluczyk, itd.
Swiat się skomplikowal, żarówka to teraz najmniejszy problem :-)



J.
Marcin Debowski
2025-01-24 02:26:32 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
GB ... czyli nie USA ?
Chyba nie.
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
Ale połowa pytanych, to powinny być kobiety.
Może całkiem dobry wynik ? :-)
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica.
A cos wiemy o wieku? Gen Z może miec dzis 15 lat ... to w miarę
naturalne. Ale może miec 30.
Tylko dorośli.
Ale tacy ponad 25, czy od 18 ?
Pewnie od 18 ale nie chce mi się szukać.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
A milenialsi jeszcze starsi. Przyjedzie ojciec-emeryt i zrobi?
Że z lenistwa? Może i również z lenistwa, ale jest coś jednak dodatkowo
na rzeczy.
Niekoniecznie z lenistwa - może z obawy, czy braku umiejętności,
w każdym bądź razie - nie robi, przyjedzie ojciec - zrobi.
Post by Marcin Debowski
Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”.
Ale ale ... czyja to jest wina?
Pokolenia, a nawet dwóch, szkoły, ich rodziców, gazet i mediow pt "jak
chronić swoje dzieci" ?
Młodsze pokolenia się boją i nie rozumieją, a wszedzie straszno i
ryzykownie. Te lęki to trochę nasza zasługa mam wrażenie, tzn. tych z
nas, którzy forsowali prawne uwarunkowania szeroko rozumianego BHP. Ja
No właśnie :-)
Post by Marcin Debowski
mam inzynierów w pracy co się boją wziąć do wilgotnej ręki 18650 (4.2V w
porywach). Od jakiś 20-30 lat epatuje się grozą na każdym możliwym kroku
to i się wychowało pokolenia w warunkach szklarniowych ze strachem przed
drabiną i elektrycznością.
No właśnie.
A szkolenie BHP w pracy też nie ułatwia, gdzieś tam maksymalna
wysokość drabiny ... czy nie pół metra?
Powyżej to asysta potrzebna, itp. A nie - do 1m.
Problem jest dość powazny bo nadmiar takich przepisów powoduje zanik
myślenia sytuacyjnego. Same przepisy są odbierane jako wystarczające dla
utrzymania bezpieczeństwa. Nie wiem czy się już tym chwaliłem, jak to
musiałem interweniować po umieszczeniu nadtlenków i metalicznego sodu w
szafie z rozpuszczalnikami. Albo powstrzymać gościa od BHP żeby nie
wlazł do zalanego wodą labu zanim nie odetnie prądu od stołów.
Post by J.F
Teraz ją reklamy mogą skusic na jakis klej, ale na klejach ... to
teraz mało kto się zna. Taki np
https://mamutglue.pl/
Bądz tu mądry, i powiedz na jakiej zasadzie on wiąże, i jakies
dodatkowe informacje wyciągnij - jak tym kleid dobrze...
Chyba juz to wałkowalismy :)
Post by J.F
A kolejna sprawa - ja miałem w szkole "Zajecia techniczne".
Są chyba do tej pory, i ktos pisał, że jest np temat "obsługa roweru".
I swietnie, tylko ... sporo rzeczy opisano jako "oddac do serwisu".
Bo może lepiej oddac do serwisu :) Ja w sumie nie postuluję, żeby
utrzymać stan z lat 70-80. Raczej niepokoi mnie zanik bardzo
podstawowych umiejętności manualnych.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Podnośnik samochodowy ... jakoś rzadko ostatnio łapię gumy,
można nie wiedzieć, jak to wygląda. Szczególnie, jak się ma wykupione
ubezpieczenie w RAC/AAA/ADAC - i koła wyminieniają za ciebie.
Zgadza sie, jest też prosta prawda, że samemu nie ma sensu robić wielu
rzeczy, mimo że się potrafi.
Płacisz, żeby pomogli w razie potrzeby - to nie robisz.
A potem się okazuje, że jak chcesz dobrze to musisz sam. Ale to musisz
wiedzieć co to jest to dobrze. Ogólnie to chyba wszystko i wszędzie
schodzi na psy.
Post by J.F
Inna sprawa, ze ostanio gume złapalem, można nawet nie wiedzieć, że
flak. Pojezdzisz troche - juz ci nic nie pomoże.
Ja przejechałem tak, to teraz jestem wyczulony na drobne objawy :-)
Podnioslem, odkręciłem - nie schodzi z piasty.
Młotka nie mam, ale użyc czy kopac na podnośniku ... trochę strach.
No ja z motorem to nawet bym nie próbował. Za duzo pierniczenia. A o
przebiciu się dowiedziałem podobnie jak Ty, jak już było za późno. Od
tego czasu mam poinstalowane TPMSy co załatwiło sprawę.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
No ale ta żarówka to jednak jest ekstremum.
No chyba, że jakaś zakamuflowana w samochodzie, gdzie trzeba pół silnika
rozebrać.
No właśnie.
Nie sądze, żeby to był taki przypadek.
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
A co starsi zrobią z tą wiedzą, jak wejdą samochody elektryczne?
Co się da najpewniej. Elektryka im nie tak straszna. Jak dozyja, a nie
mają oporów to się ubranżowią.
Ale tam jest 400-800V. Może zabić.
Poza tym wszystko działa inaczej.
I problemy inne: czy można holować, jak się bateria rozładuje,
co zrobić, jak na parkingu się rozładował aku 12V,
jak wejsc wtedy do samochdu, który juz nie ma dziurki na kluczyk, itd.
Swiat się skomplikowal, żarówka to teraz najmniejszy problem :-)
Nu duzy to problem nie jest, ale ta niemoc niepokoi.
--
Marcin
J.F
2025-01-24 12:57:33 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Teraz ją reklamy mogą skusic na jakis klej, ale na klejach ... to
teraz mało kto się zna. Taki np
https://mamutglue.pl/
Bądz tu mądry, i powiedz na jakiej zasadzie on wiąże, i jakies
dodatkowe informacje wyciągnij - jak tym kleid dobrze...
Chyba juz to wałkowalismy :)
tak, a ja dalej nie wiem.
A niewiedza "promieniuje" - cienkie warstwy czy jedna gruba,
Zostawić minute do "przeschnięcia" czy nie.
postawic nawilżacz powietrza, czy farelkę ...
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
A kolejna sprawa - ja miałem w szkole "Zajecia techniczne".
Są chyba do tej pory, i ktos pisał, że jest np temat "obsługa roweru".
I swietnie, tylko ... sporo rzeczy opisano jako "oddac do serwisu".
Bo może lepiej oddac do serwisu :) Ja w sumie nie postuluję, żeby
utrzymać stan z lat 70-80. Raczej niepokoi mnie zanik bardzo
podstawowych umiejętności manualnych.
Ale potrzeba niektórych zanika.
Np nie wiadomo jak długo jeszcze zarówki będą.
I nie wymienisz :-)
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
Podnośnik samochodowy ... jakoś rzadko ostatnio łapię gumy,
można nie wiedzieć, jak to wygląda. Szczególnie, jak się ma wykupione
ubezpieczenie w RAC/AAA/ADAC - i koła wyminieniają za ciebie.
Zgadza sie, jest też prosta prawda, że samemu nie ma sensu robić wielu
rzeczy, mimo że się potrafi.
Płacisz, żeby pomogli w razie potrzeby - to nie robisz.
A potem się okazuje, że jak chcesz dobrze to musisz sam. Ale to musisz
wiedzieć co to jest to dobrze. Ogólnie to chyba wszystko i wszędzie
schodzi na psy.
Tudzież się komplikuje.

O, np klocki Lego.
Dawniej były proste klocki, dziecko mogło rozwinąć fantazję.

Dziś są piekne zestawy np Lego Technic ... tylko one uczą składania
wedle instrukcji.

To lepiej, czy gorzej?
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Inna sprawa, ze ostanio gume złapalem, można nawet nie wiedzieć, że
flak. Pojezdzisz troche - juz ci nic nie pomoże.
Ja przejechałem tak, to teraz jestem wyczulony na drobne objawy :-)
Podnioslem, odkręciłem - nie schodzi z piasty.
Młotka nie mam, ale użyc czy kopac na podnośniku ... trochę strach.
No ja z motorem to nawet bym nie próbował. Za duzo pierniczenia. A o
przebiciu się dowiedziałem podobnie jak Ty, jak już było za późno. Od
tego czasu mam poinstalowane TPMSy co załatwiło sprawę.
No własnie - TPMS obowiązkowe, widać potrzebne. Ale ja mam za stare
auto.
Tylko ... jak myśmy sobie radzili bez TPMS?

No i teraz nowe umiejętnosci potrzebne - nie jak się pompuje koło,
tylko jak się paruje czujniki po zmianie kół :-)
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
No ale ta żarówka to jednak jest ekstremum.
No chyba, że jakaś zakamuflowana w samochodzie, gdzie trzeba pół silnika
rozebrać.
No właśnie.
Nie sądze, żeby to był taki przypadek.
Ona (lub on) mogą nie wiedzieć, jak się zwykłą zarówkę w mieszkaniu
zmienia.

Ale ... jak wiedzą, to im wcale niekoniecznie pomoże zmienić w
samochodzie :-)
Post by Marcin Debowski
Post by J.F
Post by Marcin Debowski
A co starsi zrobią z tą wiedzą, jak wejdą samochody elektryczne?
Co się da najpewniej. Elektryka im nie tak straszna. Jak dozyja, a nie
mają oporów to się ubranżowią.
Ale tam jest 400-800V. Może zabić.
Poza tym wszystko działa inaczej.
I problemy inne: czy można holować, jak się bateria rozładuje,
co zrobić, jak na parkingu się rozładował aku 12V,
jak wejsc wtedy do samochdu, który juz nie ma dziurki na kluczyk, itd.
Swiat się skomplikowal, żarówka to teraz najmniejszy problem :-)
Nu duzy to problem nie jest, ale ta niemoc niepokoi.
Troszeczkę.

Za moich starych czasów: młody inż. elektronik miał spisać elementy z
jakiegos urządzenia. No i pyta sie:
-jak ja mam wiedzie, jako to jest opornik?
-a jakie ma paski?
-jakie paski?
-no jakie kolory pasków czy kropek?
-on tu nie ma żadnych kolorów, cały czerwony jest.
-a co na nim pisze?
-OMIG, 22R ...

Polibuda wyszkoliła inżyniera, ale opornika mu nigdy nie pokazała.

Ale ... własnie weszła moda na układy scalone cyfrowe na zamówienie
(ASIC). Na zachodzie był nacisk na szkolenie projektantów takowych.

A tam żadych oporników nie ma, bo w układach scalonych to one są
niepożądane :-)

J.
Marek
2025-01-23 13:55:26 UTC
Permalink
On Wed, 22 Jan 2025 16:21:14 +0100, Jarosław
https://www.shlomifish.org/humour/by-others/how-many-newsgroup-readers-does-it-take-to-change-a-lightbulb.html
Ostatni punkt jest najlepszy.
--
Marek
Shrek
2025-01-23 17:50:15 UTC
Permalink
Post by Marek
On Wed, 22 Jan 2025 16:21:14 +0100, Jarosław
https://www.shlomifish.org/humour/by-others/how-many-newsgroup-
readers-does-it-take-to-change-a-lightbulb.html
Ostatni punkt jest najlepszy.
Nie ma się specjalnie co śmiać. O elektrodzie nie wspomnę, ale bylo też
(może i dalej jest) ise, na które kiedyś zaglądałem z racji zawodowych.
W skrócie - ja pierdolę normalnie elektroda dla elektyków. Na
elektrodzie to przynajmniej zdarzały się flejmy na ciekawe i
skomplikowane tematy. Tak na proste tematy odpowiedź brzmiała "jak nie
wiesz to nie dotykaj tylko wezwij fachowaca" na skomplikowane nie padala
wcale a na różnicówce w instalacji dwużyłowej to się kable grzały -
notabene żodyn nigdy nie napisal najważniejszej przesłanki dlaczego nie
wolno stosować różnicówki w instalacji dwużyłowej:P
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-27 11:27:32 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by Marek
On Wed, 22 Jan 2025 16:21:14 +0100, Jarosław
https://www.shlomifish.org/humour/by-others/how-many-newsgroup-
readers-does-it-take-to-change-a-lightbulb.html
Ostatni punkt jest najlepszy.
Nie ma się specjalnie co śmiać. O elektrodzie nie wspomnę, ale bylo też
(może i dalej jest) ise, na które kiedyś zaglądałem z racji zawodowych.
W skrócie - ja pierdolę normalnie elektroda dla elektyków. Na
elektrodzie to przynajmniej zdarzały się flejmy na ciekawe i
skomplikowane tematy. Tak na proste tematy odpowiedź brzmiała "jak nie
wiesz to nie dotykaj tylko wezwij fachowaca" na skomplikowane nie padala
wcale a na różnicówce w instalacji dwużyłowej to się kable grzały -
notabene żodyn nigdy nie napisal najważniejszej przesłanki dlaczego nie
wolno stosować różnicówki w instalacji dwużyłowej:P
A dlaczego nie wolno?
Przepisy zabraniają ... to była by odpowiedź.

A jeśli nie zabraniają ... kto bogatemu zabroni, tylko niech potem nie
narzeka, że mu róźnicówka stale wyskakuje, nawet nie musi nic włączać
:-)

J.
Shrek
2025-01-27 16:17:24 UTC
Permalink
Post by J.F
A dlaczego nie wolno?
Przepisy zabraniają ... to była by odpowiedź.
To równie dokładna odpowiedź jak dlaczego nie wolno zawracać na
autostradzie;)
Post by J.F
A jeśli nie zabraniają ... kto bogatemu zabroni, tylko niech potem nie
narzeka, że mu róźnicówka stale wyskakuje, nawet nie musi nic włączać
:-)
Przede wszystkim - nie wolno rozłączać PEN. Z tego co pamietam to pepiki
wymyślili rożnicowkę nie rozłączającą N, ale to dalej było na nielegalu,
choć już z sensem.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-28 11:46:23 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
A dlaczego nie wolno?
Przepisy zabraniają ... to była by odpowiedź.
To równie dokładna odpowiedź jak dlaczego nie wolno zawracać na
autostradzie;)
Ale za to bardzo dobra - nie wolno, k*, i już :-)
Post by Shrek
Post by J.F
A jeśli nie zabraniają ... kto bogatemu zabroni, tylko niech potem nie
narzeka, że mu róźnicówka stale wyskakuje, nawet nie musi nic włączać
:-)
Przede wszystkim - nie wolno rozłączać PEN.
Jest to jakies uzasadnienie, ale jak oba kable zasilające rozłączone,
to po co PEN. Wiec podobnie jak wyżej - przepisy zabraniają :-)

No chyba, ze awaria różnicówki - N odłaczy, fazy nie, i wszystkie
bolce pod napięciem.
Post by Shrek
Z tego co pamietam to pepiki
wymyślili rożnicowkę nie rozłączającą N, ale to dalej było na nielegalu,
choć już z sensem.
Takim sobie. Podłączy ktos pralkę, zmywarkę, kuchenkę, czy coś innego,
obudowa bedzie polączona z N, wystarczy niewielka upływność do ziemi,
i różnicówka wyskoczy.

Aczkolwiek


J.
Shrek
2025-01-28 15:55:19 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Shrek
To równie dokładna odpowiedź jak dlaczego nie wolno zawracać na
autostradzie;)
Ale za to bardzo dobra - nie wolno, k*, i już :-)
Proste (żeby nie powiedzieć w tym przypadku prostackie) odpowiedzi
zazwyczaj są niepełne:P
Post by J.F
Post by Shrek
Przede wszystkim - nie wolno rozłączać PEN.
Jest to jakies uzasadnienie, ale jak oba kable zasilające rozłączone,
to po co PEN.
Choćby kondensatory:P Zresztą - dopóki wszystko działa jak należy
różnicówka jest niepotrzebna:P
Post by J.F
Wiec podobnie jak wyżej - przepisy zabraniają :-)
Ale do tego to nawet forum jest niepotrzebne:P
Post by J.F
No chyba, ze awaria różnicówki - N odłaczy, fazy nie, i wszystkie
bolce pod napięciem.
Chociażby. Zespawana faza. Albo kondziołek do enki (w tym przypadku
_PE_N) - nawet niekoniecznie w tym urządzeniu i roznosi się po odpiętej
ence. Albo gniazdka robił hydraulik i chuj wie co ze sobą połączył. Albo
jakieś urządzenie podpięte do instalacji wyrównania potencjału, która w
istocie wyrównuje, ale niekoniecznie na zero. Pewnie jeszcze kilka da
się na szybko wymyślić i jeszcze kilka życie dopisze. Po prostu PEN ma
być ciągły i przepisu tu akurat słusznie to nakazują.
Post by J.F
Post by Shrek
Z tego co pamietam to pepiki
wymyślili rożnicowkę nie rozłączającą N, ale to dalej było na nielegalu,
choć już z sensem.
Takim sobie. Podłączy ktos pralkę, zmywarkę, kuchenkę, czy coś innego,
obudowa bedzie polączona z N, wystarczy niewielka upływność do ziemi,
i różnicówka wyskoczy.
Tak samo uskoczy jak będzie trzyżyłowa. To co płynie fazą ma wracać N.
Jak nie to wyskoczy i ma wyskoczyć. NIe w tym problem. Problemy są dwa -
fundamentalny przerwanie N, i mniej kanoniczny - jak nie masz
rozdzielonej N i PE to jak masz obudowę pod napięciem (ale z impedancją
powrotu niezapewiającą wywalenie zabezpieczenia nadprądowego) to nie
wyskoczy (na ogół) jeśli obudowa jest izolowana wystarczająco od
"ziemi". Wyskoczy dopiero jak dotkniesz. Mimo że niezgodnie z przepisem
to jednak lepiej jak wyskoczy niezgodnie z przepisami niż miałoby cię
zabić zgodnie z przepisem:P Znaczy dla ewentualnego zabitego, bo dla
elektryka to lepiej jak kogoś zabije zgodnie z przepisami:P
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-28 16:43:15 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
To równie dokładna odpowiedź jak dlaczego nie wolno zawracać na
autostradzie;)
Ale za to bardzo dobra - nie wolno, k*, i już :-)
Proste (żeby nie powiedzieć w tym przypadku prostackie) odpowiedzi
zazwyczaj są niepełne:P
Post by J.F
Post by Shrek
Przede wszystkim - nie wolno rozłączać PEN.
Jest to jakies uzasadnienie, ale jak oba kable zasilające rozłączone,
to po co PEN.
Choćby kondensatory:P Zresztą - dopóki wszystko działa jak należy
różnicówka jest niepotrzebna:P
Post by J.F
Wiec podobnie jak wyżej - przepisy zabraniają :-)
Ale do tego to nawet forum jest niepotrzebne:P
Ale trzeba wiedzieć, że jest taki przepis :-)
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
Z tego co pamietam to pepiki
wymyślili rożnicowkę nie rozłączającą N, ale to dalej było na nielegalu,
choć już z sensem.
Takim sobie. Podłączy ktos pralkę, zmywarkę, kuchenkę, czy coś innego,
obudowa bedzie polączona z N, wystarczy niewielka upływność do ziemi,
i różnicówka wyskoczy.
Tak samo uskoczy jak będzie trzyżyłowa. To co płynie fazą ma wracać N.
Ale w tym przypadku piszę o połączeniu obudowy/PEN z ziemią.
W 3 przewodowej instalacji PEN nie przechodzi przez różnicówke.
Mogę go sobie uziemiać do woli.

W 2 przewodowej bolec jest połączony z N w kazdym gniazdku (z bolcem).

Zewnętrzne połączenie (N z ziemia) tworzy alternatywną drogę dla
prądu, 30mA i różnicówka wyskakuje.
Post by Shrek
Jak nie to wyskoczy i ma wyskoczyć. NIe w tym problem. Problemy są dwa -
Jak co chwila wyskakuje, albo wręcz nie daje się załączyć,
to w tym :-)
Post by Shrek
fundamentalny przerwanie N, i mniej kanoniczny - jak nie masz
rozdzielonej N i PE to jak masz obudowę pod napięciem (ale z impedancją
powrotu niezapewiającą wywalenie zabezpieczenia nadprądowego) to nie
wyskoczy (na ogół) jeśli obudowa jest izolowana wystarczająco od
"ziemi". Wyskoczy dopiero jak dotkniesz.
Tylko obudowa, połączona w gniazdku z N, nie powinna być pod wysokim
napięciem. No chyba, że się np N na przyłączu urwało.

Natomiast dość normalne jest niewielkie napięcie na N, wynikające
choćby z oporu i płynącego prądu.

J.
Shrek
2025-01-28 16:52:50 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Shrek
Ale do tego to nawet forum jest niepotrzebne:P
Ale trzeba wiedzieć, że jest taki przepis :-)
Zapewniam cię, że "oni to wiedzą kocie!":P
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Takim sobie. Podłączy ktos pralkę, zmywarkę, kuchenkę, czy coś innego,
obudowa bedzie polączona z N, wystarczy niewielka upływność do ziemi,
i różnicówka wyskoczy.
Tak samo uskoczy jak będzie trzyżyłowa. To co płynie fazą ma wracać N.
Ale w tym przypadku piszę o połączeniu obudowy/PEN z ziemią.
W 3 przewodowej instalacji PEN nie przechodzi przez różnicówke.
W trzyżyłowej nie ma PEN. Jak sobie go zrobisz zwierając PE z N to też
wywali. Jak ci coś ucieka do ziemi, to ma wywalić. W "prawidłowo
wykonanej" 2 żyłowej instalacji problem polega na tym, że potencjalna
różnicówka nie wywala, choć powinna - to co powinno być liczone jako
upływność do PE wraca PEN i różnicówka tego "nie widzi".
Post by J.F
Mogę go sobie uziemiać do woli.
Możesz... choć ci nie wolno:P Albo TNC, albo TT - nie róbmy peweksu.
Post by J.F
Zewnętrzne połączenie (N z ziemia) tworzy alternatywną drogę dla
prądu, 30mA i różnicówka wyskakuje.
W prawidłowo wykonanej instalacji TNC nie uziemniasz bolców.
Post by J.F
Post by Shrek
fundamentalny przerwanie N, i mniej kanoniczny - jak nie masz
rozdzielonej N i PE to jak masz obudowę pod napięciem (ale z impedancją
powrotu niezapewiającą wywalenie zabezpieczenia nadprądowego) to nie
wyskoczy (na ogół) jeśli obudowa jest izolowana wystarczająco od
"ziemi". Wyskoczy dopiero jak dotkniesz.
Tylko obudowa, połączona w gniazdku z N, nie powinna być pod wysokim
napięciem. No chyba, że się np N na przyłączu urwało.
Albo zostało odłączone przez różnicówkę - dlatego _nie_wolno_
Post by J.F
Natomiast dość normalne jest niewielkie napięcie na N, wynikające
choćby z oporu i płynącego prądu.
Nawet prościej - z aymetrii na wlz - dlatego jak ci się nie chce biegać
do rozdzilnicy to zwierasz N z PE (tylko potem sprawdż napięcie na L, na
wypadek braku różnicówki albo zepsutej (wbrew pozorom to istotny procent).
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-28 17:56:57 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
Ale do tego to nawet forum jest niepotrzebne:P
Ale trzeba wiedzieć, że jest taki przepis :-)
Zapewniam cię, że "oni to wiedzą kocie!":P
I może naprawdę wiedzą, a ja nie wiem.
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Takim sobie. Podłączy ktos pralkę, zmywarkę, kuchenkę, czy coś innego,
obudowa bedzie polączona z N, wystarczy niewielka upływność do ziemi,
i różnicówka wyskoczy.
Tak samo uskoczy jak będzie trzyżyłowa. To co płynie fazą ma wracać N.
Ale w tym przypadku piszę o połączeniu obudowy/PEN z ziemią.
W 3 przewodowej instalacji PEN nie przechodzi przez różnicówke.
W trzyżyłowej nie ma PEN. Jak sobie go zrobisz zwierając PE z N to też
wywali.
jak połączysz za różnicówką.
Post by Shrek
Jak ci coś ucieka do ziemi, to ma wywalić.
Tak jest, ale z N lub L.
Post by Shrek
W "prawidłowo
wykonanej" 2 żyłowej instalacji problem polega na tym, że potencjalna
różnicówka nie wywala, choć powinna - to co powinno być liczone jako
upływność do PE wraca PEN i różnicówka tego "nie widzi".
ale nie wiem, jak chcesz to liczyc.
Przypominam, ze w gniazdku jest bolec polączony z N (PEN).

podłączam do gniazdka np suszarkę do włosów ręczną ... ona ma wtyczkę
2p. Normalnie żadnego prądu nie puszcza.

Czajnik elektryczny ... tez plastikowy :-)
No ale załóżmy, że metalowy, obudowa połaczona z bolcem,
ale stoi na drewnianym stole. I też nic nie płynie do ziemi,
może jakies uA.

Ale postaw go na metalowym stole ... jaki prąd popłynie do ziemi?
Post by Shrek
Post by J.F
Mogę go sobie uziemiać do woli.
Możesz... choć ci nie wolno:P Albo TNC, albo TT - nie róbmy peweksu.
TNC, skoro 2p.
Post by Shrek
Post by J.F
Zewnętrzne połączenie (N z ziemia) tworzy alternatywną drogę dla
prądu, 30mA i różnicówka wyskakuje.
W prawidłowo wykonanej instalacji TNC nie uziemniasz bolców.
Elektryk robiąc instalację, nie uziemia.

Ale użytkownik może takie połaczenie spowodować.
Lodowkę przesunie, obudowa rury gazowej dotknie - połączone.
Czajnik metalowy przesunie, kaloryfera dotknie - połączone.
Kabel antenowy do karty w komputerze wsadzi - połączone.

A takie połączenie jak sam piszesz powyżej - różnicówkę wywali.

Wodę w łazience rozleje - nóżki pralki w wodzie będą stały.

Pralka, zmywarka - one połączone z wodociągiem.
Wąż plastikowy, woda słabo przewodzi, ale uzbiera się 30mA, czy nawet
20mA i różnicówka rozłączy.

A czasem przecież wodę wylewa - rura grubsza, woda z proszkiem ... a
rura kanalizacyjna żeliwna np :-)

Więc obawiam się, że ta różnicówka będzie często rozłączała.

Tak często, że każą elektrykowi przyjsc i naprawić,
i dlatego nie wolno różnicówki montować :-)
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
fundamentalny przerwanie N, i mniej kanoniczny - jak nie masz
rozdzielonej N i PE to jak masz obudowę pod napięciem (ale z impedancją
powrotu niezapewiającą wywalenie zabezpieczenia nadprądowego) to nie
wyskoczy (na ogół) jeśli obudowa jest izolowana wystarczająco od
"ziemi". Wyskoczy dopiero jak dotkniesz.
Tylko obudowa, połączona w gniazdku z N, nie powinna być pod wysokim
napięciem. No chyba, że się np N na przyłączu urwało.
Albo zostało odłączone przez różnicówkę - dlatego _nie_wolno_
róznicówka także i fazę odłączy, i ryzyka nie będzie.
No chyba, ze nie odłączy, z powodu awarii jakiejś.

J.
Shrek
2025-01-28 18:09:50 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Shrek
W trzyżyłowej nie ma PEN. Jak sobie go zrobisz zwierając PE z N to też
wywali.
jak połączysz za różnicówką.
No oczywiście...
Post by J.F
Post by Shrek
W "prawidłowo
wykonanej" 2 żyłowej instalacji problem polega na tym, że potencjalna
różnicówka nie wywala, choć powinna - to co powinno być liczone jako
upływność do PE wraca PEN i różnicówka tego "nie widzi".
ale nie wiem, jak chcesz to liczyc.
Przekaźnikiem fermaniego czy jak to się nazywa ten "przekładnik" w
różnicówce:P
Post by J.F
Czajnik elektryczny ... tez plastikowy :-)
No ale załóżmy, że metalowy, obudowa połaczona z bolcem,
ale stoi na drewnianym stole. I też nic nie płynie do ziemi,
może jakies uA.
Ale postaw go na metalowym stole ... jaki prąd popłynie do ziemi?
Ok - kapuje. Zalóżmy pralkę. Masz rację.
Post by J.F
Post by Shrek
Możesz... choć ci nie wolno:P Albo TNC, albo TT - nie róbmy peweksu.
TNC, skoro 2p.
Jak TNC to bez uziemnien.
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Tylko obudowa, połączona w gniazdku z N, nie powinna być pod wysokim
napięciem. No chyba, że się np N na przyłączu urwało.
Albo zostało odłączone przez różnicówkę - dlatego _nie_wolno_
róznicówka także i fazę odłączy, i ryzyka nie będzie.
No chyba, ze nie odłączy, z powodu awarii jakiejś.
Albo napięcie będzie z drugiej strony z jakiegoś innego powodu.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-28 19:05:51 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
W "prawidłowo
wykonanej" 2 żyłowej instalacji problem polega na tym, że potencjalna
różnicówka nie wywala, choć powinna - to co powinno być liczone jako
upływność do PE wraca PEN i różnicówka tego "nie widzi".
ale nie wiem, jak chcesz to liczyc.
Przekaźnikiem fermaniego czy jak to się nazywa ten "przekładnik" w
różnicówce:P
To chyba mierzyć,
bo jak chcesz policzyc, czy projekt instalacji jest prawidłowy?

Chyba, że Cie źle zrozumiałem - bo chodzi mi po głowie, jak policzyć
wstępnie, że upływ do ziemi będzie ponizej np 15mA, i różnicówka nie
wybije, jeśli zagrożeniem jest np ta przykładowa pralka poniżej.
Post by Shrek
Post by J.F
Czajnik elektryczny ... tez plastikowy :-)
No ale załóżmy, że metalowy, obudowa połaczona z bolcem,
ale stoi na drewnianym stole. I też nic nie płynie do ziemi,
może jakies uA.
Ale postaw go na metalowym stole ... jaki prąd popłynie do ziemi?
Ok - kapuje. Zalóżmy pralkę. Masz rację.
Post by J.F
Post by Shrek
Możesz... choć ci nie wolno:P Albo TNC, albo TT - nie róbmy peweksu.
TNC, skoro 2p.
Jak TNC to bez uziemnien.
Przy TT problemu nie ma :-)
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Tylko obudowa, połączona w gniazdku z N, nie powinna być pod wysokim
napięciem. No chyba, że się np N na przyłączu urwało.
Albo zostało odłączone przez różnicówkę - dlatego _nie_wolno_
róznicówka także i fazę odłączy, i ryzyka nie będzie.
No chyba, ze nie odłączy, z powodu awarii jakiejś.
Albo napięcie będzie z drugiej strony z jakiegoś innego powodu.
Przez kabel fazowy od sąsiada?
Ponoć sie zdarza/ło ...

No fakt - się zdarzy, i będzie poważne zagrożenie.

Ale różnicówki w takiej sieci i tak nie założysz, bo stale będzie
wywalała :-)

J.
J.F
2025-01-28 19:12:00 UTC
Permalink
On Tue, 28 Jan 2025 19:09:50 +0100, Shrek wrote:

P.S. znajoma pyta, jak założyć żyrandol na dwie osobno sterowane
żarówki, gdy deweloper dał tylko pojedynczy wyłącznik
i 3-żyłowy kabel - czarny, niebieski i zółtozielony (faza, N, i PE)

Pomyslałem ... wyłacznik podwójny,
ż-z przełączę na N, czarny do jednego obwodu, niebieski do drugiego
... a inni elektrycy niech się uczą, ze neonówka obowiązkowa :-)

A co na to przepisy ? :-)


J.
Shrek
2025-01-28 20:40:54 UTC
Permalink
Post by J.F
P.S. znajoma pyta, jak założyć żyrandol na dwie osobno sterowane
żarówki, gdy deweloper dał tylko pojedynczy wyłącznik
i 3-żyłowy kabel - czarny, niebieski i zółtozielony (faza, N, i PE)
Pomyslałem ... wyłacznik podwójny,
ż-z przełączę na N, czarny do jednego obwodu, niebieski do drugiego
... a inni elektrycy niech się uczą, ze neonówka obowiązkowa :-)
A co na to przepisy ? :-)
Nic - nie wolno. Ale jak trzeba to:

- faza na czarny,
- faza od przełącznika na niebieski (na końcówce oznaczyć czarną izolatką)
- faza od przełącznika na żólto zielony (na końcówce oznaczyć czarną
izolatką)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-29 17:11:06 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
P.S. znajoma pyta, jak założyć żyrandol na dwie osobno sterowane
żarówki, gdy deweloper dał tylko pojedynczy wyłącznik
i 3-żyłowy kabel - czarny, niebieski i zółtozielony (faza, N, i PE)
Pomyslałem ... wyłacznik podwójny,
ż-z przełączę na N, czarny do jednego obwodu, niebieski do drugiego
... a inni elektrycy niech się uczą, ze neonówka obowiązkowa :-)
A co na to przepisy ? :-)
Ale nadal nie wolno?
Post by Shrek
- faza na czarny,
- faza od przełącznika na niebieski (na końcówce oznaczyć czarną izolatką)
- faza od przełącznika na żólto zielony (na końcówce oznaczyć czarną
izolatką)
Ale muszę gdzies jeszcze neutralny doprowadzic do lampy.

J.
Shrek
2025-01-29 18:31:01 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Pomyslałem ... wyłacznik podwójny,
ż-z przełączę na N, czarny do jednego obwodu, niebieski do drugiego
... a inni elektrycy niech się uczą, ze neonówka obowiązkowa :-)
A co na to przepisy ? :-)
Ale nadal nie wolno?
No nie wolno. Znaczy wolno ale nie można. Znaczy normy zabraniają.
Znaczy rozporządzenie przywołuje, ale ustawa mówi że normy nie są
obowiązkowe. Minister mowi, że jak są przywołane to są obowiązkowe. NSA
mówi że jak ustawa mówi że są dobrowolne to minister pierdoli. Minister
dalej pierdoli...
Post by J.F
Post by Shrek
- faza na czarny,
- faza od przełącznika na niebieski (na końcówce oznaczyć czarną izolatką)
- faza od przełącznika na żólto zielony (na końcówce oznaczyć czarną
izolatką)
Ale muszę gdzies jeszcze neutralny doprowadzic do lampy.
Zakładam że pisałeś o puszcze łącznika.
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-30 06:41:01 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
Post by J.F
Pomyslałem ... wyłacznik podwójny,
ż-z przełączę na N, czarny do jednego obwodu, niebieski do drugiego
... a inni elektrycy niech się uczą, ze neonówka obowiązkowa :-)
A co na to przepisy ? :-)
Ale nadal nie wolno?
No nie wolno. Znaczy wolno ale nie można. Znaczy normy zabraniają.
Znaczy rozporządzenie przywołuje, ale ustawa mówi że normy nie są
obowiązkowe. Minister mowi, że jak są przywołane to są obowiązkowe. NSA
mówi że jak ustawa mówi że są dobrowolne to minister pierdoli. Minister
dalej pierdoli...
A to nie bede w prawniczy spór wchodził.
Minister ma prawo okreslic wymagania, bo mu ustawa to wręcz nakazuje.
Czy ma prawo napisac "takie, jak w normie XXX" ?
Moze przepisac, ale mu sie nie chciało.
Pozostaje kwestia płatnosci za norme :-)

Zauważyłem tez jakąś zmiene podejscia w CE.
Ostatnio było jakos tak "zgodnie z przepsami urządzenie musi spełniac
'zasadnicze wymagania bezpieczenstwa'. To jest ogólne sformułowanie,
i najłatwiej wykazac, że spełnia, jeśli spełnia odpowiednie normy
zharmonizowane".
Czy tez "jeśli spełnia odpowiednie normy, to domniemywa się, że
spełnia 'zasadnicze wymagania'".
Post by Shrek
Post by J.F
Post by Shrek
- faza na czarny,
- faza od przełącznika na niebieski (na końcówce oznaczyć czarną izolatką)
- faza od przełącznika na żólto zielony (na końcówce oznaczyć czarną
izolatką)
Ale muszę gdzies jeszcze neutralny doprowadzic do lampy.
Zakładam że pisałeś o puszcze łącznika.
Problemem jest ten kabel, co z puszki prowadzi na sufit.
On ma trzy żyły, w kolorach, które ma :-)

I chyba sie nie da wymienic ...

J.
Shrek
2025-01-30 18:47:40 UTC
Permalink
Post by J.F
A to nie bede w prawniczy spór wchodził.
Minister ma prawo okreslic wymagania, bo mu ustawa to wręcz nakazuje.
Czy ma prawo napisac "takie, jak w normie XXX" ?
Nie może. Znaczy może ale mu nie wolno - prawa autorskie i prawo musi
być dostępne bezplatnie.
Post by J.F
Problemem jest ten kabel, co z puszki prowadzi na sufit.
On ma trzy żyły, w kolorach, które ma :-)
I chyba sie nie da wymienic ...
Puszka gdzieś jest
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
J.F
2025-01-30 19:00:52 UTC
Permalink
Post by Shrek
Post by J.F
A to nie bede w prawniczy spór wchodził.
Minister ma prawo okreslic wymagania, bo mu ustawa to wręcz nakazuje.
Czy ma prawo napisac "takie, jak w normie XXX" ?
Nie może. Znaczy może ale mu nie wolno - prawa autorskie i prawo musi
być dostępne bezplatnie.
a) to niech zapłaci,
b) sformułuje innymi słowami, lub trochę zmieni :-)
Post by Shrek
Post by J.F
Problemem jest ten kabel, co z puszki prowadzi na sufit.
On ma trzy żyły, w kolorach, które ma :-)
I chyba sie nie da wymienic ...
Puszka gdzieś jest
No jest - na scianie.

J.
Robert Tomasik
2025-01-30 20:25:45 UTC
Permalink
Post by J.F
Minister ma prawo okreslic wymagania, bo mu ustawa to wręcz nakazuje.
Czy ma prawo napisac "takie, jak w normie XXX" ?
Moze przepisac, ale mu sie nie chciało.
Pozostaje kwestia płatnosci za norme 🙂
Jeśli to normy sharmonizowane, to można korzystać z zagranicznych. Nikt
nie zmusza do stosowania polskich. Gdyby normy były obowiązkowe, to by
musiały być za darmo. Ostatnio ja się posiłkowałem harmonizowaną
brytyjską, a Prokurator wydał postanowienie i zażądał od Polskiego
Komitetu Normalizacji polskiej. Podobno mają wysłać darmo :-)
--
(~) Robert Tomasik
J.F
2025-01-31 08:14:40 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by J.F
Minister ma prawo okreslic wymagania, bo mu ustawa to wręcz nakazuje.
Czy ma prawo napisac "takie, jak w normie XXX" ?
Moze przepisac, ale mu sie nie chciało.
Pozostaje kwestia płatnosci za norme ��
Jeśli to normy sharmonizowane, to można korzystać z zagranicznych. Nikt
nie zmusza do stosowania polskich.
Tamte też płatne.
Post by Robert Tomasik
Gdyby normy były obowiązkowe, to by musiały być za darmo.
Dawniej mówilo się, że są obowiązkowe.
A były płatne.

Teraz ... coś czytam, że niby nie są obowiązkowe, ale lepiej stosować.
Widać pieniądze ważniejsze :-)
Post by Robert Tomasik
Ostatnio ja się posiłkowałem harmonizowaną brytyjską,
I były/są dostępne bezpłatnie?
GB juz nie w UE, ale normy tak szybko się nie zmieniają :-)
Post by Robert Tomasik
a Prokurator wydał postanowienie i zażądał od Polskiego
Komitetu Normalizacji polskiej. Podobno mają wysłać darmo :-)
Prokuratowi pewnie wyslą ... choc na bezczelnego .. można odpisac,
że normy są dostępne do wglądu w czytelni przy ul XXX,
a jak chce uwierzytelnioną kopię z hologramem, to 200 czy ile tam zl
:-)

Prokurator w koncu przyzwyczajony do płacenia za różne ekspertyzy :-)

No i częśc norm była nieprzetłumaczona, bo dotyczyła dziedzin, które w
Polsce nie występują ... prokurator zapłaci, to przetłumaczy

J.

PeJot
2025-01-23 19:29:28 UTC
Permalink
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
OK, możemy na to narzekać, ale chyba lepiej być tym kimś, komu się płaci.
--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza
Shrek
2025-01-23 19:34:11 UTC
Permalink
W dniu 22.01.2025 o 14:00, Marcin Debowski pisze:

Myślę że najlepiej opisuje tu mechanizm nasz narodowy bard:

"najbardziej mnie teraz wkurwia u młodzieży, to że już więcej do niej
nie należę!"

Zresztą reszta tekstu też w sumie w punkt - normalnie stanisław lem rocka;)
--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "иди нахуй"?
PS - i konfederację!
ptoki
2025-01-23 21:17:06 UTC
Permalink
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica. Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”. Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z
przyznało, że skorzystaliby z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na
ścianie."
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony niby gupie te zetki bo nie umiom
tylu prostych rzeczy robic.

Ale starsze tez nie umiom. Zapytaj wujka, dziadka albo rowniesnika
(zakladam ześ waćpan 40-50-60 latek) czy umie dzis chleb zrobic.

Czy umie kielbase zrobic, krowe wydoic, czy wie jak sie buduje kurnik
czy królicorz (budki dla krolikow - nie wiem jak sie to po polsku zwie),
czy wie jak kafelki klasc, rury do wody skrecic, pospawac elektroda
jakis kątownik, wymienic olej w automacie.

Niech odpowie na dzis, bez guglania, jutubowania i tak zeby wyszlo dobrze.

Moze sie okazac ze i nasi rowniesnicy nie byli az tak biegli w tych
wszystkich sprawach ktore byly w ich czasach popularne.

A swiat sie zmienil. Kiedys podkucie konia bylo jak wymiana zarowki dzis.

Z tej pierwszej strony widze ze masa zetek jest gupia ale moze kiedys
boomerzy tez gupi byli tylko ich nie bylo widac?

Slyszalem o takich co ich pociety kosiarka kabel na smierc zakopal bo
zwijali go bez odlaczenia z pradu. Slyszalem o takich co siatke MMke
malowali pedzlem po jednej zamiast natryskiem na lezaco na stosie...
Albo o gosciu co nie wiedzial ze jak sie toczy to warto przyspieszyc
obroty w miare zblizania sie do osi tokarki...
--
Lukasz
Marcin Debowski
2025-01-24 02:34:54 UTC
Permalink
Post by ptoki
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica. Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”. Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z
przyznało, że skorzystaliby z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na
ścianie."
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony niby gupie te zetki bo nie umiom
tylu prostych rzeczy robic.
Ale starsze tez nie umiom. Zapytaj wujka, dziadka albo rowniesnika
(zakladam ześ waćpan 40-50-60 latek) czy umie dzis chleb zrobic.
Czy umie kielbase zrobic, krowe wydoic, czy wie jak sie buduje kurnik
czy królicorz (budki dla krolikow - nie wiem jak sie to po polsku zwie),
czy wie jak kafelki klasc, rury do wody skrecic, pospawac elektroda
jakis kątownik, wymienic olej w automacie.
Niech odpowie na dzis, bez guglania, jutubowania i tak zeby wyszlo dobrze.
Ale to trochę jednak inna klasa (stopień skomplikowania) niż wymiana
żarówki. Jak napisałem, rozumiem przesuniecie zakresu umiejętności,
ale wymiana żarówki jest jakby mniej skomplikowana niz przejście na
światłach, a cały czas się jednak przepalają.
Post by ptoki
Moze sie okazac ze i nasi rowniesnicy nie byli az tak biegli w tych
wszystkich sprawach ktore byly w ich czasach popularne.
A swiat sie zmienil. Kiedys podkucie konia bylo jak wymiana zarowki dzis.
W powszechności, ale nie w stopniu skomplikowania. Jeszcze nie żyjemy w
matrixie, gdzie czynnosci manualne nie są w ogóle potrzebne.
Post by ptoki
Z tej pierwszej strony widze ze masa zetek jest gupia ale moze kiedys
boomerzy tez gupi byli tylko ich nie bylo widac?
Slyszalem o takich co ich pociety kosiarka kabel na smierc zakopal bo
zwijali go bez odlaczenia z pradu. Slyszalem o takich co siatke MMke
malowali pedzlem po jednej zamiast natryskiem na lezaco na stosie...
Albo o gosciu co nie wiedzial ze jak sie toczy to warto przyspieszyc
obroty w miare zblizania sie do osi tokarki...
Raczej wyjatki niż reguła. Tam, problem wydaje się jednak generacyjny.
--
Marcin
ptoki
2025-01-24 15:38:04 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by ptoki
Od czasu do czasu dywagujemy sobie tu i ówdzie nt. podstawowych,
technicznych umiejętności post-X pokoleń. Argument o przesunięciu
zakresu umiejętności w kierunku obecnych technologii jest słuszny, ale
czy aż do stopnia opisanego poniżej?
https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art41695011-dorosli-z-pokolenia-z-sa-bezradni-nie-potrafia-napompowac-kola-wymienic-zarowki
"Badanie objęło około 2000 dorosłych z Wielkiej Brytanii, w tym nie
tylko przedstawicieli pokolenia Z, ale także milenialsów, pokolenia X i
pokolenia wyżu demograficznego, a jego celem było ustalenie
samowystarczalności każdej grupy demograficznej. Okazało się, że ​​wiele
osób z generacji Z nie jest w stanie poradzić sobie z prostymi
zadaniami i woli zapłacić komuś innemu, aby je wykonał.
Dobrym przykładem jest wspomniana już wymiana żarówki w lampie. 21 proc.
osób z generacji Z i 22 proc. milenialsów przyznało, że wezwaliby
fachowca, aby wymienił żarówkę w ich domu, a odpowiednio 22 proc. i 19
proc. poprosiłoby o pomoc rodzica. Dlaczego nie mogą zrobić tego
samodzielnie? Jako argumenty młodzi dorośli podali obawę przed
dotknięciem zbyt gorącej żarówki oraz niebezpieczeństwo związane z
korzystaniem z drabiny. Większość milenialsów wykazała z kolei „niechęć
do zabawy z elektryką”. Poza tym 11 proc. dorosłych z pokolenia Z
przyznało, że skorzystaliby z pomocy fachowca przy wieszaniu obrazu na
ścianie."
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony niby gupie te zetki bo nie umiom
tylu prostych rzeczy robic.
Ale starsze tez nie umiom. Zapytaj wujka, dziadka albo rowniesnika
(zakladam ześ waćpan 40-50-60 latek) czy umie dzis chleb zrobic.
Czy umie kielbase zrobic, krowe wydoic, czy wie jak sie buduje kurnik
czy królicorz (budki dla krolikow - nie wiem jak sie to po polsku zwie),
czy wie jak kafelki klasc, rury do wody skrecic, pospawac elektroda
jakis kątownik, wymienic olej w automacie.
Niech odpowie na dzis, bez guglania, jutubowania i tak zeby wyszlo dobrze.
Ale to trochę jednak inna klasa (stopień skomplikowania) niż wymiana
żarówki. Jak napisałem, rozumiem przesuniecie zakresu umiejętności,
ale wymiana żarówki jest jakby mniej skomplikowana niz przejście na
światłach, a cały czas się jednak przepalają.
Generalnie sie zgadzam. ALE!
Wielu ludzi dzis mieszka w wynajetym. Nikt im tam nie dal drabiny,
krzesla maja krecone, oprawka jest jakas dziwna i trzeba torxa zeby
otworzyc. A niech oprawka jest juz uszkodzona po poprzedniku i sie
rozleci jak ten nasz obiekt ja zacznie otwierac.

Wiem nieco przesadzam ale mlodzi wlasnie tak widza swiat.
Wola wydac dwie stowy zamiast 30pln ale miec z glowy martwienie sie o
"golenie jaka".
Post by Marcin Debowski
Post by ptoki
Moze sie okazac ze i nasi rowniesnicy nie byli az tak biegli w tych
wszystkich sprawach ktore byly w ich czasach popularne.
A swiat sie zmienil. Kiedys podkucie konia bylo jak wymiana zarowki dzis.
W powszechności, ale nie w stopniu skomplikowania. Jeszcze nie żyjemy w
matrixie, gdzie czynnosci manualne nie są w ogóle potrzebne.
Post by ptoki
Z tej pierwszej strony widze ze masa zetek jest gupia ale moze kiedys
boomerzy tez gupi byli tylko ich nie bylo widac?
Slyszalem o takich co ich pociety kosiarka kabel na smierc zakopal bo
zwijali go bez odlaczenia z pradu. Slyszalem o takich co siatke MMke
malowali pedzlem po jednej zamiast natryskiem na lezaco na stosie...
Albo o gosciu co nie wiedzial ze jak sie toczy to warto przyspieszyc
obroty w miare zblizania sie do osi tokarki...
Raczej wyjatki niż reguła. Tam, problem wydaje się jednak generacyjny.
Kiedys tylko slyszales o wyjatkach bo nie bylo internetu i posmiac sie
mozna bylo tylko z tego co w gazecie czy radio albo uslyszane od znajomych.

Ja generalnie nie przecze, mam podobne odczucia co do milenialsow, zetek
i innych kolejnych.

Tez mnie to razi ze maja wszystko w dupie i pyskuja ze starzy to tak im
swiat zjebali i jak to im zle podczas gdy to rodzice im tak gniazdka
uwili swoim wysilkiem ze oni nie umieja wie e robic.

Ale widze tez te przeciwwage.

Moze z innej beczki ale podobnie:

Ojciec mial kawalek pola i obrabial je pozyczonym traktorem, maszynami,
recznie. Kosil to co tam uroslo, skarmial tym zbozem swiniaki i na rok
mial ich 10 czy 12. 2 szt bil do zamrazarki, reszte sprzedawal na skupie
i mial za to kase na nawozy, rope i wegiel na zime.

I ja kiedys sie podrapalem po glowie i wykombinowalem ze te jego koszta
sa takie ze prosciej jest po prostu palic tym zbozem w piecu bo z
grubsza wychodzi na zero biorac pod uwage ze mieso i nawozy mozna kupic
i i tak wyjdzie lepiej niz przepuszczanie tego przez swiniaki.

Dosyc dlugo mruczal o tym ale widac bylo ze mu po jakims czasie humor
poprawilo bo sie czul zle ze juz pola nie uprawia (bo przestal z racji
wieku).

No nic, IMHO warto widziec obie strony i moc zdecydowac co jest gupie a
co nie i moze tych gupich kosic na kase za wymiane zarowek?
--
Lukasz
J.F
2025-01-24 16:53:10 UTC
Permalink
[...]
Post by ptoki
Generalnie sie zgadzam. ALE!
Wielu ludzi dzis mieszka w wynajetym. Nikt im tam nie dal drabiny,
krzesla maja krecone, oprawka jest jakas dziwna i trzeba torxa zeby
otworzyc. A niech oprawka jest juz uszkodzona po poprzedniku i sie
rozleci jak ten nasz obiekt ja zacznie otwierac.
I jeszcze wynajęli mieszkanie z oswietleniem, to własciciel ma zadbać
o oświetlenie.
Post by ptoki
Wiem nieco przesadzam ale mlodzi wlasnie tak widza swiat.
Wola wydac dwie stowy zamiast 30pln ale miec z glowy martwienie sie o
"golenie jaka".
Hm, jesli wolą wydać, bo nie wiedzą jak zrobić, i to banalnie proste
rzeczy, to kiepsko.

A z drugiej strony - jak nie wiesz ile danym mieszkaniu będziesz
mieszkał, może rok, może pół ... to przeciez nie będziesz drabiny
kupował, czy zestawu narzędzi, bo to tylko kłopot przy przeprowadzce
...
Post by ptoki
Post by Marcin Debowski
Post by ptoki
Slyszalem o takich co ich pociety kosiarka kabel na smierc zakopal bo
zwijali go bez odlaczenia z pradu. Slyszalem o takich co siatke MMke
malowali pedzlem po jednej zamiast natryskiem na lezaco na stosie...
Albo o gosciu co nie wiedzial ze jak sie toczy to warto przyspieszyc
obroty w miare zblizania sie do osi tokarki...
Raczej wyjatki niż reguła. Tam, problem wydaje się jednak generacyjny.
Kiedys tylko slyszales o wyjatkach bo nie bylo internetu i posmiac sie
mozna bylo tylko z tego co w gazecie czy radio albo uslyszane od znajomych.
Ja generalnie nie przecze, mam podobne odczucia co do milenialsow, zetek
i innych kolejnych.
Tez mnie to razi ze maja wszystko w dupie i pyskuja ze starzy to tak im
swiat zjebali i jak to im zle podczas gdy to rodzice im tak gniazdka
Aż tak?
Post by ptoki
uwili swoim wysilkiem ze oni nie umieja wie e robic.
No cóż, starych zabraknie, i się skończy :-)
Post by ptoki
Ale widze tez te przeciwwage.
Ojciec mial kawalek pola i obrabial je pozyczonym traktorem, maszynami,
recznie. Kosil to co tam uroslo, skarmial tym zbozem swiniaki i na rok
mial ich 10 czy 12. 2 szt bil do zamrazarki, reszte sprzedawal na skupie
i mial za to kase na nawozy, rope i wegiel na zime.
I ja kiedys sie podrapalem po glowie i wykombinowalem ze te jego koszta
sa takie ze prosciej jest po prostu palic tym zbozem w piecu bo z
grubsza wychodzi na zero biorac pod uwage ze mieso i nawozy mozna kupic
i i tak wyjdzie lepiej niz przepuszczanie tego przez swiniaki.
Wielu doszło do tego już dawno, i to bez szczegółowych wyliczeń :-)

Za duży kłopot z tym rolnictwem, a z 2 czy 5 ha, to i tak się nie
wyżyje.

J.
ptoki
2025-01-27 11:19:19 UTC
Permalink
Post by J.F
[...]
Post by ptoki
Generalnie sie zgadzam. ALE!
Wielu ludzi dzis mieszka w wynajetym. Nikt im tam nie dal drabiny,
krzesla maja krecone, oprawka jest jakas dziwna i trzeba torxa zeby
otworzyc. A niech oprawka jest juz uszkodzona po poprzedniku i sie
rozleci jak ten nasz obiekt ja zacznie otwierac.
I jeszcze wynajęli mieszkanie z oswietleniem, to własciciel ma zadbać
o oświetlenie.
Post by ptoki
Wiem nieco przesadzam ale mlodzi wlasnie tak widza swiat.
Wola wydac dwie stowy zamiast 30pln ale miec z glowy martwienie sie o
"golenie jaka".
Hm, jesli wolą wydać, bo nie wiedzą jak zrobić, i to banalnie proste
rzeczy, to kiepsko.
Ano kiepsko.
Ale staram sie patrzec na przypadki indywidualne a nie na statystyke "z
internetu" czy innego reddita/jutuba.

Sam pamietam jak sie nas na laborce doktorek przyczepil ze nie
rozrozniamy zmian harmonicznych od okresowych. Stalismy w 5ciu i nie
czailismy o co pyta. Nie pamietam czy zadal pytanie jasno czy nie ale
moze do dzis opowiada co za glaby przylazly na laborke...

Staram sie nie byc jak on :)
Post by J.F
A z drugiej strony - jak nie wiesz ile danym mieszkaniu będziesz
mieszkał, może rok, może pół ... to przeciez nie będziesz drabiny
kupował, czy zestawu narzędzi, bo to tylko kłopot przy przeprowadzce
...
Post by ptoki
Post by Marcin Debowski
Post by ptoki
Slyszalem o takich co ich pociety kosiarka kabel na smierc zakopal bo
zwijali go bez odlaczenia z pradu. Slyszalem o takich co siatke MMke
malowali pedzlem po jednej zamiast natryskiem na lezaco na stosie...
Albo o gosciu co nie wiedzial ze jak sie toczy to warto przyspieszyc
obroty w miare zblizania sie do osi tokarki...
Raczej wyjatki niż reguła. Tam, problem wydaje się jednak generacyjny.
Kiedys tylko slyszales o wyjatkach bo nie bylo internetu i posmiac sie
mozna bylo tylko z tego co w gazecie czy radio albo uslyszane od znajomych.
Ja generalnie nie przecze, mam podobne odczucia co do milenialsow, zetek
i innych kolejnych.
Tez mnie to razi ze maja wszystko w dupie i pyskuja ze starzy to tak im
swiat zjebali i jak to im zle podczas gdy to rodzice im tak gniazdka
Aż tak?
No w internecie tak pyskuja. W realu jakos bardziej sensownie gadaja.
Ale ja to mam to szczescie ze sie z statystycznym motlochem nie zadaje,
mam juz jakichs wybranych co to nie sa ostatnimi przegrywami...
Post by J.F
Post by ptoki
uwili swoim wysilkiem ze oni nie umieja wie e robic.
No cóż, starych zabraknie, i się skończy :-)
No wlasnie. Nawet ci wybrani to jednak niezbyt ogarnieci. Choc nie
pyskuja. Ale potrzeby umienia tylu rzeczy nie czuja.
Post by J.F
Post by ptoki
Ale widze tez te przeciwwage.
Ojciec mial kawalek pola i obrabial je pozyczonym traktorem, maszynami,
recznie. Kosil to co tam uroslo, skarmial tym zbozem swiniaki i na rok
mial ich 10 czy 12. 2 szt bil do zamrazarki, reszte sprzedawal na skupie
i mial za to kase na nawozy, rope i wegiel na zime.
I ja kiedys sie podrapalem po glowie i wykombinowalem ze te jego koszta
sa takie ze prosciej jest po prostu palic tym zbozem w piecu bo z
grubsza wychodzi na zero biorac pod uwage ze mieso i nawozy mozna kupic
i i tak wyjdzie lepiej niz przepuszczanie tego przez swiniaki.
Wielu doszło do tego już dawno, i to bez szczegółowych wyliczeń :-)
Za duży kłopot z tym rolnictwem, a z 2 czy 5 ha, to i tak się nie
wyżyje.
Nie jest az tak zle. Widze nieco renesansu w tym ponownym
despecjalizowaniu sie.

I widze renesans w farmingu osobistym. Nie ze jakies pomidorki czy
ogorki pod folia 20m2. Cale gospodarstwa z kurami, polem kartofli, jakas
pszenica dlatych kur itp...

Ale to juz inny temat...
--
Lukasz
Loading...